(Poraj) W nocy z niedzieli na poniedziałek 7/8 października spalił się dom Karoliny i Radosława Surowców w Poraju. Ulica Kolejowa, pod lasem. Dom, jeden z ostatnich w Poraju, przy ulicy wzdłuż linii kolejowej w kierunku Częstochowy. Stracili dobytek, na szczęście nikomu z domowników nic się nie stało. Spłonął warsztat, szopa, gołębnik z 70 gołębiami; ptaki spłonęły zamknięte w gołębniku jak w pułapce. Gospodarzom udało się uratować króliki, które teraz ze spokojem patrzą z nadpalonych klatek na kolejne ekipy telewizyjne. TVN, rządowa TVP. Reportaż tej drugiej jest szczególnie ciekawy. Politycznie. TVP3 Katowice utrzymywana z abonamentu i dotacji rządowych, a więc przez nas wszystkich, wyemitowała materiał o pożarze w Poraju. TVP3 oszacowała straty (na 170.000 tysięcy złotych) wskazała winnych (Gmina Poraj) i powiedziała, kto to wszystko naprawi: Danuta Służałek-Jaworska, dyrektorka miejscowej szkoły, podpisana w materiale PiS-TV jako „Kandydatka na wójta Gminy Poraj. Wypowiedź kandydatki na wójta nagrano w jej gabinecie w szkole, mówi tam o swoich planach politycznych. Czy nie jest to zabroniona w Kodeksie Wyborczym agitacja na terenie szkoły?
Trudno znaleźć inne uzasadnienie dla wypowiedzi dyrektorki szkoły o pożarze, jak kontekst wyborczy. Nie paliła się przecież szkoła, a szefowa struktur PiS w gminie Poraj (co ciekawe, nie kandyduje formalnie z PiS) wypowiada się o pożarze konkretnie w kontekście wyborów samorządowych, które już za tydzień.
HYDRANTY: BYŁA W NICH WODA, CZY NIE?
W materiale TVP3 pada sformułowanie, że już rok temu „zgłaszano” niesprawność hydrantów na ulicy Kolejowej. Gazeta Myszkowska ustaliła, kto miał to zgłaszać. Strażak z jednostki OSP w Poraju Adrian Gradoń, najbliższy sąsiad poszkodowanej rodziny Surowców, który też ucierpiał w pożarze. Ogień uszkodził jego samochód, spalił się też jego warsztat samochodowy. Jak twierdzi, to on rok temu zawiadomił Państwową Straż Pożarną w Myszkowie o niesprawności hydrantów na ulicy Kolejowej. Hydrantami zarządza spółka POREKO, należąca do gminy Poraj. Jej prezes informuje, że w ciągu tego roku PSP Myszków nie przekazała żadnych informacji o niesprawności hydrantów na Kolejowej, zaleceń ich naprawy. W reportażu TVP3 strażak Adrian Gradoń rzuca oskarżenia: - Byłem w centrum zarzewia ognia. Na 1000 % jesteśmy w stanie uratować taki dom, jeżeli mamy rezerwuar wody. Jeżeli brakuje wody w prądownicy, możemy tylko wycofać się na bezpieczną odległość. Strażak Gradoń tej nocy dowodził akcją strażaków z OSP w Poraju. Nie uratował własnej szopy, domu sąsiada. Ale czy to go uprawnia do rzucania oskarżeń?
Prezes gminnej spółki POREKO Rafał Kępski zaprzecza zarzutom o niesprawności hydrantów i braku wody w sieci wodociągowej. Jego zdaniem wszystkie hydranty na ulicy Kolejowej były sprawne, a PSP Myszków w ciągu ostatniego roku nie informowała o problemach, które miał im zgłaszać osobiście strażak z OSP Poraj: - Dzień po pożarze sprawdziliśmy sprawność hydrantów. Wszystkie były sprawne, ale hydrant blisko miejsca pożaru ma niskie ciśnienie wody, gdyż jest to końcówka sieci wodociągowej. Dlatego ten hydrant nie jest przez nas wykazywany Straży Pożarnej, jako hydrant, z którego należy pobierać wodę w czasie akcji. Nie wiem, dlaczego strażacy jeździli po wodę aż pod dworzec PKP. Wszystkim jednostkom OSP i Państwowej Straży Pożarnej przekazujemy regularnie wykaz sprawnych hydrantów, taki wykaz powinien mieć każdy wóz OSP z naszej gminy wyjeżdżający do akcji gaśniczej. Najbliższy wykazany do korzystania hydrant jest na ulicy Kolejowej 600 metrów od miejsca pożaru. Chyba każdy strażak w Polsce wie, że na końcówkach sieci są problemy z ciśnieniem wody. Taka właśnie sytuacja występuje na końcu ulicy Kolejowej w Poraju.
KANDYDATKA PiS NA WÓJTA AGITUJE ZE SZKOŁY:
Trudno znaleźć inne wytłumaczenie dla tego, że TVP3 poprosiło o wypowiedź przed kamerą właśnie dyrektorkę miejscowej szkoły, jak okoliczność, że kandyduje ona na wójta Gminy Poraj. Danuta Służałek-Jaworska na terenie szkoły, w swoim gabinecie mówiła, ale o pomocy… strażakom! - Zrobimy wszystko, aby im pomóc. Gdzie ratujemy ludzkie życie, gdzie są strażacy, powinni być bardzo dobrze uposażeni. Bardzo mi na tym zależy. I zrobię wszystko, aby OSP w Poraju była sprawna - mówi dla TVP3 Danuta Służałek-Jaworska, podpisana na pasku: „Kandydatka na wójta Gminy Poraj”. Chyba każdy Czytelnik jest w stanie odczytać sens wypowiedzi kandydatki na wójta. Służałek-Jaworska nie mówi o pomocy pogorzelcom, tylko… strażakom. W czym? Nie w sprzęcie. Sprzęt strażacki to wyposażenie: wozy, węże, sprzęt osobisty. Szefowa PiS w Poraju mówi o „uposażeniu”, czy pensjach, dietach strażaków z OSP w Poraju. Mówi o kasie do kieszeni strażaków! Po pożarze, w którym nie uratowali domu! Że z OSP Poraj może być źle, wydaje się sugerować sama kandydatka PiS na wójta, która mówi, że „zrobi wszystko, żeby OSP Poraj była sprawna”. Czyli nie jest?
Wypowiedź kandydatki na wójta o jej planach, co zrobi jak wygra, pada na terenie szkoły, gdzie Kodeks Wyborczy zabrania agitacji wyborczej. Wygląda na to, że kandydatka będąca nauczycielem i dyrektorem szkoły o tym nie wie.
RODZINIE SUROWCÓW WARTO POMAGAĆ... BEZ WZGLĘDU NA WYBORY!
Już w poniedziałek po pożarze Karolina i Radosław Surowcowie spotkali się z wielką życzliwością mieszkańców Poraja, którzy zaczęli zwozić najbardziej potrzebne rzeczy. Gmina Poraj pomogła w uprzątnięciu pogorzeliska. Całe zniszczone mienie zostanie wywiezione z posesji na koszt gminy. Gdy zapadnie decyzja, czy dom Karoliny i Radosława nadaje się do odbudowy, czy konieczna jest budowa nowego, urzędnicy gminy zajmą się formalnościami prawnymi. Pomoc rodzinie obiecał pracodawca pana Radka, który jako dekarz pracuje w firmie Dach-Styl Kamila Żurka. Jeżeli dom będzie odbudowywany, co wydaje się być możliwe, gdyż ściany, okna a nawet drzwi budynku nie zostały zniszczone, całkowicie spalił się tylko dach. Fakt, że pan Radosław pracuje w firmie budującej dachy bardzo ułatwi odbudowę. Mamy nadzieję, że firmy dekarskie i ciesielskie z okolicy wesprą kolegę w potrzebie! Dzięki porozumieniu z gminą Poraj Fundacja „Kropla Szczęścia” zaoferowała uruchomienie konta bankowego, na które będzie można wpłacać pieniądze dla rodziny Surowców. To wszystko się uda, mamy nadzieję, mimo tego, że niektórzy przy tym pożarze chcieli się nie tylko „ogrzać”, ale również coś „upiec”. Na przykład posadę wójta. Ale kto ogniem wojuje…
We wtorek 9 października rodzina Surowców o całej sytuacji, politycznym wykorzystywaniu ich nieszczęścia w kampanii wyborczej, wypowiedziała się na FB: - Chciałam to powiedzieć śmiało, że nie zgadzam się z tym wywiadem, co był w telewizji Katowice o 18.30, że pani Danuta Służałek-Jaworska nie wspomniała słowem o tym, że tyle osób nam pomogło, nic. Jestem w szoku. Po prostu naszym zdaniem wykorzystała naszą tragedię przy wyborach. Ja z całego serca chciałam podziękować wszystkim, co pomagali i pomagają w dalszym ciągu. BARDZO DZIĘKUJEMY. Jest nam teraz ciężko i bez waszej pomocy nie dalibyśmy rady. Jeszcze raz bardzo dziękujemy z całego serca.
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze