Monika jest w ostatnim tygodniu ciąży. Termin porodu ma przewidziany na 3 kwietnia. Razem ze starszą córką Wiktorią mieszka w Myszkowie, w wynajętym mieszkaniu. Jest w konflikcie z byłym mężem, alimenciarzem. Przez kilka ostatnich lat ten zapłacił jej zasądzone 300 zł alimentów „może 10 razy”- jak mówi Monika. Dług alimentacyjny byłego męża szacuje na ok. 12.000 zł. Kobieta za chwilę rodzi, więc były mąż złożył do Sądu wniosek, aby córka zamieszkała z nim w Częstochowie. 20 marca Sąd Rejonowy w Myszkowie Wydział Nieletnich, dokładniej Sędzia Agnieszka-Pieńkowska-Szekiel wydała postanowienie, żeby w trybie tymczasowym pieczę nad Wiktorią powierzyć jej ojcu. Monika twierdzi, że sędzia wydała postanowienie opierając się na wywiadzie kuratora sądowego, która nieprawdziwie przedstawiła jej sytuację rodzinną i materialną. I rzeczywiście, jak wczytamy się w uzasadnienie Sądu, cytowany raport kuratora budzi wątpliwości. Zdaniem kuratora sądowego w mieszkaniu nie było miejsca do spania, stołu, krzeseł. My widzieliśmy kilka tygodni później mieszkanie w pełni umeblowane. Jak twierdzi Monika, jest szereg świadków, którzy mogą potwierdzić, że jej mieszkanie wyglądało tak samo przed 6 marca, gdy kurator sądowa widziała mieszkanie bez mebli. We wtorek 28 marca kobieta złożyła do prokuratury doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na podaniu niezgodnych z rzeczywistością danych w protokole kuratora. Uważa też, że w sądzie mogło dojść do podmiany treści protokołu.
- Przeglądałam akta sprawy zaraz po wydaniu przez Sąd postanowienia, że moja córka ma zamieszkać w Częstochowie. Wtedy zobaczyłam, że kurator w większości przepisała raport wcześniejszy, nic nie zmieniając. 90% było to samo. Poprosiłam o zgodę na wykonanie fotokopii akt, ale Sąd długo nie wydawał zgody. Gdy teraz przeglądałam akta sprawy, zobaczyłam, że raport kuratora jest innej treści, niż był w aktach kilka dni temu. Dlatego zawiadomiłam prokuraturę - mówi Monika.
Sąd: mieszkanie bez mebli, matka o złej opinii
Zacytujemy fragment uzasadnienia postanowienia Sądu z 20 marca 2017: uczestniczka z córką przebywają w mieszkaniu, które nie jest w pełni wyposażone, nie ma odrębnego miejsca do spania, stołu czy krzeseł. Uczestniczka jest w zaawansowanej ciąży, nie jest w stanie wyjaśnić, kto będzie sprawował władzę nad małoletnią w czasie jej porodu i połogu. Monika (X) posiada w miejscu zamieszkania negatywną opinię z powodu trybu życia. (…) Monika (X) odmówiła wyjaśnienia kuratorowi, gdzie małoletnia będzie przebywała w czasie jej planowanego pobytu w szpitalu”.
W mieszkaniu Moniki widać coś zupełnie innego niż Kurator Sądowa Gabriela Śleszyńska-Jałowiec podczas cytowanego przez Sąd wywiadu środowiskowego przeprowadzonego 6 marca. Mieszkanie umeblowane, dwie kanapy. Ładny pokój Wiktorii z rozkładanym tapczanikiem. Na przełomie roku 2016/17 Monika sama przeprowadziła remont w tym wynajmowanym mieszkaniu. Jak twierdzi, w dniu wizyty kurator Śleszyńskiej-Jałowiec mieszkanie wyglądało tak samo. Zobaczcie na zdjęciach. Może to budzić wątpliwości o rzetelność wywiadu, a przecież na nim oparła się Sędzia wydając postanowienie, że Wiktoria ma zamieszkać z ojcem alimenciarzem.
Monika twierdzi, że nieprawdą jest, że odmówiła wyjaśnienia, z kim córka zostanie na czas porodu i połogu: „- Mówiłam, że Wiktoria będzie przez kilka dni z moim tatą, z którym mam bardzo dobry kontakt. Tata mieszka na Leśnej, blisko szpitala, więc Wiktoria będzie mogła mnie odwiedzać w szpitalu, zobaczyć siostrzyczkę, jak się urodzi.”
W piątek 24 marca Monika złożyła w Sądzie zażalenie na postanowienie. Przede wszystkim zarzucając kłamstwa w protokole kurator, będącym podstawą wydania orzeczenia o zmianie miejsca pobytu córeczki na Częstochowę, z ojcem.
W sytuacji, gdy trwa spór pomiędzy rodzicami dziecka, rozstrzygnięcie: co jest prawdą, a co nie, w tym, co rodzice opowiadają o sobie nawzajem, jest trudne, a często niemożliwe. Ale w przypadku Moniki, która o swoim byłym mężu mówi wprost: to rasista, takie określenie jest nie tylko uzasadnione, ale również udowodnione. W 2008 roku był skazany za czyn rasistowski, za rasistowskie odzywki pod adresem czarnoskórego piłkarza Koszarowa Żywiec. Pokazujemy ten wyrok na zdjęciu. Oryginalny, podniszczony. Jak twierdzi Monika, „przeróbki” wyroku są autorstwa jej męża. Ale to nie wszystko: w sierpniu 2007 roku nieznani sprawcy na żydowskim cmentarzu w Częstochowie namalowali swastyki, gwiazdy Dawida (symbol judaizmu), obraźliwe słowa. Monika twierdzi (w 2007 nie byli jeszcze małżeństwem) że były mąż chwalił jej się, że to również jego „dzieło”. I pokazuje stary wydruk artykułu. Były mąż był też skazany za udział w zgromadzeniu we Wrocławiu, po koncercie neofaszystowskiego zespołu.
Pokazuje też kartę wypisową z SOR-u w Częstochowie, gdzie w opisie lekarz wpisał „pobita przez męża”.
Prokuratura wróci do niewyjaśnionej sprawy z 2007 roku?
W lutym 2017 Monika złożyła do Prokuratury Rejonowej w Myszkowie zawiadomienie o znęcaniu się przez jej partnera, później męża. Miał ją wielokrotnie bić. Nieskładanie przez tyle lat zawiadomień i skarg tłumaczy terrorem psychicznym i fizycznym. W zawiadomieniu opisuje również niewyjaśnione do dzisiaj z powodu niewykrycia sprawców zniszczenie cmentarza żydowskiego w Częstochowie: „to on z dwoma kolegami zdewastował jeden z największych cmentarzy żydowskich w Częstochowie, przy ul. Złotej, jednak zakopał spray’e i nigdy nie zostało mu to udowodnione.”
Prokurator Rejonowy Dariusz Bereza: -Taka informacja w zawiadomieniu tej pani faktycznie się znalazła i nie ma wątpliwości, że będziemy ten wątek sprawy wyjaśniać.
Na postanowienie Sądu, wydane przez sędzię Pieńkowską-Szekiel, że na czas porodu i połogu 7-letnia Wiktoria ma być z ojcem, Monika złożyła zażalenie. Zarzuca w nim nierzetelność przeprowadzonego wywiadu środowiskowego, zwłaszcza w zakresie wyposażenia mieszkania. Dołączyła pisemne oświadczenie dziadka małej Wiktorii, że ten będzie się nią opiekował podczas pobytu mamy w szpitalu. Wspierają ją też przyjaciele i znajomi. Jeden z nich podczas mojej wizyty w mieszkaniu odwiedził Monikę, aby pomóc w przeprowadzce na te kilka dni. Spytałem, czy te meble pojawiły się w mieszkaniu teraz, czy były od miesięcy. -Wszystko było tak od ubiegłego roku, jak Monika wynajęła to mieszkanie. Położyła jeszcze nowe panele na podłodze.
Pomoc prawną kobiecie obiecała udzielić radca prawny Monika Stańczyk- Mroczko. Zarówno w sprawie odzyskania zaległych alimentów dla Wiktorii, jak również w sprawach sądowych dotyczących opieki prawnej nad córką. Bo były mąż wystąpił już o ograniczenie jej władzy rodzicielskiej. Myszkowski sąd wyznaczył termin rozprawy na 4 kwietnia.
Napisz komentarz
Komentarze