(Myszków) Dawny budynek szkoły przy ul. Millenium powrócił do swoich korzeni. Od 1 września znajduje się tu „Klub Malucha”, do którego uczęszczają zarówno kilkumiesięczne dzieci, jak i czterolatki. Jest to pierwsza w naszym powiecie tego typu placówka prywatna, która zajmuje się opieką nad dziećmi. Nie jest to ani przedszkole, ani też żłobek, ale forma pośrednia.
Założycielką „Klubu Malucha” jest Karolina Paul z Żarek, która postanowiła założyć własną działalność po tym, jak została bezrobotną mamą. -W szkołach młodym nauczycielom podpisuje się tylko umowy na rok. Pracowałam trzy lata pod rząd, a potem w październiku ub. roku urodziłam synka. Ponieważ zaczął się wtedy nowy rok szkolny, nie podpisali ze mną umowy. Tym sposobem zostałam bez pracy. Moja koleżanka w Częstochowie zorganizowała klub dla dzieci, więc ja postanowiłam utworzyć podobny w Myszkowie. Wszystko to działo się spontanicznie i udało się dzięki pomocy moich rodziców i teściów oraz innych ludzi, którzy wsparli mnie w tym przedsięwzięciu – mówi pani Karolina.
„Klub Malucha” to w świetle przepisów „inna forma opieki nad dziećmi”. Ponieważ państwowych placówek tego typu raczej nie będzie się otwierać, bo jest to nierentowne, ustawodawca postanowił przekazać tę sferę działalności w ręce prywatne. W związku z tym, że nie da się otwierać tradycyjnych żłobków (bo to są tak naprawdę takie „małe szpitale”), to ustawodawca wprowadził „inną formę opieki nad dziećmi”, tym sposobem dzieci maja opiekę i wszystko odbywa się zgodnie z literą prawa – dodaje właścicielka „Malucha”.
Zasadnicza różnica pomiędzy klubami tego typu, a przedszkolami czy żłobkami tkwi w sposobie finansowania. Placówki przedszkolne, czy to prywatne czy państwowe, otrzymują subwencję z budżetu państwa. W przypadku klubów za wszystko płacą rodzice. - Przy pełnej opcji, czyli w przypadku, kiedy dziecko przebywa u nas codziennie przez 7 – 8 godzin, ta opłata wynosi 600 zł plus wyżywienie. Przy czym rodzice mogą przynieść własne jedzenie albo to my zapewniamy dzieciom wyżywienie. Podpisaliśmy umowę z firmą kateringową, która dostarcza nam żywność typową dla dzieci. W przypadku, gdy mama chce u nas pozostawić dziecko na kilka godzin i np. chce iść na zakupy, to za godzinę pobieramy opłatę w wysokości 10 zł. Mamy też do zaproponowania karnety – mówi pani Karolina.
Czym różni się jeszcze klub od przedszkola? Na pewno tym, że w klubach dzieci bawią się w grupach różnowiekowych – zarówno są to dzieci, które ukończyły pół roku, jak i starsze, które mają trzy lub cztery lata. Obecnie do myszkowskiego klubu uczęszcza siedmioro dzieci, ale od października przybędzie im nowa koleżanka. Najmłodsze dziecko ma 11 miesięcy, a najstarszy uczestnik to 4-latek.
W klubie – oprócz pani Karoliny – pracują jeszcze dwie opiekunki. Każda z nich ma wykształcenie pedagogiczne i doświadczenie w pracy z najmłodszymi (zarówno podczas kolonii, jak i w przedszkolach). – Jedna opiekunka zajmuje się dwójką lub trójką dzieci, tak więc mamy na dzieci cały czas oko. Jesteśmy w stanie kontrolować wszystkie ich ruchy. Co ważne, te dzieci w ogóle u nas nie płaczą. Zajęłyśmy się nimi na tyle i mają tak uatrakcyjnione zajęcia, że nie mają czasu płakać i się nudzić.
Jak mówi pani Karolina, klub ma ofertę dostosowaną do indywidualnych potrzeb każdego dziecka. Na pewno będą odbywać się tu zajęcia z rytmiki, a być może także z języka angielskiego. Klub też ma podpisaną umowę w sprawie opieki lekarskiej z jedną z myszkowskich przychodni.
Do dyspozycji dzieci są cztery sale. Dwie z nich - urządzone mebelkami i pełnymi zabawek - są przeznaczone do zajęć, dwie pozostałe to sale do odpoczynku, w których każde dziecko ma swoje łóżeczko. Jest też szatnia i łazienka dostosowana do potrzeb najmłodszych. Właścicielka w przyszłości planuje utworzyć plac zabaw.
Co sprawia, że rodzice tutaj chcą posłać swoje dzieci? Joanna Kocop, mama 3-letniej Karolinki: - Odpowiada mi ten klub, ponieważ dzieci nie są podzielone wiekowo. Wiem z doświadczenia, że dzieci rozwijają się lepiej, kiedy przedział wiekowy jest urozmaicony. Wiadomo, że jedno korzysta i bazuje na doświadczeniach drugiego dziecka i pomagają sobie wzajemnie. Ponadto jest tu dobre zaplecze gastronomiczne i dydaktyczne. Pracuję i mogłabym skorzystać z pomocy babci, ale wolałabym, aby moja córka rozwijała się razem z rówieśnikami, ponieważ będzie później funkcjonowała lepiej w szkole.
Klub „Malucha” – Myszków - Światowit, ul. Millenium 21 B (wejście od strony ul. Chłodnej). Tel. kom. 0668/806-057. Klub czynny jest od poniedziałku do piątku (być może wkrótce także w soboty) – od godz. 6.30 do 18.00.
Aleksandra Kubas
Napisz komentarz
Komentarze