(pow. myszkowski, Warszawa) Reprezentantki powiatu myszkowskiego nie chcą stać z boku, kiedy ich koleżanki z całej Polski dyskutują o sprawach, które w równym stopniu dotykają tak mężczyzn jak i kobiety. Delegacja kobiet – mieszkanek Myszkowa i okolic wzięła udział w warszawskim Sejmiku Kobiet Lewicy, by porozmawiać o „Roli kobiety w czasie kryzysu”.
Na zorganizowany w ubiegłym roku po raz pierwszy Sejmik Kobiet Lewicy pojechała do Warszawy delegacja 31 pań z całego powiatu myszkowskiego. Tym razem chętnych na wyjazd było jeszcze więcej.
– W Sali Kongresowej z naszego terenu odliczyło się 45 pań. I co chcę podkreślić, były to nie tylko panie związane z SLD czy OPZZ. Wiele z nich było „niezrzeszonych”, zwyczajnie zainteresowanych sprawami, które w dzisiejszych czasach w równym stopniu dotyczą kobiet i mężczyzn. Tak właśnie jest w czasie kryzysu, któremu poświęcono w głównej mierze warszawski Sejmik. To kobiety – matki i żony - „dźwigające” często na swych barkach gospodarstwa domowe i ich budżety, najbardziej odczuwają ten ciężki dla wszystkich czas. – mówi organizatorka wyjazdu naszych pań, Monika Pniakowska.
– Obrady Sejmiku dotyczyły także innej, ważnej dla kobiet w każdym wieku i niezależnej od poglądów politycznych, kwestii dyskryminacji. I dlatego warto na takich spotkaniach bywać, bo widać podczas nich naszą solidarność i siłę. Także w tej kwestii – podkreśla Monika Pniakowska, związana z myszkowską Lewicą. Dodaje, że w powiecie myszkowskim trwają „przymiarki” do powołania ponadpartyjnego stowarzyszenia wspierającego kobiety w ich działaniach. – Może forma będzie inna niż stowarzyszenie, może będzie to jakiś punkt doradczy, pomysł jest i myślę, że warto wcielić go w życie – mówi Monika Pniakowska. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze