(Myszków, Niegowa) Rozprawa (7 V) w sprawie tzw. „afery stadionowej” w Niegowie, na której oskarżeni mieli usłyszeć akt oskarżenia, została odroczona. Przyczyną jej odwołania była choroba jednego z oskarżonych Józefa M. (przewodniczącego Rady Gminy w Niegowie). Jego obrońca przedstawił zaświadczenie lekarskie wydane przez biegłego lekarza sądowego. Sędzia Magdalena Mastaj, która w tej sprawie orzeka, ustaliła nowy termin rozprawy na 4 czerwca br.
Proces dotyczy fałszowania treści protokołu odbioru robót boiska w Niegowie. Myszkowska prokuratura oskarża członków komisji o potwierdzenia nieprawdy na protokole odbioru robót na gminnym boisku sportowym na ul. Bankowej. W protokole napisali, że obiekty są skończone, choć brakowało asfaltowego boiska.
Na ławie oskarżonych zasiada m.in. Józef M. (przewodniczący Rady Gminy), Mirosław C. (wicewójt z poprzedniej kadencji), Jerzy T. (wtedy pracownik gminy, obecnie sekretarz w gminie Dąbrowa Zielona), Paweł P. (pracownik UG Niegowa), oraz panowie J. i Z. Jeden z nich to geodeta, który w swoich urządzeniach pomiarowych zobaczył nieistniejące boisko.
A JAK TAM WZROK INPEKTORÓW PINB-u?
Gazeta Myszkowska dotarła do decyzji Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, który dopuszcza obiekty sportowe w Niegowie do użytkowania. Jak czytamy w decyzji, 29 listopada 2004 roku inspektorzy PINB byli na miejscu budowy i nie zauważyli żadnych nieprawidłowości, czy odstępstw od dokumentacji budowlanej. Datę, tylko o dzień późniejszą, 30 listopada nosi protokół gminnej komisji. Wszyscy, który protokół podpisali, dzisiaj znaleźli się na ławie oskarżonych, z zarzutem poświadczenia nieprawdy. Co dzień wcześniej widzieli inspektorzy PINB-u? Czyżby nie zauważyli, że nie ma boiska? Swoimi wątpliwościami podzieliliśmy się z Powiatowym Inspektorem Nadzoru Budowlanego w Myszkowie Anną Hruzik. Pytamy, co właściwie dopuścili inspektorzy do użytkowania. Nieistniejące boisko również?
PINB A. Hruzik: -Nie pamiętam szczegółów tej sprawy, a wszystkie nasze akta są w sądzie. Pamiętam, że wydawaliśmy decyzję na użytkowanie po wcześniejszej legalizacji samowoli budowlanej. Gmina zapłaciła 150.000 zł opłaty legalizacyjnej.
Pytamy w Myszkowskiej Prokuraturze Rejonowej, czy w aktach sprawy 1DS 841/08 wątek decyzji PINB o dopuszczeniu obiektów sportowych do użytkowania był badany. Nowy prokurator rejonowy Zbigniew Wytrych (w Myszkowie od 1 kwietnia) nie znalazł takiego śladu w aktach podręcznych prokuratury, w spisie dokumentów nie ma nawet samej decyzji PINB. Zaznaczył jednak, że aby sprawdzić dokładnie, będzie konieczne przejrzenie akt sądowych. Niestety prokurator prowadzący śledztwo Jarosław Noszczyk nie pracuje już w Myszkowie, został sędzią Sądu Rejonowego w Zawierciu.
Redakcja Gazety Myszkowskiej złożyła więc zawiadomienie do prokuratury, z wnioskiem, o zbadanie, czy decyzja PINB to zgoda na użytkowanie części obiektów sportowych, czy wszystkich, z nieistniejącym boiskiem włącznie. W drugim przypadku mogłoby to oznaczać, że również inspektorzy nadzoru budowlanego zobaczyli coś, czego… nie ma. (AK, JotM)
Napisz komentarz
Komentarze