MKS Myszków – Victoria Jaworzno – 1:2 (0:1)
Podopieczni Krzysztofa Całusa musieli w minioną sobotę (26.09) uznać wyższość niepokonanej w tym sezonie Victorii Jaworzno. Po tej porażce myszkowianie spadli na trzecią pozycję. W najbliższy weekend nasza drużyna zamierzy się na wyjeździe z Zagłębiakiem Dąbrowa Górnicza.
W minioną sobotę (26.09) w Myszkowie rozegrany został mecz na szczycie rozgrywek IV ligi w pierwszej grupie Śląskiej. W ubiegłym sezonie lokalni kibice nawet nie marzyli o tym, że będą oglądać swoich ulubieńców w takich spotkaniach. Znakomicie spisujący się myszkowianie nie sprostali niestety bardziej rutynowanej ekipie z Jaworzna. Od pierwszych minut goście przejęli inicjatywę na boisku. Nasi defensorzy mieli sporo problemów zwłaszcza z aktywnym Wojciechem Strusiem. Napastnik Victorii mógł wpisać się na listę strzelców już w piątej minucie, ale mając przed sobą tylko Wilka wypuścił sobie za daleko piłkę. Kwadrans później Bonczek sfaulował w szesnastce Stawowego i sędzia Górecki z Katowic pokazał na wapno. Jedenastkę na gola zamienił Struś. Miejscowi próbowali doprowadzić do remisu, ale ich akcje były skutecznie rozbijane przez obrońców Victorii. W 55 minucie przyjezdni osłabili nadzieje fanów niebiesko białych na odniesienie korzystnego rezultatu. Grający trener Radosław Gabiga wypuścił Wojtka Strusia, a ten nie zmarnował dogodnej okazji. Piłkarze z Jaworzna wypracowali sobie kolejne sytuacje bramkowe, ale nie zdołali podwyższyć tylko dzięki znakomitej dyspozycji Bartka Wilka. Nasz golkiper najpierw obronił strzał Goli, a chwilę później pokonał sam na sam Magierę. W 82 minucie Trepka zagrał prostopadłą piłkę do Bartka Zachary, a ten przechytrzył defensorów i zdobył gola kontaktowego. Dzięki jego trafieniu w końcówce było gorąco. Myszkowianie odkryli się z tyłu stawiając wszystko na jedną kartę. Przed utratą trzeciego gola uratował nas Rafał Psonka, który wybił piłkę z linii bramkowej. Goście zdołali dowieźć korzystny rezultat do ostatniego gwizdka i przeskoczyli nas w notowaniach.
- Victoria wygrała zasłużenie, miała więcej z gry i należy im się komplet punktów. Liczyliśmy na to, że szczęcie się do nas uśmiechnie. Trzeba jednak chylić czoła przed drużyną, która była tego dnia lepsza. Najbardziej szkoda pierwszej straconej bramki. Goniliśmy za wynikiem odkrywając się z tyłu. Defensywa gości była jednak bardzo szczelna. To zdecydowanie najsilniejsza drużyna z jaką graliśmy w tym sezonie. Podglądałem ją w meczu z MK. W Katowicach padł bezbramkowy remis, ale górnicy mieli dzień konia. Taki jest sport – powiedział trener MKS-u Krzysztof Całus.
MKS Myszków: Wilk – Zawrzykraj (46 min Marcińczyk), Jarosz, Trepka, M Sołtysik (63 min Kozłowski), Malczewski (60 min Dorobisz), Ojczyk, Psonka, Bonczek, D Sołtysik, Zachara.
Victoria Jaworzno: Okrent – Bartkiewicz, Dziółka, Kusiak, Gola, Stawowy (78 min Czapla), Wujec, Gadaj (88 min Żuraw), Zemła, Gabiga (90 min Bujakiewicz), Struś (65 min Magiera).
Kolejne spotkanie:
Zagłębiak Dąbrowa Górnicza – MKS Myszków – sobota (03.10) godzina 16.00
(RUC)
Napisz komentarz
Komentarze