(Poraj) Sesja Rady Gminy Poraj nowej kadencji miała dać głównie odpowiedź, czy zwyciężczyni wyborów wójta gminy Katarzyna Kaźmierczak ma większość w radzie, która zapewni jej spokojne rządy, czy też przewagę zdobędą radni PiS-u. Mówimy o podziałach faktycznych, bo formalnie to PiS wcale nie wystawiał radnych, Platforma z Nowoczesną, czy lewica też nie. Choć komitety wyborcze niewiele różniły się nazwami, raczej nikt ich nie rozróżniał, łatwo je było identyfikować po twarzach i nazwiskach kandydatek na Wójta Gminy Poraj: Katarzyna Kaźmierczak „Razem dla Gminy Poraj” i „Danuta Służałek-Jaworska „KWW Gmina dla Wszystkich”. Oba komitety zdobyły po 4 mandaty radnych. W 15 osobowej Radzie Gminy Poraj koalicja radnych skupiona wokół Wójt Katarzyny Kaźmierczak liczyła na 8 głosów, co dawało minimalną większość. Faktyczny układ w radzie mogło pokazać dopiero głosowanie nad wyborem Przewodniczącego Rady.
Wybór przewodniczącego: 8:6
Radni popierający nową wójt gminy zaproponowali Sylwestra Sawickiego na funkcję Przewodniczącego Rady Gminy Poraj. Radni kojarzeni z PiS-em wystawili Leszka Lacha. Wynik głosowania pokazał, że większość w radzie mają radni tworzący zaplecze polityczne Katarzyny Kaźmierczak. Sylwester Sawicki dostał 8 głosów w głosowaniu tajnym, Leszek Lach głosów 6. Był jeden głos wstrzymujący się.
Sylwester Sawicki podziękował radnym za wybór: - Dziękuję, i obiecuję rzetelną, sumienną pracę.
Podobnie zakończyły się wybory Wiceprzewodniczącego Rady Gminy Poraj. Kandydatem obecnej wójt był Krzysztof Klimek, jego osobę zaproponował nowo wybrany Sylwester Sawicki. Konkurentem w głosowaniu był zaproponowany ponownie Leszek Lach. Klimek dostał 8 głosów, Lach 7. Układ sił w Radzie Gminy Poraj został oficjalnie potwierdzony.
Kwiaty, kwiaty, kwiaty…
Kwiatów było sporo. Wiązanką kwiatów pożegnano kończącego pracę Wójta Gminy Poraj Łukasza Stacherę. Na koniec sesji kolejka z gratulacjami ustawiła się do nowej wójt Katarzyny Kaźmierczak. Wcześniej jednak wójt wygłosiła krótkie przemówienie. Nie była to wypowiedź mająca charakter „expose”, programowego, raczej grzecznościowa wypowiedź: - Chciałabym byśmy pracowali jednym głosem. Bez względu na to z jakiego komitetu przyszliśmy. Ostatnie 2 lata na stanowisku zastępcy wójta gminy nauczyły mnie więcej niż całe wcześniejsze życie. Hasło „wiem jak to zrobić” jakie miałam na plakatach, może trochę megalomańskie, ale w ogromnej większości przypadków, z jakimi się stykałam, będąc wicewójtem, dzisiaj mam pomysły na rozwiązanie tych problemów. Obecna kadencja, to nie będzie łatwy czas. Mieszkańców proszę o zaufanie dla mnie i wszystkich radnych”.
Pierwsza wpadka przewodniczącego rady!
Pojawiły się pierwsze interpelacje i zapytania radnych. Radny Grzegorz Bojanek zaproponował, aby obrady Rady Gminy Poraj odbywały się w tej kadencji po południu, np. od 14, 15.00. Tłumaczył wniosek tym, że więcej mieszkańców będzie mogło w nich wziąć udział. To rzadkie rozwiązanie, ale niektóre samorządy je stosując, obradują w godzinach popołudniowych. Tak było w poprzedniej kadencji np. w Koziegłowach. Sesję inauguracyjną (w tym samym dniu co w Poraju) też wyznaczono na 15.00. Głosowania popołudniowe oznaczają jednak, że trzeba będzie płacić nadgodziny pracownikom gminy, którzy wezmą udział w obradach. Sesje popołudniowe nie dają niestety możliwości nagłego wezwania dowolnego pracownika gminy, czy innej instytucji gminnej, gdy taka zajdzie konieczność. I co najważniejsze: wyznaczenie daty i godziny zwołania obrad to wyłączne i jedno z ważniejszych uprawnień Przewodniczącego Rady. O godzinie obrad można oczywiście dyskutować, ale w Poraju nowy przewodniczący popełnił błąd, poddając wniosek radnego Bojanka pod głosowanie. Pomysł, aby sesje były zawsze późnym popołudniem przepadł, głosami 7/8. Ale co by było, gdyby większość radnych poparła ten pomysł?
Kolejna sesja Rady Gminy Poraj 30 listopada. Radni wtedy zdecydują, w których komisjach chcą pracować, być może podejmą pierwsze w kadencji 2018-23 uchwały merytoryczne tworząc historię gminy Poraj.
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze