(Żarki) Właściciele działek za istniejącym już osiedlem 600-lecia w Żarkach krytykują przebieg wytyczonej przez ich grunty nowej ulicy Chryzantem. Droga wytyczona już na planie zagospodarowania przestrzennego biegnie krzywo – zdaniem właścicieli działek - w najgorszy dla nich sposób, pomniejszając wartość tego, co zostanie. Burmistrz Żarek twierdzi, że zmiana przebiegu drogi nie jest już możliwa. Gmina straciłaby dofinansowanie unijne na budowę dróg na osiedlu 600-lecia (w tym także na Chryzantem).
W nowym planie zagospodarowania przestrzennego miasta Żarki dopuszczono do zabudowy pola sąsiadujące z dotychczasowym osiedlem 600-lecia. Aby do nowych działek był możliwy dojazd, wyznaczono w planie drogi (są to przedłużenia już istniejących na osiedlu ulic). Jednak ich przebieg nie podoba się grupie właścicieli działek. Ich sprzeciw budzi zwłaszcza przedłużenie ulicy Chryzantem, która na mapie... biegnie pod skosem. Krzywa droga sprawia, że działki zostaną znacznie pomniejszone.
Niezadowolenie właścicieli jest tym większe, że nie wszyscy pod nową drogę będą musieli oddać swoją prywatną własność.
Problem z drogami na osiedlu wyniknął rok temu, kiedy gmina rozpoczęła przygotowania do inwestycji polegającej na przebudowie najważniejszych dróg osiedlowych. Na to zadanie gmina w tym roku otrzymała ponad 3 mln zł z otwartego konkursu unijnego. Przedtem nikt przebiegiem dróg osiedlowych się zbytnio nie interesował, bo żadne uwagi w tej sprawie nie wpłynęły do opracowywanego planu zagospodarowania przestrzennego miasta.
W sprawie planowanej inwestycji na osiedlu 600-lecia w ubiegłym roku odbyły się dwa spotkania: w urzędzie i wizja lokalna. Gmina zaproponowała, aby właściciele zlecili geodetom wyznaczenie dróg na swoich posesjach, a za zajęcie ziemi pod pas drogowy otrzymaliby odszkodowanie z budżetu gminy. Do porozumienia jednak nie doszło, a gmina skorzystała z możliwości, jakie daje specustawa drogowa.
„NIE TĘDY DROGA”
Gmina na razie przebuduje cztery drogi na osiedlu: ulice Serwin i Kopernika (od ul. Moniuszki do istniejącej zabudowy), ulicę Chabrów (łącząca wyżej wymienione), a następnie ulicę Chryzantem, która zostanie przedłużona do klasztoru w Leśniowie i pośrednio będzie się łączyła z drogą wojewódzką na Niegowę.
Przebieg tej ostatniej drogi wzbudził kontrowersje wśród osób, które w jej sąsiedztwie posiadają działki budowlane. Małgorzata Beza - Bręczewska, jedna ze współwłaścicielek: - Burmistrz powiedział na spotkaniu, że projekt zakłada połączenie dwóch dróg wojewódzkich – na Janów i na Niegowę. Dziwi nas, że do tego celu wybrano ulicę Chryzantem, która wcale nie łączy się z ul. Moniuszki, ale rozpoczyna się ślepo w środku osiedla. Na mapie droga ta (tuż za istniejącą zabudową) – nie wiadomo dlaczego - przebiega pod kątem, choć nic nie stoi na przeszkodzie, aby biegła ona prosto. Przyjęte rozwiązanie jest dla nas krzywdzące, bo nasze działki zostały w znaczny sposób pomniejszone. Droga jednak – sprytnie – omija działkę należącą do burmistrza.
Burmistrz Klemens Podlejski uzasadnia decyzję krótko – przedłużenie ulicy Chryzantem już istnieje. Jest to wąska droga polna, która prowadzi do klasztoru. Takie rozwiązanie – zdaniem burmistrza – musiało być dobre, bo inaczej gmina nie otrzymałaby na to zadanie dofinansowania w otwartym konkursie unijnym.
Jak wyjaśnia burmistrz, zmiana przebiegu drogi w planie zagospodarowania przestrzennego na tym etapie prac oznaczałaby, że gmina straci ponad 3 mln zł z Unii Europejskiej.
Burmistrza Żarek dziwi opinia właścicieli, że droga została tak wyrysowana, aby ominąć jego działkę. – Te zarzuty są nielogiczne. Moja działka nie sąsiaduje wcale z ulicą Chryzantem. Do tej drogi w ogóle nie dochodzi. Ja też, podobnie jak mieszkańcy, w przyszłości będę musiał oddać kawałek swojej ziemi pod budowę ulicy Serwin – mówi.
DLACZEGO NIE PÓŁ NA PÓŁ?
Zastrzeżenia pani Małgorzaty budzi również przedłużenie ulicy Serwin. Zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego tylko osoby, które mają swoje działki po prawej stronie ulicy będą musieli oddać swój grunt pod pas drogowy. – To nie jest sprawiedliwe – komentuje Beza - Bręczewska – Moim zdaniem, zarówno jedna i druga strona powinna oddać tyle samo swojej ziemi.
Jak wyjaśnia burmistrz, urbanista przygotowując plan zagospodarowania przestrzennego zdecydował się na takie właśnie rozwiązanie. Gdyby droga została przesunięta wyżej – wyjaśnia Podlejski - to właściciel, który ma działkę po lewej stronie drogi, nie mógłby się wybudować. Jego działka w odróżnieniu do tych, które znajdują się po przeciwnej stronie, znajduje się bowiem wzdłuż drogi.
ZAMIAST ZABUDOWAĆ, ZAZIELENIONO
M. Beza - Bręczewska nie wie, dlaczego tereny znajdujące się pomiędzy przedłużeniami ulic Chryzantem i Kopernika zostały przeznaczone do zalesienia, a nie jak wnosili właściciele działek - do zabudowy. – W ten sposób pozbawiono nas możliwości wybudowania tam w przyszłości domów. Nie wiadomo, dlaczego te tereny zostały przeznaczone pod zalesienie, skoro są tam zwykłe pola.
- W planie zagospodarowania przestrzennego nie można było tego terenu dopuścić do zabudowy, ponieważ w studium był on przeznaczony do zalesienia. Trudno mi teraz powiedzieć, dlaczego wnioski właścicieli działek w studium nie zostały uwzględnione. Gdy były one rozpatrywane, burmistrzem był Andrzej Lech – mówi Podlejski.
Jak dodaje, właściciele działek mogą złożyć wniosek w urzędzie o zmianę przeznaczenia tego terenu w studium, a później w planie zagospodarowania przestrzennego. To procedura czasochłonna i nie wiadomo, jakim rezultatem się na zakończy. Jak podsumował burmistrz, w gminie potrzebne są nie tylko działki budowlane, ale również i las.
Aleksandra Kubas
Napisz komentarz
Komentarze