W środę 10. kwietnia w centrum Żarek kobieta podająca się za pracownika Urzędu Skarbowego z Zawiercia wypełniała "ankietę" pytając ile osób mieszka w domu, czy zawsze są na noc, kto pracuje, jakie ma wykształcenie. U jednej z "ankietowanych" kobiet wzbudziło to wątpliwości. "Urząd Skarbowy z Zawiercia w Żarkach? -pomyślała. I zawiadomiła o dziwnej wizycie myszkowską skarbówkę i Gazetę Myszkowską.
-To było tak po 10.00 w środę (10.04), kobieta tak chodziła po rynku, widziałam jak za jedną panią weszła do sklepu, coś mówiła, że jest z Urzędu Skarbowego. o coś wypytywała. Pomyślałam, że coś węszą. Przyszła do mnie. Powiedziała, że jest z Urzędu Skarbowego w Zawiercia i robią ankietę. Pytała ile osób mieszka, kto pracuje, jakie ma wykształcenie, czy ktoś nocuje poza domem. Nie poprosiłam jej, aby się przedstawiła, ale pewnie podałaby nieprawdziwe nazwisko. Później zadzwoniłam do Urzędu Skarbowego, bo pomysłałam, że to chyba oszustwo. W skarbowym powiedzieli mi, że oczywiście żadnych ankiet po domach nie robią. -mówi pani Monika.
Jak wyglądała pani podająca się za pracownika "skarbówki"- pytamy: -Niska, okulary. Bardzo prymitywnie się wyrażała. Teraz mnie to zastanowiło, bo przecież w Urzędzie Skarbowym to pracują ludzie wykształceni, potrafiący się wysławiać.
Nasza czytelniczka zgodziła się, abyśmy wszystkie te infrormacje przekazali myszkowskiej Policji. Zrobiliśmy to natychmiast. Podająca się za pracownicę Urzędu Skarbowego kobieta byłą widziana w Żarkach w Rynku, na ul. Berka Joselewicza i Kościelnej. Czytelników prosimy o czujność: nie wpuszczajcie do domów osób, które podają się za przedstawicieli różnych instytucji, jeżeli nie macie pewności, czy to prawda. Urząd Skarbowy nie przeprowadza żadnych ankiet po domach. (JotM)
Napisz komentarz
Komentarze