(gm. Niegowa) „Chyba widziałem koteczka” – powtarzał znany z kreskówek ptaszek Twetty na widok swojego bajkowego przeciwnika – kota Sylwestra. W ten sposób można byłoby żartobliwie skomentować liczne doniesienia napływające z różnych stron Polski na temat odwiedzin słynnej już pumy (zwanej „opolską” z tej racji, iż tam właśnie zaobserwowano ją po raz pierwszy). Puma „odwiedziła” w krótkich odstępach czasu m.in. okolice Bytomia, Koszęcina, Herbów, Kielc, a ostatnio jej ślady odkrył jeden z mieszkańców gminy Niegowa.
Co prawda, nikt nie potwierdził do tej pory, że to ślady egzotycznego kota (a nie np. błąkającego się dużego psa? – te występują w naszych lasach o wiele częściej), ale po gminie poszła fama, że pojawiło się w okolicy niezidentyfikowane zwierzę. Specjalne ogłoszenia z urzędu gminy zawisły m.in. w witrynach okolicznych sklepów. Wójt gminy w związku „z pojawieniem się dużych śladów niezidentyfikowanego zwierzęcia” prosił mieszkańców o zachowanie ostrożności i opiekę nad dziećmi w godzinach wieczornych oraz w pobliżu lasów.
Ostrożności nigdy nie za wiele, ale nie dajmy się zwariować. Co prawda zgadzamy się, że samotne wędrówki po lesie (zwłaszcza wieczorową porą) mogą skończyć się niezbyt szczęśliwie, ale niekoniecznie z powodu spotkania z egzotycznym zwierzęciem. Można np. w egipskich ciemnościach zabłądzić, lub co gorsza wpaść w sidła kłusowników (te wcale, w odróżnieniu do pumy, nie są rzadkością).
Na koniec dodamy, że kilka dni po doniesieniach z Niegowy, ślady dzikiego kota odkryto na Lubelszczyźnie. Jak widać, każda gmina chce mieć swoją pumę. (AK, rb)
Napisz komentarz
Komentarze