Jura Niegowa – Pilica Koniecpol – 1 : 1 (1:0)
Jura prowadziła z Pilicą do 86 minuty i nic nie zapowiadało, że goście mogą doprowadzić do remisu. Niestety miejscowi wbili sobie bramkę samobójczą i musieli podzielić się punktami z rywalami. W najbliższą niedzielę podopieczni Jana Gromady będą podejmowali wicelidera.
Niegowianie szybko objęli prowadzenie. Wynik otworzył Przemysław Lamch. Jeszcze w pierwszej połowie miejscowi wypracowali sobie tyle okazji bramkowych, że powinni byli dobić Pilicę. Najdogodniejszą miał tuż przed zejściem do szatni Michał Haładus. Napastnik Jury przegrał pojedynek sam na sam z golkiperem.
Po zmianie stron niegowianie byli również nieskuteczni. Co chwila kotłowało się w polu karnym Pilicy, ale futbolówka nie umiała znaleźć drogi do siatki. W 85 minucie zrobiło się gorąco po drugiej stronie. Stoper Jury próbując wybić piłkę trafił niefortunnie w poprzeczkę, a napastnik Koniecpola chcąc dobić ostemplował ją po raz drugi. Dwie minuty później Mirosław Lamch chcąc przerwać kontrę trafił w samo okienko bramki Kowalskiego. Remis zadowolił gości, a podopieczni Jana Gromady schodzili z boiska z ogromnym niedosytem.
- Nie można marnować tylu sytuacji. Michał Haładus mógł kilkakrotnie przesądzić o losach spotkania. Mamy wielki niedosyt, bo mieliśmy już trzy punkty w kieszeni. Dwie minuty przed końcowym gwizdkiem strzeliliśmy sobie gola samobójczego. Nie składamy jeszcze broni, gramy do końca – powiedział trener Jury Niegowa Jan Gromada.
Jura Niegowa: Kowalski – Bochenek, Janocha, Nowiński, P. Lamch, Mirosław, Lamch, Michał Lamch (85 min Piłka), Kieraś, Dorobisz, M Haładus.
Kolejne spotkanie
Jura Niegowa - MLKS Woźniki – niedziela (14.06). (RUC)
Napisz komentarz
Komentarze