(Koziegłowy) 31 stycznia Rada Miasta i Gminy Koziegłowy przyjęła uchwały o zamiarze likwidacji 3 szkół w Gniazdowie, Siedlcu Dużym i Koziegłówkach. Po likwidacji, burmistrz Jacek Ślęczka zamierza przekazać budynki stowarzyszeniom, które zechcą utworzyć w nich szkoły od nowa. Choć na razie nie wiadomo, jakie to miałyby być organizacje. Rodzice, zwłaszcza z Gniazdowa i Siedlca Dużego, zamiarom likwidacji szkoły i przekazania ich stowarzyszeniom powiedzieli kategoryczne „nie”. I grożą referendum nad odwołaniem burmistrza i Rady. Zebrali już więcej, niż wymaganą ustawą ilość podpisów. Wygląda na to, że projekt likwidacji szkół może upaść z zupełnie innego powodu. Rodzice twierdzą, że byli w dniach 7-8 marca namawiani do podpisywania oświadczeń, że wiedzieli o zamiarze likwidacji szkół przed 29 lutego. Kilkunastu rodziców odmówiło składania oświadczeń i w tym tygodniu złożyli do Prokuratury Rejonowej w Myszkowie doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez urzędników koziegłowskiego ZEAOS-u. W piśmie piszą, że odwiedzająca domy wieczorem „komisja” w składzie: sołtysi Siedlca Dużego, Gniazdowa, Mzyków oraz kierownik ZEAOS-u Katarzyna Zychowicz w towarzystwie jeszcze jednej urzędniczki wymuszali podpisy pod oświadczeniami.
„Komisja” odwiedzała rodziców uczniów klas 6-tych, którzy wcześniej nie dostali zawiadomień o zamiarze likwidacji szkoły do której chodzą ich dzieci. Ten błąd ZEAOS-u mieli wytknąć urzędnicy Kuratorium Oświaty. Koziegłowscy urzędnicy jakby zapomnieli, że rocznik, który teoretycznie opuszcza szkołę i przechodzi do gimnazjum też musi być powiadomiony o zamiarze likwidacji szkoły. Aby uchwały rady gminy były nieskuteczne, wystarczy choć jeden niepowiadomiony rodzic. A tu urzędnicy –na to wygląda- dali plamę w przypadku wszystkich uczniów klas szóstych!
Gdy dzwonimy do koziegłowskiego magistratu, dyrektor ZEAOS-u Katarzyna Zychowicz jest nieobecna. Również w kolejnych dniach ma być na urlopie i jej współpracownicy nie potrafili określić, kiedy wróci. Pytamy więc burmistrza Jacka Ślęczkę, czy wiedział o działaniu „Komisji”, próbującej zebrać od rodziców stosowne zaświadczenia.
-Nie jest w ustawie jasno określone, w jaki sposób rodzice mają być zawiadomieni o zamiarze likwidacji szkół –mówi wymijająco burmistrz Ślęczka.
GM: Czy to możliwe, że pracownicy ZEAOS-u próbowali akcją zbierania oświadczeń od rodziców zatuszować swój błąd, że nie wysłali zawiadomień do rodziców uczniów z klas 6-tych?
-Sprawa likwidacji szkół w oczywisty sposób nie jest jeszcze przesądzona. Będziemy to kontynuować, a oszczędności pojawią się na pewno. Przypomnę, że gdy w XII 2011 przyjęliśmy uchwałę o przekazaniu szkół, takich protestów nie było. Ze względu na to, że zmieniły się przepisy jak liczyć ilość dzieci w szkole (razem z przedszkolami –przyp. red.) i musieliśmy podjąć uchwałę o likwidacji, choć podkreślam, że zrobię wszystko, aby te szkoły zostały, choć prowadzone nie przez gminę. Sprawy zachowania urzędników ZEAOS-u, skoro wpłynęło do prokuratury zawiadomienie od rodziców, nie będę komentował. Poczekam na ocenę prokuratury – mówi Jacek Ślęczka.
Dyrektor częstochowskiej delegatury Kuratorium Oświaty Anna Gamelczyk: -Nie mogę na razie oceniać, czy uchwały o zamiarze likwidacji 3 szkół w gminie Koziegłowy gmina realizuje prawidłowo. Powinni być skutecznie powiadomieni o takim zamiarze rodzice wszystkich roczników uczniów, również ci z klas 6–tych. Decyzję, jaka będzie opinia Kuratorium Oświaty podejmie ostatecznie wicekurator Dariusz Wilczak.
Trudno zgodzić się z burmistrzem Ślęczką, że ustawa nie precyzuje w jaki sposób powiadamiać rodziców o zamiarze likwidacji szkół. Jest mowa jedynie o skutecznym powiadomieniu. Można to zrobić nawet na zebraniu wiejskim, jeżeli rodzice złożą na nim podpisy, że zostali poinformowani. Choć z ostrożności, gminy wybierają raczej drogę powiadomienia listem poleconym. Próba zebrania oświadczeń „in blanko” bez wpisywania daty, kiedy oświadczenie zostało złożone, budzi sporo wątpliwości, nie tylko etycznych, ale również prawnych. 14 rodziców podpisało się pod doniesieniem o możliwości popełnienia przestępstwa przez nocną „Komisję” która późnym wieczorem 7-8 marca odwiedzała rodziców szóstoklasistów z Siedlcu Dużym, Gniazdowie i Mzykach. Doniesienie dopiero wpłynęło do Prokuratury Rejonowej w Myszkowie. Musimy więc poczekać na ocenę prokuratury , czy uzasadnione będzie wszczęcie śledztwa w tej sprawie.
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze