(Myszków) 112 kandydatów na Posłów i pięciu kandydatów na Senatora rywalizować będzie w niedzielę 9 października o prawo reprezentowania w Parlamencie RP mieszkańców powiatu myszkowskiego. Czy wśród nich znajdą się autentyczni reprezentanci ziemi myszkowskiej? To zależy od „lokalnego patriotyzmu” i naszej frekwencji przy urnach.
Kandydaci do Sejmu z powiatów częstochowskiego, kłobuckiego, lublinieckiego i myszkowskiego oraz Częstochowy – miasta na prawach powiatu – startują w Okręgu Wyborczym nr 28. O łącznie 7 mandatów walczy 112 kandydatów z ośmiu zarejestrowanych przez PKW ugrupowań politycznych. Prawo ich wybierania ma 495847 wyborców. Z kolei o prawo zasiadania w Senacie jako przedstawiciel powiatów: częstochowskiego ziemskiego, kłobuckiego lublinieckiego i myszkowskiego walczą kandydaci z Okręgu nr 68. „Naszego” senatora ma prawo wskazać 301681 wyborców.
Tylko na terenie Myszkowa do głosowania uprawnionych jest 26950 wyborców, dla których przygotowano 20 lokali wyborczych. W większości są to te same lokalizacje co do tej pory, wykorzystywane również podczas wyborów samorządowych. Wśród myszkowskich lokali wyborczych jeden znajduje się jak zwykle w Szpitalu Powiatowym, pięć dostosowano do potrzeb osób niepełnosprawnych. Te ostatnie znajdują się w Przedszkolu nr 2 przy ulicy Pułaskiego (dwa lokale), Środowiskowym Domu Samopomocy przy ul. Millenium, w Zespole Szkół nr 5 przy ul. Sikorskiego oraz w Zakładzie Energetycznym przy ul. Jana Pawła II. Czy ktoś z nich skorzysta? Według informacji przekazanych przez Urząd Miasta w Myszkowie, na dzień 4 października nikt nie złożył wniosku o dopisanie wyborcy niepełnosprawnego do lokalu przystosowanego do jego potrzeb. Jeden lokal wyborczy w Myszkowie przystosowano do głosowania korespondencyjnego. Z tej formy głosowania skorzystały w mieście dwie osoby, osiem osób będzie głosowało przez swoich pełnomocników.
NA KOGO GŁOSOWAĆ?
Na tak postawione pytanie nie odpowiemy, każdy z nas ma określone preferencje polityczne. Możemy jedynie proponować by przedstawicieli partii, do których mamy największe zaufanie, szukać wśród lokalnych kandydatów. Tych zaś nie brakuje na żadnej z list. Argument za takim rozwiązaniem nasuwa się sam: „zawsze koszula bliższa ciału”.
Z obszernej listy kandydatów do Sejmu wybieramy tylko jednego, podobnie jest w przypadku kandydatów do Senatu – także wskazujemy jednego z nich.
KAMPANIA TYLKO PLAKATOWA
W wyborze najlepszego kandydata zawsze pomaga kampania wyborcza. Ta w powiecie myszkowskim ograniczyła się w zasadzie do „wojny na banery i plakaty”. Tylko SLD zaprosiło swych zwolenników na prezentację przedstawicieli do Parlamentu RP, w ostatnich dniach coś na kształt „konwencji” usiłowała zorganizować Platforma Obywatelska, wyszło jednak „bez ognia”, bo w całym zamieszaniu chyba zapomniano o zaproszeniu na nią mieszkańców Myszkowa. Nie było w lokalnej kampanii debat, co w zasadzie nie dziwi, skoro i podczas tej ogólnopolskiej zabrakło tej najważniejszej konfrontacji. Po drugie, obserwując jak debaty wyglądały przed wyborami samorządowymi, to może lepiej się stało, że ich nie było, bo pożytek i tak byłby z nich niewielki. Walka wyborcza toczyła się zatem na słupach drzewach czy elewacjach budynków. Na naszym terenie palma pierwszeństwa należała do Janusza Jakubca z PO, który w różnych formatach uśmiechał się do potencjalnych wyborców niemal z każdej strony. „Zielono” było też od wszechobecnych plakatów z wizerunkami ludowców, choć jak się wydaje, ich tablice reklamowe najczęściej „ulegały zniszczeniu” w okresie przedwyborczym. Wytłumaczenia tej sytuacji widzimy trzy: albo to przypadek, albo ktoś tak bardzo boi się PSL, albo też trwa wewnętrzna walka w partii. Jak dotąd nikt za niszczenie materiałów wyborczych, a jest to przestępstwo, nie został złapany. Dziwić może mało aktywna kampania PiS, choć i ten fakt da się wytłumaczyć. Pozycja „jedynki” na tej liście, obecnej Posłanki Jadwigi Wiśniewskiej, wydaje się niezagrożona, tym bardziej, że niemal bez przerwy widać ją u boku Prezesa Kaczyńskiego w ogólnopolskich reklamówkach wyborczych. Tak silnej pozycji we władzach swojej partii, jak Jadwidze Wiśniewskiej, nie udało się osiągnąć żadnemu z dotychczasowych reprezentantów regionu w Sejmie. Przeciwko liderce listy nie chce na lokalnym podwórku występować nawet radny powiatowy Mariusz Trepka (nr 9 na liście), bo jego plakatów wyborczych do środy, 5 października nie udało nam się znaleźć. Wraz ze wzrostem poparcia w sondażach, w mieście przybywało plakatów kandydatów Ruchu Palikota. Szczególnie trzeciej na liście Dagny Karkowskiej. Piękna kandydatka uśmiechała się także ze starego Żuka, zajmującego ponad tydzień miejsce parkingowe u zbiegu ulic Sikorskiego i 11 Listopada. Pozostawione auto przepisów co prawda nie łamało, ale kierowcy, którzy na próżno szukali miejsca do zaparkowania w tym czasie, na pewno zapamiętają jej nazwisko. Podobnie ryzykowną formę promocji wybrała we wtorek 4 października Małgorzata Gałuszka. Przyczepa z jej wizerunkiem zajmowała miejsce parkingowe w rejonie Urzędu Miasta, gdzie znalezienie miejsca do zaparkowania graniczy z niemożliwym. Po interwencji Straży Miejskiej laweta z wizerunkiem M. Gałuszki zniknęła z parkingu. Wydaje się, że słuszniej postąpił Jarosław Lasecki, który pozwala swój wizerunek ciągnąć za samochodem. Efekt na pewno lepszy, bo i audytorium wyborców, któremu można się w ten sposób zaprezentować jest szersze. Co poszczególnym kandydatom (prócz w różnym stopniu spustoszonego portfela) przyniosła kampania? Okaże się w kilka godzin po zamknięciu lokali wyborczych.
Robert Bączyński
Z ostatniej chwili:
KOLEJNA LAWETA
Na ulicy Sikorskiego podobnie po cwaniacku jak piękna Dagna z Żuka, ustawił się ze swoją twarzą na lawecie kandydat PiS-u Jerzy Sądel. Wysłaliśmy mu z redakcji maila, co sądzimy o o kolejnym zawalidrodze. Straż Miejska po naszym zgłoszeniu zajęła się usunięciem lawety Sądela. Miejmy nadzieję, że podobnie jak agencji towarzyskiej z Częstochowy, J. Sądel z PiS też zostanie ukarany podwyższoną opłatą za zajęcie pasa drogowego w celach reklamowych.
Niszczą na potęgę
W czwartek rano zauważyliśmy, że centrum Myszkowa usiane jest zniszczonymi tablicami reklamowymi zrywanymi ze słupów. Niszczenie legalnie ustawionych plakatów wyborczych jest przestępstwem. Tak byśmy chcieli kogoś złapać na gorącym uczynku! (JotM)
Napisz komentarz
Komentarze