(Niegowa) O drogach i roli prasy, a dokładniej Gazety Myszkowskiej, na sesji Rady Gminy Niegowa w piątek 28 września mówiło się sporo. Szczególnie mocna była końcówka, w której Przewodnicząca Rady Gminy Niegowa Zofia Kasznia negatywnie odniosła się do „polityki” redakcji Gazety Myszkowskiej. Przewodnicząca za „złośliwe” uznała teksty, w których wytykaliśmy gminie brudzenie, czy niewystarczające zabezpieczenie dożynek, które skończyły się burdą i podpaleniami. Duże zainteresowanie wzbudziła także kwestia budowy dróg powiatowych – fragmentaryczny remont drogi do Ogorzelnika dobiega końca. Obyło się natomiast bez ustaleń w sprawie gospodarowania odpadami komunalnymi.
Śmieci znikają z obrad, ale nie z lasów
Choć było to w harmonogramie obrad sesji, radni nie poruszyli sprawy wdrażania w życie nowych, ostrzejszych norm gospodarowania śmieciami. Od 1.01.2013 obowiązek zorganizowania systemu zbiórki odpadów i ich odzysku, spada na gminy. Co z odpadami w gminie Niegowa niestety jeszcze nie wiadomo. Podjęcie uchwały w sprawie metody ustalenia opłaty za gospodarowanie nimi zostało na wniosek radnych odsunięte w czasie. Rada gminy sprawę przedyskutuje dopiero na następnym posiedzeniu sesyjnym. Powód? - Gminy ościenne jeszcze tego tematu nie podejmowały. Jest to trudny temat, co wynika także z analizy materiału komisji, które obradowały. Wymagania swoje, życie swoje - odpowiada przewodnicząca Zofia Kasznia.
Drogowe sukcesy?
Radni powiatowi Jadwiga Skalec i Mariusz Trepka zabrali głos w sprawie remontów powiatowych dróg na terenie gminy. Kończy się przebudowa drogi powiatowej na odcinku Mzurów - Dąbrowno.
- Kawałek drogi od Mzurowa do Dąbrowna będzie skończony, myślę że już w listopadzie. Natomiast podpisy, które były zbierane, nie wpłynęły na to, czy droga byłaby zrobiona czy nie. Po prostu udało nam się zaoszczędzić trochę z tzw. powodziowych pieniędzy. Starostwo powiatowe otrzymało promesę na ponad milion złotych i po przetargu droga ta będzie zrobiona. Mieszkańcy nie musieli zbierać podpisów – mówił radny Mariusz Trepka z PiS-u. Jadwiga Skalec (PO): - Ta droga mogła być zrobiona już wcześniej, na to są protokoły z posiedzeń starostwa powiatowego. Gdy przyszedł czas, żeby przegłosować inwestycję na odcinku Niegowa – Dąbrowno, to jako jedyna z tej gminy głosowałam za, nie znalazłam poparcia na realizację tej drogi. I wiedząc teraz o tym, że znów to może wypaść, że coś może się zadziać z tymi zaoszczędzonymi środkami, rozmawiałam z dyrektorem PZD, rozmawiałam wielokrotnie z panem starostą, na ten temat. Do końca nie umieli się wypowiedzieć, czy zostanie rezerwa czy jej nie będzie. A gdy nawet zostanie z drogi Żarki i Ogorzelnik, to co z tą rezerwą się stanie, czy nie wróci w inne miejsce województwa śląskiego (…). I to nie prawda jest, że to (zbieranie podpisów pod wnioskiem o wybudowanie drogi, przyp. red.) nie miało odzwierciedlenia, bo w momencie krytycznym, gdyby faktycznie były rozważania na co ta rezerwa ma być przeznaczona, był to argument (…) To było potrzebne wręcz konieczne, żeby stanąć murem, za tym, że ta droga jest zniszczona i wymaga remontu. I myślę, że tylko przy współpracy, jeśli będziemy się wspierali wzajemnie i pomagali sobie w realizacji zadań, osiągniemy wiele. Tak samo było z drogą w Ogorzelniku. Prosto w oczy śmiał mi się Zarząd Powiatu, nie będę wymieniała z imienia i nazwiska, co ja się upominam o drogę w Ogorzelniku. No niestety, upominałam się, pewnie, że ani ja ani mój kolega z rady (o obecnym na sali Mariuszu Trepce, przyp. red.) nie mieliśmy bezpośredniego wpływu na to, że te środki się w powiecie znalazły, ale jednak ktoś zwrócił uwagę na potrzebę realizacji tego zadania. (…)- wyraziła swoją opinię na temat współpracy w powiecie radna.
Sołtys Ogorzelnika Krystyna Janoska: - Chciałabym jeszcze raz podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do budowy naszej drogi, panu wójtowi, panu senatorowi Laseckiemu, tym, którzy solidnie ją wykonują. Trwają teraz prace końcowe. Cieszymy się, że ta doga jest wreszcie zrobiona, bo naprawdę była w fatalnym stanie – zwróciła się do zebranych.
Niestety, nie wszystko jest z drogą do Ogorzelnika tak, jak można by się tego spodziewać. Komisja oceniająca zakwalifikowała tylko jej fragmenty jako wymagające remontu. Przebudowy nie wymaga np. odcinek od Niegowy do Ogorzelnika. – Wszyscy pytają jak to będzie wyglądać. My mamy nadzieję, że jedną nakładką zrównają to wszystko. Na pewno tutaj środki zostały zaoszczędzone, przeniesione gdzie indziej, ale żeby nie były to syzyfowe prace – dodała sołtys, kładąc akcent na konieczność znalezienia dodatkowych środków na poprawę standardu całej trasy.
Media i „brukowce”
- Panie wójcie, ja nie wiem czy pan czytał tego brukowca, którego ktoś tutaj rozprowadził?(…) To już chyba kampania się rozpoczyna. (…) Ostatnio chwaliła Pani (do przewodniczącej rady Zofii Kaszni, przyp. red.) współpracę z powiatem, z władzami województwa, a tu się okazuje, że przynosi się taką prasę, w której przedstawicieli partii rządzących nazywa się szkodnikami – podniosła kolejną newralgiczną kwestię radna powiatowa Jadwiga Skalec.
Zgromadzeni w GOK-u, gdzie odbywało się posiedzenie rady gminy, faktycznie czytali gazetę – niestety, nie „Gazetę Myszkowską”, choć jeden jej egzemplarz pojawił się na stole radnych. Przed wejściem, ktoś pozostawił wydawaną przez Zespół Rolny Prawa i Sprawiedliwości „Polską Ziemię”, którą zgromadzeni chętnie zabierali na salę. Skoro tytuł okazał się wydawnictwem Pis-u, podejrzenia opozycji o jego dystrybucję padły w stronę radnego Trepki. Jak sterta partyjnej prasy znalazła się na fotelu przed wejściem nie wiadomo, ale najwyraźniej ktoś uznał, że kampanię czas zacząć.
Docinki radnej Skalec dotyczące „Polskiej Ziemi” chwalącej PiS, skończyły się atakiem przewodniczącej Zofii Kaszni na „Gazetę Myszkowską”.
- Prasa nie zawsze jest rzetelna. (…) pani radna (o radnej Jadwidze Skalec, przyp. red.) słusznie powiedziała, że czasem prasa pisze to, co chce pisać, a nie to co powinna pisać. Mamy przykre doświadczenia, których nie miałam zamiaru dziś poruszać, dotyczące niestety Gazety Myszkowskiej. Co do jej rzetelności odpowiedzcie sobie państwo sami. Nie wolno walczyć nieuczciwą prasą, powinno być zupełnie odwrotnie. Dlatego nie chcemy tego komentować, nie chcemy o tym mówić, bo jest wolność słowa. Niech ta wolność będzie na tyle rzetelna, żebyśmy się nie wstydzili.(…) i przykro jest – mówiąc o prasie – jak pisze nam się laurkę zapraszamy na oglądanie śmieci (nawiązanie do artykułu GM „W niedzielę dożynki. Polecamy oglądanie śmieci” nr 34/2012), jak pisze nam się laurkę, że dożynki to pożar (nawiązanie do artykułu GM „Dożynki w ogniu” 35/2012), jak pisze nam się dalej, że brakuje nam tylko hymnu (GM nr 39/12 „Brakuje tylko hymnu”). To są złośliwe, uszczypliwe docinki prasy. Ale pokornie przyjmujemy je. Zwycięża zawsze sprawiedliwość, uczciwość. I tego się trzymajmy szanowni państwo– zakończyła Przewodnicząca Rady Gminy Niegowa Zofia Kasznia.
Roksana Tomaszewska
Nasz komentarz:
„Złośliwa” prawda Niegowie
Przed bankiem w Niegowie uschnięty i nadpalony świerk ciągle stoi, choć drzewo jest już martwe. To efekt awantur na dożynkach. Zdaniem przewodniczącej to „złośliwość”, że o tym piszemy. Gmina przez kilka lat nie potrafiła uprzątnąć śmieci, które podrzuca na prywatną działkę, ale przewodnicząca czuje się urażona, jak to wytkniemy. Pismo sprzed wielu miesięcy właściciela działki do wójta było też skierowane do wiadomości Rady Gminy. Co przewodnicząca Kasznia zrobiła, żeby nie było wstydu, żeby posprzątać? Efekt artykułu był natychmiastowy: większość (nie wszystkie) śmieci przed dożynkami sprzątnięto.
Wycofanie się radnych z podjęcia uchwał wdrażających w gminie Niegowa podatek śmieciowy i określających metodę zbiórki odpadów w tym przypadku jest również znamienny. Do 1 stycznia raptem 3 miesiące. Po 1 stycznia gminę, która nie zorganizuje systemu zbiórki odpadów czekają wysokie kary. Kto je zapłaci? Mieszkańcy, czy nadwrażliwi na krytykę radni, z przewodniczącą Kasznią?
Nie spełnimy marzenia przewodniczącej rady, żeby Gazeta Myszkowska pisała „co powinna”. Mamy pisać prawdę. Na przykład taką, że jest ryzyko, że nieudolni radni nie przygotują na czas systemu zbiórki odpadów, bo „inne gminy też nic nie robią”. Dlaczego Niegowa na własną prośbę chce być na końcu? Wolałbym, aby niewielka gmina wyprzedziła Poraj, Żarki czy Myszków w trosce o środowisko. Śmieci do sprzątania nie brakuje.
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze