Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 19 kwietnia 2025 14:53
Przeczytaj!
Reklama
Reklama

CORAZ MNIEJ SZEŚCIOLATKÓW W SZKOŁACH

(powiat myszkowski) Rodzice mówią stanowcze „nie” posyłaniu 6-latków do szkół podstawowych. W całym powiecie myszkowskim, decyzję o wcześniejszym rozpoczęciu edukacji podjęli rodzice 72 pociech. Największa zmiana widoczna jest w Myszkowie, gdzie naukę w podstawówkach rozpoczęło trzykrotnie mniej 6-latków niż w roku ubiegłym. Choć szkoły twierdzą, że na przyjęcie młodszych dzieci dziś przygotowane są nieco lepiej, rodzice sześciolatków z dużo większą niechęcią podchodzą do reformy. Swoimi decyzjami mówią wyraźne NIE dla reformy forsowanej przez rząd premiera Tuska.
Podziel się
Oceń

(powiat myszkowski) Rodzice mówią stanowcze „nie” posyłaniu 6-latków do szkół podstawowych. W całym powiecie myszkowskim, decyzję o wcześniejszym rozpoczęciu edukacji podjęli rodzice 72 pociech. Największa zmiana widoczna jest w Myszkowie, gdzie naukę w podstawówkach rozpoczęło trzykrotnie mniej 6-latków niż w roku ubiegłym. Choć szkoły twierdzą, że na przyjęcie młodszych dzieci dziś przygotowane są nieco lepiej, rodzice sześciolatków z dużo większą niechęcią podchodzą do reformy. Swoimi decyzjami mówią wyraźne NIE dla reformy forsowanej przez rząd premiera Tuska.

 

Od 1 września 2014 roku obowiązkiem szkolnym objęte zostaną wszystkie 6-latki. Tyle zapowiedzi rządu na dzisiaj, gdyż ten w sprawie sześciolatków już raz ugiął się pod presją rodziców. Do tego czasu (przez dwa lata) rodzice mają wybór czy posłać dziecko do szkoły, czy pozostawić w przedszkolu. Sprawdziliśmy jak w praktyce wygląda podejście do reformy edukacji.

 

W całym powiecie myszkowskim do pierwszej klasy szkoły podstawowej poszło 589 uczniów. Tylko co ósmy z nich to sześciolatek. Największe zaufanie do nowego systemu edukacji mają rodzice z gminy Koziegłowy. Na 128 pierwszoklasistów, 31 to 6-latki. Najmniejsze w gminie Poraj, gdzie sześciolatków jest tylko czwórka. Zainteresowanie wcześniejszą edukacją spadło także w Myszkowie i to trzykrotnie. W tym roku sześcioletnich uczniów jest 14 na 241. W dwóch największych szkołach podstawowych w Myszkowie, na 120 pierwszaków tylko 11 to 6-latki.

 

Diametralnie zmieniła się sytuacja w SP nr 5, gdzie w zeszłym roku szkolnym naukę w pierwszej klasie rozpoczęło 32 uczniów 6-letnich. Utworzono odrębną klasę liczącą 24 dzieci, a pozostałą ósemkę, zgodnie z życzeniem rodziców, umieszczono w klasie z 7-latkami. Dyrektor Elżbieta Gocyła zeszłoroczną edukację 6-latków w „piątce” określa jako „sukces pedagogiczny”: - Większa cześć klasy złożonej z 6-latków, było to aż 17 osób, uzyskało wyróżnienia na koniec roku. Dzieci bardzo dobrze opanowały całą podstawę programową dla klasy pierwszej. Była to jedna z najspokojniejszych klas, która z łatwością podporządkowała się obowiązkom szkolnym – podkreśla.

 

Problem spadku liczby sześcioletnich pierwszoklasistów, zdaniem dyrektor SP nr 5, leży w zamieszaniu związanym z wprowadzaniem, a później odraczaniem na dwa lata obowiązku szkolnego dla dzieci w wieku 6 lat. W 2011 roku, kiedy rodzice decydowali się na posłanie 6-latków do szkół, bali się przyszłorocznego zderzenia dwóch grup wiekowych. W dalszej perspektywie zwracając uwagę np. na możliwość wcześniejszego podjęcia studiów. Kiedy okazało się, że rząd luzuje zasady reformy, odracza „obowiązkową” szkołę dla sześciolatków, u rodziców też nastąpił przełom. Przeważyła chęć przedłużenia dzieciństwa i wiążącej się z nim beztroski. Rok doświadczeń z sześciolatkami w szkole wzbudził też dyskusję, na ile program szkolny dostosowany jest do ich stopnia rozwoju.

 

Rząd na tak…

 

Do rozpoczęcia edukacji w wieku sześciu lat przekonuje rząd PO. Autorzy reformy edukacji w pierwszej wersji chcieli, aby obowiązek edukacyjny dotyczył już dzieci z rocznika 2006. Na skutek społecznego oburzenia i braku możliwości szybkiego przystosowania szkół podstawowych, na dwa lata pozostawiono tę decyzję rodzicom. Od 1 września 2014 roku do pierwszych klas obowiązkowo pójdą sześciolatki.

 

- Szanując prawo rodziców do wyboru ścieżki edukacyjnej dziecka, trzeba jednak pamiętać, że pozbawiając dzieci szansy uczenia się we wczesnym wieku, bezpowrotnie tracimy ten okres życia, w którym ich umysły są najbardziej chłonne, i nie rozwijamy wielu umiejętności kluczowych dla ich późniejszego sukcesu życiowego. Dziś dzieci, uczestnicząc w nowoczesnych formach preedukacji, rozwijają umiejętności pracy w grupie, poznają języki obce, nabierają wiary w swoje umiejętności, a przede wszystkim uczą się uczyć – przekonuje w raporcie POLSKA 2030 rząd.

 

… rodzice na nie!

 

Innego zdania są rodzice dzieci rozpoczynających naukę w szkole podstawowej. - Nie przemawiają do mnie argumenty o rozpoczynaniu nauki w wieku sześciu lat. Szkoły nie są przystosowane do przyjęcia dzieci. Nie wiem czemu ma służyć przejęcie roli zerówek przez szkoły. Moim zdaniem jest to pozbawienie 6-latków dzieciństwa i roku przygotowania do nauki z prawdziwego zdarzenia – neguje reformę edukacji matka 7-letniej Natalki, która dopiero teraz poszła do pierwszej klasy.

 

- W życiu bym nie posłał dziecka do szkoły w wieku 6 lat. To rodzice, a nie urzędnicy powinni decydować o tym, kiedy pociecha rozpocznie edukację. Dla dziecka to duży przeskok i znaczna zmiana. Rodzice posyłając dzieci do szkoły w wieku lat 6-ciu leczą swoje kompleksy. Wyścig szczurów zaczyna się wcześniej. W wielu szkołach podział klas na kąciki do nauki i zabawy, choć wymagany, jest fikcją - mówi kolejny przeciwny reformie rodzic.

 

Według wytycznych Ministerstwa Edukacji Narodowej, szkoły do przyjęcia sześciolatków muszą być odpowiednio przygotowane. Każda sala powinna mieć dwie części: edukacyjną (wyposażoną w tablicę i stoliki) oraz rekreacyjną (wydzielona przestrzeń nadająca się do zabawy, wyposażona np. w dywan, sprzęt audiowizualny, komputer, projektor, mapy, gry i zabawki oraz biblioteczkę). W salach powinny też być szafki, żeby dzieci mogły zostawić część rzeczy i odciążyć plecaki. W szkołach, gdzie nie ma takiej możliwości, sala rekreacyjna powinna być jedna, użytkowana przez kilka grup sześciolatków na zmianę.

 

Kolejna zmiana dotyczy obowiązku przedszkolnego. Zgodnie z nową reformą, w chwili rozpoczęcia nauki w podstawówkach przez 6-latków, ich rok młodsi koledzy zostaną objęci dwunastomiesięcznym przygotowaniem przedszkolnym.

 

A co na to szkoły?

 

W powiecie myszkowskim przez okres wakacji doposażono szkoły podstawowe, choć nie wszystkie. W gminie Poraj do każdej szkoły trafiły nowe pomoce dydaktyczne, np. warsztat doskonalenia, graficznego, sylaby w dominie, geometryczne kształty z tworzywa, zegar z magnesami, liczydło, wizualizer, piramida matematyczna, łatwe ćwiczenia do nauki czytania, gry oraz książki. Ponadto w czasie wakacji w niemal wszystkich placówkach przeprowadzono szereg prac remontowych poprawiających warunki nauki i pobytu uczniów klas pierwszych w budynkach szkolnych.

 

W Myszkowie, a dokładnie w SP nr 1 i SP nr 2 dostosowano toalety dla 6-latków, odmalowano też sale. Wszystkie myszkowskie szkoły zostały wyposażone w nowe meble do klas pierwszych w ramach projektu „Indywidualizacja nauczania formą wspierania osobistego rozwoju  uczniów klas I-III szkół podstawowych. Z tego samego projektu skorzystały gminy Koziegłowy i Żarki. Ta druga zakupiła pomoce za blisko 170 tys. zł. Dodatkowo w SP w Żarkach nie do poznania zmieniła się klasopracownia języka niemieckiego. Remont przeprowadzono ze środków własnych szkoły, a na zakup wyposażenia na kwotę 30 tys. zł pozwoliły fundusze zgromadzone przez Radę Rodziców.

 

W dwóch szkołach zmienili się dyrektorzy. W Szkole Podstawowej nr 3 w Myszkowie ze stanowiska dyrektora ustąpiła sprawująca tę funkcję przez wiele lat Anita Marek. Zastąpiła ją długoletnia nauczycielka wychowania fizycznego Bożena Raczek. W Żarkach Letnisku miejsce Katarzyny Zemły zajęła Justyna Krauze-Cieślińska.

 

Katarzyna Kieras

Roksana Tomaszewska


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: TomaszTreść komentarza: To jest chyba jednak standard. Dzisiaj (17/04/2025) identyczne obrazki były w Koziegłowach na ul. Żareckiej obok domu burmistrza Koziegłów. Zamiatanie ulicy przebiegało tak że trzeba było uciekać na drugą stronę ulicy żeby jako tako przejść. Tumany kurzu ciągnęły się na odległość 100 m za zamiatarką. Oczywiście wszystkie prace na sucho przy słonecznej pogodzie i 25 stopniach ciepła.Data dodania komentarza: 17.04.2025, 12:56Źródło komentarza: ZAMIATARKA CZY KURZARKA?Autor komentarza: WojtekTreść komentarza: Takiemu to nic nie zrobią bo ma kolegę sędziego,Data dodania komentarza: 16.04.2025, 14:09Źródło komentarza: BYŁY STAROSTA MYSZKOWSKI ZATRZYMANY. ZARZUTY KORUPCYJNEAutor komentarza: MarianTreść komentarza: Przecież to "elyta" polityczna to co mu zrobią? Jak skażą to się odwoła że sadzili ni ci sędziowie co trzeba.Data dodania komentarza: 16.04.2025, 02:59Źródło komentarza: BYŁY STAROSTA MYSZKOWSKI ZATRZYMANY. ZARZUTY KORUPCYJNEAutor komentarza: GrzegorzTreść komentarza: Jak zwykły obywatel to ma przechlapane. Jak adwokatka Monika M. miała trzykrotny zakaz prowadzenia pojazdów i wpadła po raz kolejny to dostała 7500 zł grzywny. W Myszkowie sąd jest litościwy.Data dodania komentarza: 16.04.2025, 02:51Źródło komentarza: MYSZKÓW. BYŁ TAK PIJANY, ŻE WJECHAŁ NA SKUTERZE W PŁOTAutor komentarza: MarianTreść komentarza: Jakie poglądy Trzaskowski wylosował na dziś? Zwykły tchórz bo unika debat w telewizjiData dodania komentarza: 16.04.2025, 02:46Źródło komentarza: Rafał Trzaskowski popierany przez coraz więcej samorządowcówAutor komentarza: GrzegorzTreść komentarza: Ten pirat z Koziegłów to Monika K. (redakcja edytowała komentarz, ponieważ jego autor podał pełne nazwisko oskarżonej) Do czasu uprawomocnienia się wyroku, jest to niedopuszczalne.)Data dodania komentarza: 16.04.2025, 02:41Źródło komentarza: Sprawa adwokatki jeżdżącej „na zakazie” trafiła do sądu
Reklama
Reklama
Reklama