(Żarki) Na chwilę przed uchwaleniem przyszłorocznego budżetu, gmina Żarki przedstawiła analizę wydatków oświatowych, jakie w nadchodzącym roku poniesie samorząd. W 2014 roku gmina dokładała do oświaty ze środków własnych 2,7 miliona złotych, w 2020 ma to być już ponad 5,6 miliona. Subwencja, która w 2014 roku pokrywała 72,9% wydatków oświatowych, w bieżącym roku pokryła 59,7% wydatków. W nadchodzącym roku subwencja pokryje jeszcze mniej oświatowych wydatków – 57,3%. Dodatkowym problemem są przyszłoroczne podwyżki w oświacie – pieniędzy na to nie ma ani w subwencji oświatowej, ani w gminnej kasie. W kolejnych numerach Gazety Myszkowskiej przyjrzymy się wydatkom, jakie na oświatę ponoszą inne pobliskie samorządy.
W nadchodzącym roku Żarki dołożą do utrzymania swoich szkół i przedszkoli ponad 5,5 miliona złotych. Pięć lat wcześniej oświata kosztowała samorząd nieco ponad 2,5 mln złotych. Koszty, jakie gmina ponosi na oświatę wzrastają co roku. Jak informuje Urząd Miasta i Gminy Żarki, konieczność wydatkowania coraz większych kwot na szkoły oznacza, że w budżecie zostanie mniej pieniędzy na drogi, wodociągi i inne inwestycje.
Od lat samorządy w całej Polsce wskazują, że pieniądze, jakie trafiają do budżetów gmin z rządowej kasy nie pokrywają wszystkich potrzeb, a do oświaty muszą dokładać się gminy. Zdaniem żareckich urzędników nadchodzący rok będzie wyjątkowo trudny.
- Środki przekazywane przez rząd na utrzymanie oświaty zawsze były niewystarczające. W tym roku jednak sytuacja jest krytyczna. Budżet na 2020 rok nie przynosi ulgi. Oświata w Gminie Żarki, aby być utrzymana na dotychczasowym poziomie, wymaga 13.185.260,00 zł. Zaplanowane środki rządowe, czyli subwencja, to kwota 7.555.060,00 zł. Gmina Żarki musi znaleźć kwotę 5.630.000,00 zł kosztem inwestycji i innych zadań – informuje Katarzyna Kulińska-Pluta z Urzędu Miasta i Gminy w Żarkach.
PODWYŻKI TEORETYCZNIE SĄ, ALE PIENIĘDZY NIKT NIE DAJE
Kolejnym kłopotem – i to sporym kłopotem – jest to, że w subwencji oświatowej nie znalazły się pieniądze na wzrost wynagrodzeń w oświacie w 2020 roku. A co za tym idzie w projekcie budżetu Żarek również nie zaplanowano podwyżki wynagrodzeń.
IM MNIEJSZA SZKOŁA TYM DROŻSI UCZNIOWIE
Jak wynika z analizy przygotowanej przez żarecki urząd, wydatki jakie gmina ponosi w poszczególnych szkołach w przeliczeniu na jednego ucznia są tym wyższe, im mniejsza jest szkoła. 1 uczeń w najmniejszej szkole w gminie kosztuje 17,5 tysiąca, a w największej ok. 1,5 tysiąca złotych.
Utrzymanie Szkoły Podstawowej w Żarkach kosztować będzie ponad 5,7 miliona złotych. W placówce tej uczy się 463 uczniów. Koszt, jaki gmina ponosi na jednego ucznia to ponad 1,5 tysiąca złotych.
Druga pod względem wielkości podstawówka mieści się w Przybynowie, a jej utrzymanie to 1,8 mln zł. W szkole, do której uczęszcza 107 uczniów, gmina zapłaci w przeliczeniu na jedno dziecko prawie 6 tysięcy złotych.
Utrzymanie szkoły w Zawadzie to niewiele ponad 1,5 miliona złotych. W tej podstawówce uczy się 71 dzieci, a każde z nich kosztuje gminę ponad 10,6 tys. złotych.
„Najdrożsi” uczniowie uczęszczają do Szkoły Podstawowej w Jaworzniku. Placówka, do której chodzi 52 uczniów kosztować będzie ponad 1,4 mln złotych. W przeliczeniu na jednego ucznia, gmina musi wydać prawie 17,5 tysiąca złotych na jedno dziecko.
Rodzi to pytanie, czy samorządom opłaca się utrzymywać wszystkie szkoły. Może – z przyczyn ekonomicznych – byłoby lepiej ograniczyć liczbę szkół podstawowych w gminach i dużo mniejszym kosztem zorganizować dowóz dzieci do większych placówek? (es) Grafika: UMiG Żarki
Napisz komentarz
Komentarze