(Koziegłowy) Dokładnie 5 mln 611 tysięcy złotych wynosi deficyt budżetowy gminy Koziegłowy -wynika ze sprawozdania budżetowego za pierwsze półrocze 2011 roku. Większość tej kwoty (4 mln) stanowią zobowiązania w formie pożyczek i kredytów. Burmistrz Jacek Ślęczka zapowiedział, że jeśli nie znajdą się dodatkowe pieniądze, gminę czekają cięcia wydatkach.
Budżet gminy przyjęty 13 stycznia 2011 zakładał dochody w wysokości 32 mln 440 tys. i wydatki na 38 mln 510 tys. Po korektach budżet „urósł” do planowanych 37 mln 227 tys. dochodów, a wydatki do 42 mln 838 tys. Deficyt na półrocze wynosi zatem 5 mln 611 tys., w tym 4 mln stanowią kredyty i pożyczki. Na kwotę 861 tys. gmina szuka nowych źródeł dochodów, lub musi o tyle obciąć wydatki.
Burmistrz Jacek Ślęczka twierdzi, że priorytetem jest budowa kanalizacji sanitarnej na terenie całej gminy, dlatego J. Ślęczka zapowiada, że w budżecie będzie szukał pieniędzy szczególnie na to zadanie: - Chcę, aby nastąpiło przekierowanie środków unijnych w obszar ochrony środowiska i budowy infrastruktury komunalnej. Nie chcemy realizować inwestycji bez możliwości współfinansowania. Zadania infrastrukturalne w zakresie ochrony środowiska skłaniają nas tylko i wyłącznie do pożyczek, czego skutkiem jest obciążenie w latach następnych. Niemniej jednak w kolejnych latach chcemy skierować większy strumień pieniędzy na zadanie: budowa infrastruktury sanitarnej na terenie gminy i miasta. Nawet gdybyśmy przeznaczali 100% ewentualnych ponadwydatkowych dochodów z budżetu, i tak byłaby to niewystarczająca kwota do realizacji zadania. Dlatego szukamy racjonalizacji po stronie wydatków i zwiększenia dochodów własnych różnymi instrumentami, także poszukując poprzez Fundusz Ochrony Środowiska pożyczkowania lub kredytowania określonych inwestycji – mówił burmistrz Koziegłów.
15.000 DLA STRAŻAKÓW
Radni podjęli uchwałę w sprawie udzielenia Komendzie Państwowej Straży Pożarnej w Myszkowie 15 tys. złotych pomocy, z przeznaczeniem na zakup specjalnego samochodu terenowego do ratownictwa chemiczno –ekologicznego. Na jego wyposażeniu znajdzie się mini laboratorium chemiczne, umożliwiające szybkie określenie rodzaju nietypowej substancji, z jaką straż ma do czynienia. Sprawa ma także związek z ubiegłorocznym odkryciem, również w gminie Koziegłowy, zakopanych w ziemi beczek z odpadami chemicznymi. Wiceprzewodniczący Rady Miasta i Gminy, Roman Waś zwrócił uwagę na fakt, że nie wszystkie gminy powiatu garną się do udzielenia wsparcia strażakom: - Jesteśmy ostatnią gminą, która jeszcze nie przekazała pieniędzy, z tych, które się zadeklarowały, że zapłacą. Z tego co wiem, 2 gminy powiatu się nie zadeklarowały, co do wpłat, a jedna zadeklarowała kwotę niższą. Nie podkreślam zasadności zakupu tego samochodu, jednak apeluję o równe ponoszenie kosztów z tym związanych – apelował Roman Waś. Cienia wątpliwości, co do słuszności udzielonej pomocy nie miała Przewodnicząca Rady, Joanna Kołodziejczyk: - Ten samochód kosztuje ponad 320 tys. zł, 200 tys. daje PSP, na resztę kwoty składają się zbiórki samorządów. Wydaje mi się, że kwota partycypacji w wysokości 15 tys. złotych jest zasadna, choćby dlatego, że na terenie naszej gminy były ostatnio utylizowane odpady w związku ze skażeniem. Powiadomiliśmy straż, oni ten specjalistyczny samochód musieli wynająć chyba z Częstochowy. Żeby się przed takimi sytuacjami w przyszłości uchronić uważam, że Straż w Myszkowie taki pojazd powinna mieć – argumentowała Joanna Kołodziejczyk. W głosowaniu Rada uchwałę o przyznaniu pomocy dla PSP Myszków przyjęła jednak jednogłośnie.
BĘDĄ PODĄŻAĆ TYMI ŚCIEŻKAMI?
Jednym z priorytetów turystycznych gminy jest budowa ścieżek pieszo – rowerowych wzdłuż dróg wojewódzkich 789 i 791. Jednak nie da się wytyczyć ścieżek, bez „wchodzenia” w tereny prywatne, co może skutkować długotrwałymi procedurami sądowymi, stąd realizacja projektu może się bardzo opóźnić. Burmistrz Jacek Ślęczka mówił bez specjalnego optymizmu: - Zebraliśmy dane ewidencyjne działek, przez które mogłaby przebiegać planowana ścieżka pieszo – rowerowa. Niestety, z przykrością mogę powiedzieć, że w obszarach wielu miejscowości, nie tylko tzw. Szyszek – są tereny osób fizycznych i zaprojektowanie ścieżek w tych terenach bez koncepcji, bez uzgodnień i akceptacji tych osób nie jest możliwe. Rozważamy możliwość wprowadzenia tej inwestycji w ramach zajęcia pod pas drogowy, z tak zwanym wywłaszczeniem z urzędu. Działamy tak, żeby wykonać projekt koncepcji ścieżek i przedstawić go Zarządowi Województwa Śląskiego – mówił Ślęczka. Tymczasem dobra wiadomość dla kierowców: wyremontowany będzie odcinek drogi Koziegłowy – Wylągi, jednej z najbardziej zaniedbanych dróg w gminie, która ucierpiała w wyniku powodzi. - Otrzymaliśmy z Funduszu Solidarności poprzez Urząd Wojewódzki informacje o remoncie tej drogi – informuje Jacek Ślęczka. Remont obejmie najbardziej zdewastowany odcinek 1 kilometra, gdzie powstały dziury popowodziowe. Rozpoczęła się już procedura przetargowa.
PUP: NIE MA KASY NA STAŻE
Jacek Ślęczka spotkał się w Powiatowym Urzędzie Pracy z dyrektorem jednostki, Markiem Węgrzynowiczem. Wnioski, przedstawione na sesji z tego spotkania są bezlitosne: – Ilość środków, którymi PUP dysponuje na staże, roboty interwencyjne itp. właściwie nie istnieje. Przyjmowane są ostatnie wnioski na staże dla osób, które zostały uprzednio z przyczyn pracodawcy zwolnione. Nie ma środków na staże absolwenckie jak i roboty publiczne. A my korzystaliśmy zawsze chętnie z takich środków, i chętnie przyjęlibyśmy zarówno absolwentów szkół wyższych jak i pracowników publicznych do prac w terenie, dlatego nasze siły, poprzez Zakład Usług Komunalnych muszą się opierać na pracownikach podstawowych – smutno podsumował sytuację w PUP i tym samym w gminie Koziegłowy Ślęczka. Podobna sytuacja panuje w innych gminach powiatu. Trudno liczyć na cuda, ponieważ PUP Myszków dostał w tym roku z Funduszu Pracy raptem 30% środków z ubiegłego roku.
Marcin Bareła
Nasz komentarz:
Burmistrz Ślęczka twierdzi, że jego priorytetem jest kanalizacja gminy. Przez 9 lat jak rządzi, udało mu się wybudować kawałek kanalizacji w Postępie. Jeżeli coś Ślęczce dynamicznie rośnie, to tylko wielkość zadłużenia. Gdy obejmował gminę 9 lat temu, w budżecie miał gotówkę i 0 zł zaciągniętych kredytów. W 2 połowie 2011 roku słyszymy o konieczności zaciskania pasa, z powodu rosnących kosztów obsługi zadłużenia. A kanalizacja będzie, jak będą „nadwyżki”. Przy permanentnym deficycie zwykle o nadwyżki trudno, więc i kanalizacja… No właśnie. Będzie kanalizacja?
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze