(Myszków, Żarki) Żarki mogą cieszyć się już z kolejnego sukcesu w pozyskiwaniu środków unijnych. Zgłoszony przez żarecki magistrat wniosek dotyczący przebudowy ulicy Steinkellera w Żarkach otrzyma dofinansowanie. Szczęścia nie ma natomiast Myszków.
Wniosek dotyczący ul. Kochanowskiego znalazł się na pierwszym miejscu… listy rezerwowej. Burmistrz Janusz Romaniuk może jeszcze po cichu marzyć o środkach z Unii Europejskiej, jeżeli któraś z powyższych gmin nie wybuduje drogi w wyznaczonym terminie, a więc do 30 czerwca.
Na stronie internetowej Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach zostały opublikowane wyniki kolejnego otwartego konkursu unijnego (w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego). Tym razem samorządy mogły ubiegać się o środku na modernizację i rozbudowę infrastruktury uzupełniającej kluczową sieć drogową. Konkurs był dla samorządowców zaskoczeniem, został ogłoszony i przeprowadzony w ekspresowym tempie. Ten, kto miał już gotową dokumentację i był w stanie wykonać inwestycję do końca czerwca, mógł się ubiegać o środki unijne. Można było też zgłosić wykonane już inwestycje.
Na liście wniosków przeznaczonych do dofinansowania (w sumie 14 projektów) znalazł się na pozycji 10 wniosek gminy Żarki dotyczący przebudowy ulicy Steinkellera. Magistrat więc może otrzymać dofinansowanie w kwocie ok. 550 tys. zł.
Projekt - złożony przez myszkowski urząd – dotyczący przebudowy ul. Kochanowskiego (wraz z budową kanalizacji i wodociągu) uzyskał zbyt niską ocenę ekspertów i znalazł się na liście rezerwowej (wraz z innymi 10 wnioskami). Urząd może jeszcze liczyć na pomoc finansową z Unii, bo wniosek znalazł się tuż „pod kreską”. Gdy innej gminie powinie się noga przy przeprowadzaniu inwestycji (np. nie dotrzyma terminu wykonania drogi), wniosek dotyczący ulicy Kochanowskiego może jeszcze otrzymać dofinansowanie. Biorąc pod uwagę dotychczasową skuteczność burmistrza w pozyskiwaniu środków unijnych (dokładnie „zerowa”), liczenie na potknięcie innych, lepiej przygotowanych gmin szanse daje nam niewiele wyższe. A gra toczy się o półtora miliona zł. (AK)
Napisz komentarz
Komentarze