(Poraj) Od czasu zmiany władz w porajskim Urzędzie Gminy mieszkańcy chętniej i w większej liczbie uczestniczą w posiedzeniach radnych. Dopuszczani do głosu przez prowadzącą obrady dzielą się z wójtem i radnymi dotykającymi ich problemami. Większość tematów powtarza się na każdej sesji.
Tym faktem, jak nam się zdawało, lekko zirytowany był udzielający odpowiedzi na pytania mieszkańców wójt Łukasz Stachera. – Te wszystkie sprawy, o których ponownie była mowa, robimy. Nawet jeśli o tym nie mówimy, nawet jeśli jeszcze nie ma spodziewanych efektów, zajmujemy się nimi – wyjaśniał wójt, odpowiadając na pytania dotyczące m.in. odwodnienia terenu gminy. Na poparcie swych słów wspomniał o przygotowywanych przetargach na wykonanie odtworzenia i odmulenia rowów odpowiedzialnych za prawidłową gospodarkę wodną. W Poraju i Choroniu będą to na początek rów od ul. Ogrodowej w Poraju do ul. Nowej w Choroniu (1220 mb), rów od ul. Chorońskiej do ul. Mickiewicza i dalej w kierunku lasu (880 mb), rów od ul. Brzozowej w kierunku ul. Chorońskiej do rowu oznaczonego symbolem B-1 (320 mb), rów od wspomnianego B-1 od ul. Chorońskiej w kierunku Choronia (1500 mb), rów od ul. Wolności w kierunku lasu w rejonie ul. Leśnej (100 mb) oraz rów przydrożny przy ul. Partyzantów i bocznej od Partyzantów w Choroniu (500 mb). Razem odnowionych będzie ponad 4,5 tys. metrów bieżących rowów w tych miejscowościach. Jastrząb może liczyć w pierwszej kolejności na naprawę rowu od ulicy prowadzącej do cmentarza w kierunku łąk (740 mb) oraz rowu od ul. Mickiewicza w kierunku rzeki Warty (880 mb). W Kuźnicy Starej jako pierwszy „na tapetę” trafi rów od zabudowań do drogi D-503, przez wieś i dalej w kierunku zalewu (780 mb). Mieszkańców Gęzyna musi na razie ucieszyć odtworzenie rowu w łąkach w kierunku rzeki Złoty Stok (500 mb). W Masłońskim jako pierwszy prac renowacyjnych doczeka się rów po lewej stronie ulicy Ostrowskiej (940 mb). Weselej powinno zrobić się po zakończeniu prac mieszkańcom ulicy Wesołej w Żarkach Letnisku – Dzierżnie. Robotnicy z firmy wyłonionej w przetargu najpierw zajmą się rowem od ulicy Wesołej do ul. Słonecznej i dalej w kierunku torowiska PKP, drogi wojewódzkiej i rzeki Warty (2040 mb) a następnie rowem przydrożnym przy ulicy Wesołej (600 mb). W całej gminie daje to liczbę 11 tysięcy metrów bieżących rowów.
- Wszystkich od razu nie zrobimy. Plan jednak mamy precyzyjny, będziemy wykonywać go mądrze, „od góry do dołu”, nie odwrotnie – wyjaśniał Łukasz Stachera.
KANALIZACJA SIĘ BUDUJE
Innym potwierdzeniem faktu, że w gminie „się dzieje” były informacje o trwających pracach przy budowie oczyszczalni ścieków w Jastrzębiu oraz pracach przy budowie kanalizacji sanitarnej w tej samej miejscowości, w ulicach Polnej, Mickiewicza i 19- go Stycznia. – Prowadzimy rozmowy z gminą Koziegłowy na temat budowy oczyszczalni większej, perspektywicznie zaprojektowanej. Jest w tej sprawie duże zainteresowanie burmistrza Koziegłów. Gdybyśmy inwestycję prowadzili wspólnie byłoby zdecydowanie taniej, a zaoszczędzone w ten sposób pieniądze przeznaczylibyśmy na budowę kanalizacji – mówił wójt Poraja. Na terenie gminy powstanie jeszcze oczyszczalnia dla miejscowości Żarki Letnisko i Masłońskie, i być może właśnie ona służyłaby także mieszkańcom sąsiedniej gminy. Być może przy jej planowaniu wzięto by pod uwagę także ulokowanie na jej terenie zlewni dla ścieków dowożonych tzw. szambiarkami. Rozwiązałoby to problem poruszony przez radną Annę Zagrobę, która podejrzewa, że wiele ścieków z gospodarstw domowych, także tych odbieranych przez wozy asenizacyjne, trafia nie tam gdzie powinny, a tym samym mają wpływ na jakość wody spożywanej przez mieszkańców gminy. –Czy ktoś to kontroluje? Ile i gdzie wywozi się ścieków? Czy jeśli ktoś pompuje ścieki, ale nie daje faktury, bo dla wszystkich wychodzi to taniej, to czy może legalnie je oddawać do oczyszczalni? Bo może one po prostu wylewane są gdzie popadnie i trafiają do ziemi? Tymczasem 1 litr ścieków zatruwa 8 litrów wody – dzieliła się swoimi wątpliwościami Anna Zagroba.
WIEŻE NA GMINNEJ SZACHOWNICY
W poniedziałek, 7 marca władze gminy zaplanowały spotkanie z planistką przygotowującą zmiany w gminnym Planie Zagospodarowania Przestrzennego. Okazję postanowiła wykorzystać radna Jolanta Kozak, która zgłosiła na sesji wniosek, by jako sprawę „pilną” wprowadzić do PZP zapis o ewentualnym posadowieniu przekaźników telefonii komórkowych w odległości uznanej za bezpieczną od siedzib ludzkich.
- Apeluję o rozsądek w sprawie masztów. Nie możemy przeciwstawiać się postępowi. Jeśli zestawimy ze sobą opinie 10 specjalistów to 5 uzna bliskość masztów za szkodliwą, a 5 za bezpieczną. Możemy oczywiście oświadczyć, że rezygnujemy z telefonii komórkowej – odpowiadała na złożony wniosek radna Barbara Trząskowska Szcześniak.
– Pani nie zrozumiała mojego wniosku. Nie mówię o rezygnacji z masztów w ogóle, ale o ich posadowieniu w bezpiecznej odległości od siedzib ludzkich. Jeśli mamy wpływ na to gdzie mają się znaleźć, niech to będą miejsca nie zagrażające mieszkańcom – ripostowała autorka wniosku. – Proszę wszystkich, tak radnych jak i mieszkańców, o pewną racjonalność w myśleniu. Wszyscy chcielibyśmy by było na swoich podwórkach nowocześnie, czysto i przyjemnie. Kosz na śmieci najlepiej jednak z dala od domu, oczyszczalnię ścieków jeszcze dalej, maszt telefonii komórkowej najlepiej w trzeciej gminie – opinię radnej z Żarek Letniska podzielał radny Andrzej Ludwikowski. Wniosek zgłoszony przez Jolantę Kozak zyskał jednak aprobatę większości radnych i został przyjęty. Nie zmienia to jednak faktu, że dyskusje nad określeniem wspomnianej „bezpiecznej odległości” powrócą pewnie jeszcze nie raz. Nikt bowiem nie określił ile ma ona wynosić.
BUDYNEK W MASŁOŃSKIM DOFINANSOWANIA NIE STRACI
Powodzeniem zakończyła się akcja ratowania zagrożonych funduszy przyznanych gminie Poraj na budowę budynku wielofunkcyjnego w Masłońskim. Na inwestycję gmina przeznaczyła z własnego budżetu 700 tysięcy złotych, pół miliona złotych miało pochodzić z dofinansowania z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Było jednak zagrożenie, że przez błąd we wniosku aplikacyjnym unijne pieniądze przepadną. Napisano w nim bowiem, że pieniądze przeznaczone są nie na budynek, a na rozbudowę sąsiadującej w nim szkoły. Na to PROW pieniędzy nie daje. – Udało nam się dogadać z Urzędem Marszałkowskim administrującym środkami. Urząd zrozumiał nasze argumenty i pieniędzy z dofinansowania jednak nie odebrał – przekazywał obecnym na sesji dobrą nowinę wójt Stachera. Nie miał tak dobrych wieści dla radnej Zdzisławy Polak, zabiegającej o remont ulicy Hr. Raczyńskiej w Żarkach Letnisku, zniszczonej m.in. przez wytyczone ulicą niedawne objazdy. – Raczyńskiej w projekcie budżetu nie ma. Tylko z własnych środków też jej nie zrobimy. Nadziei jednak nie tracę. Nie chcę odkrywać wszystkich kart i mówić o środkach, które chcę pozyskać. W powiecie myszkowskim jest pięć gmin i trwa między nami o nie „rywalizacja”. Fair play, ale zawsze rywalizacja – stwierdził wójt. Póki co, ulica Raczyńskiej będzie na razie przypominać ser.
Robert Bączyński
Napisz komentarz
Komentarze