Ten artykuł ukazał się 24 kwietnia 2021 roku w Gazecie Myszkowskiej i był dość szeroko komentowany, choć w na portalu była jedynie zapowiedź tekstu. Teraz publikujemy całość. Dalsza część tej historii w aktualnym wydaniu Gazety Myszkowskiej w punktach sprzedaży:
O sprawie pisaliśmy już w ubiegły piątek na portalu gazetamyszkowska.pl, ale wstrzymaliśmy się wtedy z ujawnieniem informacji, że ośmieszony, poniżany przez dzieci mężczyzna może być znany w dzielnicy z tego, że zaczepia dzieci, składa im propozycje seksualne, obnaża się przy nich, a nawet onanizuje. Gdy udaje mu się zdobyć do którejś z dziewczynek telefon, nęka dziesiątkami połączeń. Matka jednej z dziewczynek, która miała być tak zaczepiana przekazała nam film, na którym widać, jak mężczyzna pociera się w miejscu intymnym, po genitaliach. Prawdopodobnie na balkonie przy sali gimnastycznej Szkoły nr 5. Teren szkoły, to miejsce gdzie miał być często widywany 26 letni mężczyzna. Gdy na jaw wyszło, że trójka dzieci miała wyśmiewać i ośmieszać tego mężczyznę, wyszło też, że od co najmniej kilku lat dzieci były przez niego zaczepiane w kontekście seksualnym. Wpisy z takimi historiami wysypały się w internecie. Przytaczamy dzisiaj niektóre.
Troje dzieci w wieku od 11 do 13 lat -jak podaje w komunikacie myszkowska policja- jak widać na nagraniu, które znalazło się w sieci internetowej, znęcają się nad mężczyzną psychicznie i fizycznie. Wyzywają od „szmaty”, zabrali mu piłkę. Gdy chciał ją odzyskać- kazały mu klękać. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa -jak stwierdza KPP Myszków- wpłynęło na policję od Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. My jednak mamy coraz więcej wątpliwości, czy przekaz tej -zdecydowanie bulwersującej historii- w mediach, co gorsze -w przekazie myszkowskiej policji- nie jest tendencyjny, w części zmanipulowany.
Po pierwsze: lżony i poniżany mężczyzna często nazywany jest w mediach „chłopcem”, choć nawet w komunikacie KPP Myszków można przeczytać, że to „26-letni mężczyzna”.
Po drugie: wg naszych ustaleń żadne z trójki dzieci nie wrzuciło nagrania ze swojego czynu do sieci internetowej, co stwierdza KPP Myszków w swoim komunikacie. Nagranie miało być wykonane telefonem 13- latki, ta wysłała je do pozostałych, być może do innych osób, a nagranie, bez jakiejkolwiek animizacji, wrzucił do sieci dorosły mężczyzna. Możemy więc stwierdzić z dużą pewnością, że komunikat policji zawiera w tym względzie nieprawdę. Spytaliśmy o to rzeczniczkę KPP Myszków. Mija tydzień, jak nie możemy się doczekać odpowiedzi. Ale cóż, pytania dotyczą błędów i braku kompetencji w myszkowskiej KPP.
Do KPP Myszków wysłaliśmy szereg pytań dotyczących tej niewątpliwie bulwersującej sprawy, ale jedno z najważniejszych pytań dotyczy przebiegu przesłuchania 11- letniej dziewczynki, którą -cytujemy za portalem silesia24.pl- rzeczniczka KPP Myszków st. asp. Barbara Poznańska miała wskazać, jako główną prowodyrkę całego zajścia. Cytowana wypowiedź policjantki ma brzmieć tak: „to najmłodsza z tych osób prowokowała dwie pozostałe do takiego zachowania”.
Pytamy więc KPP Myszków, co daje policji prawo do tak kategorycznych stwierdzeń. I co najważniejsze, pytamy jak doszło do przesłuchania dziecka, ledwie 11- letniego bez udziału psychologa? Wg naszych ustaleń żadne z trójki dzieci, które miało wyśmiewać się z 26-latka, nie zostało przesłuchane w obecności psychologa. Powstaje pytanie, czy materiały, które tak szybko myszkowska policja wysłała do Sądu, są cokolwiek warte?
Adwokat Paweł Matyja, który reprezentuje 11- letnią dziewczynkę i jej mamę tak komentuje postępowanie policji na ten moment:
„Apeluję o tonowanie niezdrowych emocji, które w związku z nagłośnieniem sprawy przez media zaczęły jej towarzyszyć. Przypominam, że dotyczy ona jeszcze dzieci, które bez względu na to co się wydarzyło, należy chronić. Nic nie usprawiedliwia bezrefleksyjnego co do skutków, piętnowania nieletnich uczestników tego zdarzenia. Dlatego bardzo proszę o zaprzestanie formułowania pejoratywnych, a wręcz napastliwych i wulgarnych komentarzy pod adresem mojej 11 letniej Mandantki i jej bliskich. Ocena tego zdarzenia będzie należeć do Sądu. Z tego samego powodu, zwracam się o nie przesądzenie w przestrzeni publicznej roli poszczególnych osób w tym zdarzeniu, co w szczególności dotyka sfery dóbr osobistych mojej Mandantki. Wypowiedź rzecznik myszkowskiej Policji, w której publicznie wskazała ona na rolę mojej Klientki, uważam za całkowicie niedopuszczalną. Mowa o słowach: „To najmłodsza z tych osób prowokowała dwie pozostałe do takiego zachowania”. Wskazuję, że ocena wiarygodności poszczególnych dowodów jest domeną Sądu i może być daleko odmienna od już upublicznionych przez Policję twierdzeń, które osoby postronne mogły odebrać jako stwierdzone fakty.”
W komunikacie KPP Myszków z 14 kwietnia znaleźliśmy kolejną informację, która się nie potwierdziła, że „jeszcze dzisiaj materiał dowodowy trafi do sądu rodzinnego, który zadecyduje o losie tej trójki”. Tak się nie stało, jak wiemy od mec. Matyi. Potwierdził on, że to dopiero 16 kwietnia KPP Myszków złożyła swoje materiały dochodzeniowe w biurze Sądu. Wśród nich zapewne zeznania dzieci, których rzetelność sporządzenia będą z pewnością podważane, choćby ze względu na brak udziału psychologa.
Nagranie, które znalazło się w sieci internetowej pokazuje, że faktycznie dwie dziewczynki i chłopiec znęcały się nad mężczyzną, wykorzystując jego niepełnosprawność umysłową. Jednak całe zdarzenie miało obserwować biernie nawet kilkanaście innych osób. Można zapytać, dlaczego nikt nie stanął w obronie poniżanego mężczyzny? A może był to rodzaj dziecięcego samosądu na mężczyźnie? Upośledzonym umysłowo, więc nie można go nazwać „zboczeńcem”. Może zupełnie nie być on w stanie ocenić swojego zachowania. Jednak jak pisze jedna z młodych dziewczyn, zaczepiana przez niego, gdy miała 12 lat „dorośli nigdy nie reagowali”.
W internecie objawili się „łowcy głów” jak Tomasz Szlenk, radny Rady Miasta Myszkowa, który chyba nie przemyślał, do czego zachęca swoim wpisem: „daję 500 zł nagrody za wskazanie choć jednej osoby, która tak się zachowywała, w stosunku do tego chłopaka. Wiele razy, jak jeszcze była Cukiernia przychodził do mnie pogadać, na jakąś kawę zawsze mógł liczyć, na coś słodkiego, bardzo sympatyczna osoba. To jest nienormalne, co się dzieje z dziećmi, jak można tak traktować drugiego człowieka”.
Witajcie w Salem! -można powiedzieć.
Dzieci, bo o dzieciach trzeba pisać, zrobiły coś głupiego, okropnego. Nawet ujawnione informacje o tym, że niepełnosprawny umysłowo mężczyzna od lat zaczepiał dzieci, obnażał się przy nich, a nawet masturbował, nie uzasadniają ataku na niego. Ale też niedopuszczalne jest, żeby dzieci, dziewczynki 11-to, 12- letnie były molestowane seksualnie, narażone na widok onanizującego się mężczyzny. Dzisiaj te dzieci, już starsze, mądrzejsze, opisują jego zachowania otwartym tekstem. I piszą, że dorośli nigdy nie reagowali.
Internetowi łowcy czarownic powinni się zastanowić, czy z jednej tragedii nie będzie serii innych, z samobójstwami włącznie. Na portalach internetowych zaczęto polować na ewentualnych innych uczestników zdarzenia pokazanego na filmie. Często padały nazwiska, imiona dzieci, które też miałyby uczestniczyć w wyśmiewaniu się z tego mężczyzny. Bez żadnej refleksji, że mogą to być informacje nieprawdziwe, bo ktoś „poznał koleżankę po głosie”.
Mama jednej z dziewczynek, którą właśnie tak „zidentyfikowano” przyszła do redakcji, opowiedzieć co ją spotkało: -Przeczytałam wasz artykuł na portalu gazetamyszkowska.pl i przyszłam do was, bo jedynie wy opisaliście tę sprawę rozsądnie bez wzbudzania sensacji. Moją córkę z imienia i nazwiska wymieniono, że też tam była i zaraz zaczął się hejt na nią. Dałam oświadczenie, że nie mogło jej być na podwórku, bo źle się tego dnia czuła, cały dzień była w domu. Trochę się uspokoiło. Te portale społecznościowe to kazałabym pozamykać, tyle złego robią dzieciom, tyle tam nienawiści i oczerniania.
Spora część wpisów dotyczących całej historii, ale też miejsce „polowania”, to grupa Spotted: Myszków. Zgodnie z opisem celu w jakim grupa powstała, jest to „strona poświęcona rozrywce”. Jakkolwiek administratorzy rozumieją słowo „rozrywka”.
Do KPP Myszków 16 kwietnia trafiło żądanie sprostowania informacji rzeczniczki myszkowskiej policji asp. szt. Barbary Poznańskiej skierowane przez adwokata Pawła Matyję, która w wypowiedziach do mediów stwierdziła, że „To najmłodsza z tych osób prowokowała dwie pozostałe do takiego zachowania”: moja Mandantka kategorycznie zaprzecza prawdziwości powyższego stwierdzenia”. Myszkowska policja wcześniej tak bardzo aktywna w mediach teraz milczy. Na nasze pytania nie otrzymaliśmy odpowiedzi, nie ma też reakcji KPP Myszków na żądanie przeprosin za określenie 11 latki prowodyrką w całej tej historii.
Adwokat Matyja reprezentuje w tej sprawie najmłodszą z dziewczynek, 11-letnią, której przypisuje się udział w ośmieszaniu 26-letniego mężczyzny. Sprawa, jak pisaliśmy na wstępie, trafiła do Wydziału Rodzinnego SR Myszków. Sędzia Agnieszka Pieńkowska-Szekiel, której została przydzielona ta sprawa, określiła że będzie to postępowanie w sprawie o demoralizację, ale również w kierunku artykułu 216 par. 1 Kodeksu Karnego, czyli znieważenia. Co prawda dwoje dzieci, wobec których Policja uznała, że uczestniczyły w zajściu, ukończyło 13 lat i możliwe jest badanie czy popełnili występek, ale przestępstwo znieważenia ścigane jest na wniosek pokrzywdzonego lub jego opiekuna prawnego. Nie wiemy, czy w aktach sprawy jest wniosek 26-latka lub jego matki.
Jarosław Mazanek
Aktualizacja:
Myszkowska policja odpowiada. Po 2 tygodniach:
Ponieważ minęło już sporo czasu, a w informacjach policji przekazywanych mediom i mieszkańcom wiele było nieścisłości, lub nawet nieprawdy, pokazujemy dokładnie o co pytaliśmy rzeczniczkę KPP Myszków 16 kwietnia i jakie są po 2 tygodniach otrzymaliśmy odpowiedzi:
1. w komunikacie KPP z 14.04 jest inf., że 14.04 materiały KPP przekaże do Sądu Rodzinnego. czy i kiedy zostały takie materiały przekazane?
Odp: -Po przeprowadzeniu wszystkich niezbędnych czynności w trybie art 308 KPK zgromadzony
materiał dowodowy został przekazany do sądu w dniu 16.04.2021r.
2. Serwis silesia24.pl i chyba inne media też cytują wypowiedź rzeczniczki KPP Myszków Barbary Poznańskiej, że "to najmłodsza z tych osób prowokowała dwie pozostałe do takiego zachowania". Proszę o odpowiedź, jakie policja ma dowody na poparcie takiego stwierdzenia, że główną winowajczynią jest 11 latka, najmłodsza z uczestników zajścia?
Odp: -W nawiązaniu do mojej wypowiedzi cytowanej przez jeden z portali internetowych informuję, że były to wstępne policyjne ustalenia o czym informowałam w swoim przekazie medialnym.
3. Czy Policja potwierdza, że to nie z żadna z 3 osób, wskazywanych jako znęcające się nad mężczyzną opublikowała nagranie w sieci? Wg. naszych informacji, miał to zrobić ktoś inny, dorosły mężczyzna.
Odp: -W tej kwestii należy zwrócić się do sądu gdyż to sąd jest gospodarzem tego postępowania.
Ta odpowiedź wymaga naszym zdaniem komentarza natychmiast: To KPP Myszków wytworzyła materiały dochodzeniowe i o pracę policji, nie Sądu pytamy. Informacja, że to jedno z trójki dzieci wrzuciły film pokazujący znęcanie się nad niepełnosprawnym, wg naszych źródeł jest nieprawdziwa, a tak to relacjonuje KPP Myszków.
4. Dlaczego przesłuchanie 11 letniego dziecka, co prawda w obecności matki, odbyło się bez udziału psychologa? Matka miała na policji zwrócić uwagę na to, że przesłuchanie powinno być z udziałem psychologa?
Odp: Przeprowadzone czynności procesowe w stosunku do osób nieletnich zagrożonych demoralizacją czy też sprawców czynów karalnych zgodnie z obowiązującymi przepisami Ustawy z dnia 26 października 1982 roku o postępowaniu w sprawach nieletnich, powinny odbywać się w obecności opiekuna prawnego. W tym konkretnym przypadku, który Pan przywołuje, w czynnościach realizowanych przez myszkowskich policjantów uczestniczyła matka dziecka. Tak więc nie było potrzeby, ani konieczności aby przy wykonywanych czynnościach była obecna jeszcze dodatkowo inna osoba- tudzież psycholog. Nadmieniam, że podczas przeprowadzanych czynności w stosunku do tego dziecka , nikt nie wnosił o udział i obecność w czynnościach dodatkowo psychologa.
Tu ponownie niezbędne jest słowo wyjaśnienia: matka 11 letniej dziewczynki w rozmowie z nami, mówi, że pytała policjantów o obecność psychologa. Ale -jak możemy się domyślać- w protokole tego nie ma.
5. Matka dziewczynki twierdzi, że podczas przesłuchania córki przesłuchujący dziecko policjant miał stwierdzić, że "sprawa trafi do sędzi Agnieszki Pieńkowskiej-Szekiel". Jakie i skąd policja ma informacje o przydzieleniu sprawy przed jej przekazaniem, do konkretnego sędziego?
Odp: -Policjanci nie informowali nikogo, która Sędzia będzie prowadzić przedmiotowe postępowanie, gdyż nie posiadaliśmy takiej wiedzy. Natomiast funkcjonariusze przekazali, że o zdarzeniu informowali Sędzię Sądu Rodzinnego i Nieletnich Agnieszkę Pieńkowską -Szekiel, która tego dnia pełniła dyżur telefoniczny, co jest normalną procedurą w takiej sytuacji.
6. Czy policja potwierdza krążące informacje, że lżony mężczyzna jest znany z tego, że na osiedlu dokonywać miał regularnie czynów lubieżnych: obnażania się, onanizowania? Czy były zgłaszane skargi na takie zachowanie tego mężczyzny?
Odp: Policjanci z KPP w Myszkowie nie mieli żadnych zgłoszeń dotyczących opisanych przez Pana zachowań tego mężczyzny. Nikt do tej pory nie zgłaszał takich interwencji. -asp. sztab. Barbara Poznańska Oficer-Prasowa KPP w Myszkowie
7. Adwokat Paweł Matyja reprezentujący 11-latkę twierdzi, że będzie żądał od policji przeprosin za stwierdzenia przesądzające, że to jego klientka jest główną winowajczynią, przekazywane mediom przez rzeczniczkę policji. Czy KPP Myszków zamierza odnieść się do takiego zarzutu, że bezpodstawnie przesądzono o winie dziecka?
To pytanie pozostało bez odpowiedzi. Rzeczniczka KPP Myszków nie odniosła się do niego, mimo 2 tygodni, jakie kazano nam czekać na odpowiedź.
Adwokat Paweł Matyja tak komentuje stanowisko myszkowskiej Policji w sprawie przesłuchania dzieci bez udziału psychologa:
-Postępowanie w sprawach nieletnich ma bardzo specyficzny charakter. De facto jest hybrydą postępowania cywilnego i postępowania karnego. Przepisy obu tych ustaw stosuje się w sprawach nieletnich "odpowiednio", co nastręczać może wielu trudności.
Wymogi prawne dotyczące przesłuchania nieletniego wskazuje art. 32t ustawy o Postępowaniu w sprawach nieletnich, który należy interpretować łącznie z art. 20 ustawy i przepisami procedury karnej.
I tak, biorąc pod uwagę treść informacji udzielonej przez Policję można przyjąć, że wymogi prawne przesłuchania zostały spełnione, choć literalna wykładnia przepisu rodzi tu wątpliwości. Art. 32f mówi bowiem o tym, że przesłuchanie nieletniego przez Policję odbywa się w obecności rodziców, którym przysługuje władza rodzicielska. W ustawie, mowa zatem o rodzicach, a nie o jednym rodzicu. Należy jednak dodać, że w doktrynie znajdziemy głosy, że udział w przesłuchaniu tylko jednego z rodziców, nie stanowi uchybienia procesowego.
Trzeba pamiętać o tym, że w trakcie przesłuchania nieletniego należy zapewnić mu pełną swobodę wypowiedzi, oraz że niedopuszczalne są wszelkie sugestie mogące mieć wpływ na jej treść. Z tej przyczyny uważam, że udział psychologa w przesłuchaniach byłby wskazany. Daje on bowiem swego rodzaju gwarancję rzetelności i prawdziwości postępowania. Psycholog, w sposób fachowy może ocenić percepcję i stan psychiczny dziecka. Truizmem jest przecież twierdzenie, że każde dziecko wymaga indywidualnego podejścia. Funkcjonariusz, który na co dzień nie pracuje z dziećmi może mieć trudności z przeprowadzeniem takiego przesłuchania bez udziału psychologa. W konsekwencji, problematyczna może być ocena takich depozycji, a w konsekwencji również - ustalenie prawdy -pisze adwokat Paweł Matyja.
Czy więc przesłuchanie nieletnich poniżej 15 roku życia w obecności psychologa jest tylko wymysłem?
Policja nigdy nie przeprasza: sprostowanie? To nie my!
Już na początku tej historii pisaliśmy, że podawane przez KPP Myszków informacje w części są nieprawdziwe, a w części przesądzające o winie poszczególnych dzieci. Zwrócił na to uwagę również adw. Paweł Matyja, reprezentujący jedno z dzieci i matkę, że w komunikacie KPP Myszków jest nieprawdziwa informacja, o tym, że to któreś z trójki wrzuciło film do sieci. Oraz, że w wypowiedzi dla mediów rzeczniczka KPP Myszków przesądzała o roli i winie poszczególnych dzieci. Poprosił o sprostowanie tych wypowiedzi. Udostępniono nam odpowiedź KPP Myszków, która sprowadza się do tego, że nie będą o nic przepraszać, bo „nie są prasą”. Fakt, policja to nie media, ale też adw. Matyja nie wskazywał w swoim żądaniu, że Policja powinna sprostować nieprawdziwą informację, w trybie Prawa prasowego. Raczej tak po ludzku, skoro w komunikacie KPP Myszków z 14 kwietnia jest informacja nieprawdziwa o tym, kto umieścił film w sieci. Zmieniając treść komunikatu, KPP musiałaby przyznać się do błędu. Nie zamierza:
"W odpowiedzi na pismo z dnia 19.04.2021 r. dot. żądania sprostowania udzielonej przeze mnie wypowiedzi prasowej informuję, że Komendant Powiatowy Policji w Myszkowie nie jest redaktorem naczelnym, a tylko od takiego podmiotu można żądać dokonania sprostowania artykułu (art. 31a prawa prasowego). (...)
Działając na podstawie obowiązujących przepisów i zgodnie z § 5 Zarządzenia nr 1204 KGP z dnia 12 listopada 2007 roku w sprawie form i metod działalności prasowo- informacyjnej na stronie internetowej Komendy Powiatowej Policji w Myszkowie zamieściłam komunikat pt; „Nastolatkowie znęcali się nad niepełnosprawnym i wrzucili nagranie do sieci”. W komunikacie zawarte są treści obrazujące pracę policjantów. Nie ujawniono w nim żadnych danych osobowych jak również cech identyfikujących któregokolwiek z nieletnich sprawców. Kierując się dobrem dzieci, nie zamieszczono z tego powodu materiału foto- video. Natomiast moje sformułowanie cytowane przez jeden z portali internetowych: „To najmłodsza z tych osób prowokowała dwie pozostałe do takiego zachowania” zostało wyrwane z kontekstu mojej wypowiedzi i wykorzystane w sposób dowolny w tym artykule. Nie wspomniano, że to sąd zadecyduje o losie nieletnich, co wielokrotnie powtarzane było w moim przekazie medialnym. Niemniej jednak, takie słowa padły z moich ust, jednak w żaden sposób nie identyfikowały tych osób. To były wstępne ustalenia policjantów o czym poinformowałam w rozmowie telefonicznej" -odpowiada asp. sztab. Barbara Poznańska Oficer Prasowa Komendy Powiatowej Policji w Myszkowie
Czyli mówiąc prościej: policja danych osobowych dzieci nie ujawniła (nie mogła!) więc nie widzi powodu do przepraszania, czy zmiany treści komunikatu. W swojej treści komunikat KPP na stronie policji jest dalej w niezmienionej formie i treści, choć zachodzi spore podejrzenie, że to co pisze policja, jest nieprawdą.
Napisz komentarz
Komentarze