Przyglądając się całej awanturze, jaką prowadzą radni z burmistrzem, w sprawie tzw. drogi dojazdowej do przedszkola i zagrzybienia ściany jest dla mnie niezrozumiałe, że nikt nie zadał sobie pytania jak to możliwe, że wybudowane kilka lat temu supernowoczesne przedszkole, które kosztowało kilkadziesiąt milionów wymaga nakładów na ekspertyzy, remont ściany, dachu, czegoś tam jeszcze itd.
Może warto zadać pytanie, co nie zostało tu zrobione jak należy i dlaczego teraz musimy ponosić tego konsekwencje budując mało uczęszczaną drogę pod przykrywką remontu dopiero co wybudowanej inwestycji.
Mieszkanka dzielnicy Mijaczów zainteresowana budową drogi, ale niekoniecznie w tym miejscu.
P.S. Przepraszam za brak podpisu i proszę o wyrozumienie dla moich obaw przed ujawnieniem moich danych
Napisz komentarz
Komentarze