(Myszków) Dzisiaj, 25 marca zbiera się Rada Powiatu Myszkowskiego. Wg. naszych informacji radni koalicji PO-Przyszłość-PSL-PiS słowem nie zająkną się nad problemem wyroku (nieprawomocnego) starosty Okraski. Tuż po wyroku Przyszłość najpierw murem stanęła za starostą, że nie pozwoli go ruszyć przed uprawomocnieniem, potem wg. hasła: najpierw Wy (PO) teraz My (Przyszłość) będziemy mieć starostę. Kandydatem Przyszłości mógłby być Kazimierz Miroszewski. Gdy Okraska dowiedział się, że ochotę na jego miejsce może mieć też radny Dariusz Lasecki, zaatakował kolegę z partii (później Okraska zawiesił członkostwo w PO), sugerując, że ten też „może mieć za uszami”, czy coś w ten deseń. W każdym bądź razie Lasecki się obraził, i z koleżeńskiej, wydawałoby się narady w Platformie wyszedł bez słowa. Nie pomogły polubowne telefony, radny w obrażeniu wydaje się trwać.
Ale nic się nie wydarzy, bo choć chętnych na objęcie stanowiska po Okrasce nie brakuje, nie widać odważnych, którzy wychylą się jako pierwsi. PiS i reszta koalicji pokazuje na PO: to wasz problem. Bo to ich problem. Nie wiem, czy ta sielanka potrwa długo, ale do wyborów jesiennych raczej nie dotrwa. Oczami wyobraźni już widzę te spoty wyborcze (PiS-u lub Lewicy), jak na przykładzie powiatu myszkowskiego pokazują rządy PO. W końcu to już trzeci starosta z rekomendacji Platformy, który ma poważne problemy z prawem.
Więc dzisiaj nic się nie wydarzy. A może jednak? Wczoraj, w czwartek o 19.00 miała zebrać się szpica koalicji (PO-PSL-Przyszłość i PIS) na naradę, a jej tematem miała być podobno decyzja czy zrobić przewodniczącego Rady Powiatu Janusza Jakubca szefem Rady Społecznej SP ZOZ. Sam SP ZOZ nieraz już był na ten pomysł oburzony, bo to w przypadku przewodniczącego Jakubca ewidentny konflikt interesów. Jako przewodniczący Rady Społecznej miałby zbyt duży wgląd w działanie konkurencyjnej dla rodzinnych interesów firmy. Już kiedyś odmówiono mu przeglądania kontraktu konkurencji z NFZ-tem. Jakubiec, który jesienią ma być kandydatem PO do Sejmu, mógłby się nieco bardziej zastanowić, jak taka niejasność sytuacji przysłuży mu się w wyborach. Moim zdaniem nie przysłuży.
A tak na marginesie: wg. strony internetowej naszego starosty radnym powiatu jest Krzysztof Czyż. A nie jest, nie przyjął przecież mandatu. A uchwały w BIP ostatnie to są z października 2010. Wstyd nieco. Przydałoby się powiatowi więcej rządów, a mniej Sądów. A swoją drogą, może rzeczywiście proces Okraski (i wyrok) to sprawa tak mocno polityczna, że się w apelacji odwróci o 100% i starosta wróci na białym koniu?
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze