Na początku sierpnia Radna Gminy Poraj Ewa Masłoń otrzymała maila z zapytaniem prasowym dotyczącym Alei Lipowej w Choroniu. Wiadomość ta została wysłana też do radnego Bartosza Rajczyka. Mail nie był przez nikogo podpisany, więc radna Masłoń odpisała, prosząc o dane kontaktowe „redaktora”. Wtedy niestety kontakt z redakcją się urwał.
- Próbowałam dodzwonić się na numer w stopce, lecz uwaga - jest to numer prywatnej firmy z Myszkowa, a pod adresem redakcji jest jakiś market. Nie jest trudno sprawdzić w KRS kto jest właścicielem gazety i z jaką partią ten pan jest związany, a chodzi tu o PiS - relacjonowała podczas sesji radna Ewa Masłoń.
Gdy radna otworzyła wiadomość na komputerze, zauważyła, że jej nadawcą był Patryk Frendowski – członek Rady Gminy Poraj, jej samorządowy kolega. - Wiemy, że powstaje wiele portali, profili, które np. są finansowane z Funduszu Sprawiedliwości pana Ziobry. Na pozór mają zajmować się treściami regionalnymi, ale ich misją jest szerzenie ideologii i reklamowanie działań rządu. Podobnie może być tutaj. Nie jestem pewna, czy na to liczyli pana (Patryka Frendowskiego – przyp. red.) wyborcy. Mam świadomość, że moje nazwisko będzie na tych portalach szargane, ale biorę odpowiedzialność za swoje czyny i podpisuję się pod tym, co mówię – kontynuowała podczas sesji radna Masłoń.
Dodała też, że nie rozumie, dlaczego Patryk Frendowski wysłał jej anonim, choć się znają. Podkreśliła również to, że kontakt urwał się, gdy radna odpisała na wiadomość. Nie tak sobie wyobrażam współpracę radnych – skwitowała Ewa Masłoń.
„REDAKCJA” ZAREJESTROWANA NA MYSZKOWSKIEGO RADNEGO
Po sesji poprosiliśmy radną o rozwinięcie tego tematu i podanie szczegółów. Ewa Masłoń opisała nam, jak próbowała znaleźć kontakt do redakcji tzw. Gazety Jurajskiej oraz o tym, dokąd doprowadziły ją poszukiwania. - Zadzwoniłam na nr kontaktowy w stopce i ku mojemu zdziwieniu odezwała się automatyczna sekretarka firmy SILOE z Myszkowa! Wpisując adres ze stopki na Google Maps wyświetlił mi się market w Zawierciu. Adres ze stopki Redakcji to jeden z adresów wykonywanej przez Siloe działalności wykazany w CEIDG. Wpisując do wyszukiwarki nazwisko właściciela natrafiłam na stronę Radnego Myszkowa z PiS https://zalecki.pl/o-mnie-2/ (Tomasz Załęcki – przyp. red.). Jak wynika z wpisu do CEIDG (Centralna Ewidencja i Informacja o Działalności Gospodarczej – przyp. red.) firma SILOE ma „bogate” PKD (Polska Klasyfikacja Działalności – przyp. red.) i to nie tylko w zakresie opieki medycznej, ale zajmuje się również np. 38.22.Z Przetwarzanie i unieszkodliwianie odpadów niebezpiecznych, 93.29.Z Pozostała działalność rozrywkowa i rekreacyjna i 18.11.Z Drukowanie gazet – poinformowała nas radna Ewa Masłoń.
„KLIK” I ZNIKAM!
Z sesji uciekł wtedy radny Frendowski. Było to o tyle łatwe, że obrady odbywały się zdalnie. Wystarczyło się tylko wylogować i po problemie – nie ma mnie, nie widzą mnie, nie będą niczego ode mnie chcieli. Co radny zrobiłby, gdyby sesja odbywała się w normalnym trybie? Po prostu by wyszedł z sali? Czy schowałby się pod stołem? Prędzej czy później radni spotkają się na żywo, może ktoś jeszcze podejmie w przyszłości ten temat. Ucieczka nie jest rozwiązaniem.
Przewodniczący Sylwester Sawicki stwierdził, że to szkoda, że radny Frendowski się nie ustosunkuje do słów radnej Masłoń, a zamiast tego ucieka z wizji.
Głos zabrał też Bartosz Rajczyk, który pogratulował Ewie Masłoń, że poruszyła ten temat.
- Może nie wszyscy wiedzieli i większość z wyborców nie ma pojęcia o faktycznej sytuacji. Zamiast pisać w gazetach, chwalić się na „facebookach” lepiej po prostu wziąć sprawy w swoje ręce i zadziałać wspólnie. Dziękuję PORECO - na Mickiewicza koło radnego Frendowskiego powstała dziura w chodniku i co się pojawiło, to zdjęcia na Facebooku, a nikt nie pomyślał, żeby zadzwonić do PORECO. Po moim telefonie była interwencja w około godzinę – opisywał Bartosz Rajczyk.
Zwrócił się również do radnych Waldemara Sitka i Leszka Lacha (członków Klubu Radnych Gmina dla Wszystkich, do którego należy również Patryk Frendowski) o ich komentarz do sytuacji.
- Czy oni (W. Sitek i L. Lach – przyp. red.) dają przyzwolenie na takie pisanie (…)? Jak podnosiliśmy opłatę za śmieci, zostałem wyrzucony z klubu (Gmina dla Wszystkich – przyp. red.), bo byłem przeciwko (stanowisku innych członków Klubu – przyp. red.) i uważam, że dobrze, że chciałem je podnieść, bo teraz jest cena dwa razy wyższa i pan Waldek (Sitek – przyp. red.) dalej chce je podnosić (…) – mówił radny Rajczyk.
„KAŻDY MA SWOJĄ WOLĘ”
Radny Leszek Lach odparł, że należy do starszego pokolenia i nie korzysta tyle z Internetu i takich portali jak np. Facebook. - Do mnie wiele rzeczy nie dociera, jestem z tego powodu zdrowszy, bo jest pełno dziwolągów. Zaskoczyły mnie te informacje. Klub Radnych Gmina dla Wszystkich to klub radnych, którzy samodzielnie zgłosili się do wspólnej współpracy (…). Każdy ma swoją wolę i decyduje o tym, co mówi, co robi. W niektórych sytuacjach dyskutujemy i podejmujemy wspólne decyzje, albo każdy zabiera głos w swojej sprawie i tak samo głosuje, tu nie ma nacisku z naszej strony. Preferencje polityczne to indywidualna sprawa. Nie można narzucać czegoś, co jest wbrew jego woli lub mojej. Panuje pełna demokracja w tym zakresie – zapewniał radny Leszek Lach.
RADNA CHMURA: „Z PiS-EM NIE MAM NIC WSPÓLNEGO”
Radna Jolanta Chmura (KR Gmina dla Wszystkich) stwierdziła, że nie zna sprawy opisanej przez Ewę Masłoń. Nie zna Gazety Jurajskiej, nie czytała jej. Dodała, że zaskoczyła ją ta kwestia. - Nie utożsamiam się z tym, nie mam o tym zielonego pojęcia, nie interesują mnie anonimy. Jeśli uważacie, że wszyscy, którzy jesteśmy w Klubie (Gmina dla Wszystkich – przyp. red.) jesteśmy powiązani z PiS-em, to jesteście w wielkim błędzie. Ci, co mnie znają wiedzą, że z PiS-em nie mam nic wspólnego – mówiła radna Jolanta Chmura.
- Staram się brać odpowiedzialność za słowa. Nigdy nie występuję anonimowo, nie posługuję się i nie czytam anonimów. Uważam, że to nieuczciwe, bo jeśli ktoś coś pisze, to powinien się podpisać. Ci, co mnie znają wiedzą, że stronię od polityki i staram się jej nie uprawiać, szczególnie na naszym małym podwórku – komentował radny Waldemar Sitek.
DWA LATA KADENCJI PRZYNIOSŁY SPORE ZMIANY
Radny Patryk Frendowski dał się poznać mieszkańcom Poraja w 2018 roku jako reprezentant komitetu Dobry Poraj. Z tej listy startowali w wyborach samorządowych Grzegorz Bojanek i Patryk Frendowski i – pozwolimy sobie na odważne określenie – podbili serca porajan. Wydawali się być radnymi, którzy są blisko mieszkańców. „Dobry Poraj” można śledzić na Facebooku, na Instagramie, gdzie pojawiały się różne informacje dotyczące pracy rady, publikowane były ankiety, w których mogli się wypowiadać mieszkańcy. Grzegorz Bojanek i Patryk Frendowski byli nowi, nie związani z dużymi ogólnopolskimi partiami politycznymi lub lokalną polityką.
Pod koniec grudnia 2019 roku Patryk Frendowski przeszedł do Klubu Gmina dla Wszystkich (do którego należą oprócz P. Frendowskiego Jolanta Chmura, Leszek Lach i Waldemar Sitek). Kiedyś w klubie tym był też Bartosz Rajczyk – został wykluczony w połowie listopada 2019 r. za jego zachowanie podczas sesji nadzwyczajnej 7 listopada 2019 r. Chodziło o podwyżkę opłat za odpady komunalne. Przypomnijmy - radny Rajczyk zaproponował wówczas, by w projekcie uchwały, nad którym mieli głosować radni wpisać nieco wyższe kwoty (miało to służyć bezpieczeństwu finansowemu oraz przygotowaniu się do kupna koszy na śmieci i likwidacji dzikich wysypisk).
Co na tę zmianę wyborcy, którzy jesienią 2018 roku, nie wybierali kandydata komitetu Gmina dla Wszystkich, tylko uwierzyli w Dobry Poraj i oddali swój głos na Patryka Frendowskiego?
Teraz radny Frendowski kojarzony może być z PiS-em, choć jego powiązania z tą partią lub jej przedstawicielami nie są oczywiste. Wzmianka o radnym Patryku Frendowskim pojawia się również na stronie informacyjnej Prawa i Sprawiedliwości powiatu myszkowskiego pismyszkow.pl.
DZIENNIKARZ? WSPÓŁPRACOWNIK? ANONIMOWY POMOCNIK?
Gazeta Jurajska, z ramienia której Patryk Frendowski miał wysłać latem anonimowe zapytanie prasowe do swojej koleżanki z Rady Gminy Poraj Ewy Masłoń, to portal internetowy, który publikuje informacje lokalne z terenu między innymi Częstochowy, Dąbrowy Górniczej, Koziegłów, Myszkowa, Olkusza, Zawiercia.
Na portalu Patryk Frendowski nie występuje jako autor artykułów. Tym bardziej może dziwić, dlaczego wysyła zapytania prasowe w imieniu redakcji. Artykuł o Alei Lipowej, o którą latem pytana była radna Ewa Masłoń, podpisany jest inicjałami J.Cz. A porajski radny Frendowski wymieniany jest w kontekście jego interpelacji związanej z Aleją Lipową.
- Jako, ze nasza gazeta od lipca br. monitoruje kwestię Alei Lipowej w Choroniu, chcielibyśmy w naszym artykule (ukazał się na lamach Gazety Jurajskiej 14 lipca 2020 i jest aktualizowany ) zamieścić również informacje o Państwa udziale w opiece nad tym cennym przyrodniczo miejscem. Posiadamy w tej kwestii tylko informacje nieformalne. Gdybyście Państwo, choćby krótko opisali swój udział w ratowaniu tego miejsca - bardzo chętnie napiszemy o tym w artykule. Nasi czytelnicy oczekują bowiem rzetelnej i aktualnej informacji . – napisano do radnej Masłoń. Nasza gazeta? Nasz artykuł? Nasi czytelnicy? Czyli czyje? Patryka Frendowskiego, który sam jest wymieniany w artykule, jako radny, który działa na rzecz Alei Lipowej, zadając pytania Urzędowi Gminy?
POMOCNE PODPOWIEDZI
Gdy uczeń jest nagle proszony do odpowiedzi przez nauczyciela, to może się zdarzyć, że jakiś kolega lub koleżanka będą mu chcieli pomóc. Coś pokazać, podszepnąć podpowiedź. Nie jest to może w pełni uczciwe, ale podpowiadającym zawsze kierują dobre intencje. Takie rzeczy kończą się razem ze szkołą. A przynajmniej tak nam się wydawało jeszcze do niedawna…
Na październikowej sesji Rady Gminy w Poraju miała miejsce nieco zabawna sytuacja, którą chcielibyśmy opisać, nawiązując do wypowiedzi radnego Leszka Lacha o tym, że w Klubie Radnych Gmina dla Wszystkich „każdy ma swoją wolę i decyduje o tym, co mówi, co robi. (…) każdy zabiera glos w swojej sprawie i tak samo głosuje, tu nie ma nacisku z naszej stron”. Nie wątpimy, że nie ma nacisku. Ale pomoc, gdy przychodzi głosowanie „z zaskoczenia” nie zawadzi.
Na sesji w październiku radny Leszek Lach kiwał głową na „tak” lub na „nie”, by podpowiedzieć Patrykowi Frendowskiemu, jak ma zagłosować. Bardzo wyraźnie widać to na nagraniu z obrad. Zainteresowanych odsyłamy do materiału „XX Sesja Rady Gminy Poraj z dnia 29.10.2020 roku”, znajdującego się pod adresem ugporaj.sesja.pl. Wskazana sytuacja ma miejsce w: 1 godzinie 24 minucie; 1 godzinie 25 minucie; 1 godzinie 36 minucie; 1 godzinie 38 minucie. Gdyby to się zdarzyło pierwszy raz – wydaje nam się. Drugi raz – przypadek. Ale trzeci… Czwarty? Sytuacja może wydawać się zabawna, ale czy z takiego reprezentanta dumni są wyborcy Patryka Frendowskiego? Dla nich to może nie być już takie śmieszne.
Oczywiście, że radni mogą pomiędzy sobą ustalać, w jaki sposób będą głosować. Nie ma w tym nic złego, radni mają do tego pełne prawo. Ale żeby na sesji, na wizji tak wyraźnie podpowiadać? Może warto na przyszłość ustalić subtelniejszy sposób podpowiadania koledze co ma myśleć, jak głosować i co poprzeć, a co nie?
Może Patryk Frendowski uciekł z listopadowej sesji, gdy radna Masłoń zaczęła mówić o Gazecie Jurajskiej, bo nikt mu nie podpowiedział, co zrobić?
Edyta Superson
Zdjęcie Patryka Frendowskiego: Dobry Poraj/Facebook
Printscreeny: Ewa Masłoń
Napisz komentarz
Komentarze