(Zawiercie) Pan Andrzej Skóra jest wiernym kibicem siatkówki. Ma mecze Jurajskich Rycerzy ma wykupione 2 karnety na cały sezon. Każdy to koszt 300 zł. Bardzo ważny mecz, po serii porażek wreszcie wygrany z Jastrzębskim Węglem w niedzielę 16. lutego nie do końca wspomina dobrze. Po prostu nie mógł go obejrzeć na żywo. Mimo posiadanych karnetów jego wnuczka i koleżanka nie zostały wpuszczone na mecz „z powodu braku miejsc”. Początkowo klub wypierał się, że taka sytuacja mogła mieć miejsce, ostatecznie dziewczyny i pan Andrzej zostały przez przedstawiciela klubu przeproszeni. „Klub skontaktował się też z panem Andrzejem i zaproponował zaproszenie jego wnuczki oraz jej koleżanki na trening drużyny Aluron Virtu CMC Zawiercie, gdzie będą miały okazję spotkać się z siatkarzami oraz sztabem szkoleniowym. Jest to wyraz dobrej woli klubu i dbałości o każdego kibica, co jest i zawsze było dla nas priorytetem” -pisze po naszej interwencji Michał Kwietko-Będkowski klubowy Dyrektor działu komunikacji.
Klub mógł skontaktować się z zawiedzionym kibicem, ponieważ redakcja przekazała jego nazwisko i nr telefonu. Cieszymy się więc, że sprawę udało się pozytywnie zakończyć. Nie oznacza to jednak, że klub nie musi popracować nad tym, aby po prostu takie sytuacje się nie zdarzały.
-Dziękuję redakcji za pomoc. Ja do klubu w tej sprawie w poniedziałek zaraz dzwoniłem. Ale mnie zbyto, z prezesem nie chciano połączyć. Teraz oddzwonili, wnuczka jest jeszcze w szkole, ale z zaproszenia na trening na pewno bardzo się ucieszy. Ich nie wpuszczono na mecz, a był to taki ważny mecz. Bardzo były wtedy zawiedzione. Jeszcze wnuczka mi mówiła, że jakiś mężczyzna z karnetem też nie był wpuszczony, bo już -jak im mówiono- jest za dużo ludzi -mówi Andrzej Skóra.
Skargę naszego kibica wysłaliśmy do klubu, z pytaniami redakcji. Interesowało nas, dlaczego kibice z karnetami nie mogli wejść na mecz. Chcieliśmy się też dowiedzieć ile karnetów klub sprzedał, a ile biletów na mecz z Jastrzębskim Węglem. Jak mogło dojść do sytuacji, że kibic z karnetem na cały rok nie jest wpuszczany. Początkowo odpowiedź była wymijająca: Nie otrzymaliśmy żadnego zgłoszenia dotyczącego osób niewpuszczonych do hali mimo posiadania ważnego karnetu lub biletu, nie będziemy więc odnosić się do informacji otrzymanej z drugiej ręki, której nie możemy w żaden sposób zweryfikować. Na każdym z 43 meczów od awansu klubu do PlusLigi łączna liczba osób uprawnionych do wejścia na trybuny wynosi 1500 osób -pisał Michał Kwietko-Będkowski.
Udostępniliśmy więc nr telefonu do kibica, którego wnuczki nie wpuszczono na halę. Wtedy odpowiedź klubu była znacząco inna: -Karnet został zakupiony na inne nazwisko, stąd też dane pana Andrzeja nie widnieją w klubowej bazie, co uniemożliwiło wcześniejszy kontakt, a co pan Andrzej potwierdził w rozmowie telefonicznej.
Dopiero po otrzymaniu kontaktu klub mógł uzyskać dane niezbędne do wszczęcia procedury wyjaśniającej. Osoby koordynujące pracę służb informacyjnych ani pracownicy klubu odpowiedzialni za sprzedaż karnetów oraz biletów i nadzorujący ich kontrolę nie byli świadkami, ani też nie otrzymali żadnego zgłoszenia dotyczącego problemu z wejściem do hali osób uprawnionych, a tym bardziej nie wydawali żadnych instrukcji w tym zakresie. Nie mamy więc możliwości uzyskania potwierdzenia, by sytuacja opisana przez wnuczkę pana Andrzeja rzeczywiście miała miejsce. Mimo to klub podjął kroki, by zapewnić, że tego typu sytuacja nie zdarzy się w przyszłości. Klub skontaktował się też z panem Andrzejem i zaproponował zaproszenie jego wnuczki oraz jej koleżanki na trening drużyny Aluron Virtu CMC Zawiercie, gdzie będą miały okazję spotkać się z siatkarzami oraz sztabem szkoleniowym. Jest to wyraz dobrej woli klubu i dbałości o każdego kibica, co jest i zawsze było dla nas priorytetem -pisze Michał Kwietko-Będkowski, dyrektor działu komunikacji. Tym razem dzięki interwencji Kuriera Zawierciańskiego „komunikacja” zadziałała prawidłowo, i wszyscy są zadowoleni. Drużynie Jurajskich Rycerzy życzymy serii samych zwycięstw.
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze