(Myszków) Czy wśród szkół ponadgimnazjalnych zarządzanych przez Starostwo Powiatowe w Myszkowie są równi i równiejsi? Taki wniosek można było wysnuć po Sesji Rady Powiatu, 29 października. Punktem wyjścia do dyskusji o szkołach traktowanych lepiej i gorzej był tzw. średni koszt kształcenia, który, jak się okazuje nie jest taki sam we wszystkich szkołach.
O średni, roczny koszt kształcenia jednego ucznia radni pytali w związku ze złożoną na ich ręce informacją, o stanie realizacji zadań oświatowych za rok szkolny 2009/2010. Okazało się, że choć subwencja oświatowa na jednego ucznia wynosi 4.963 zł. niektóre szkoły wcale tyle na swoich podopiecznych nie dostają. Myszkowskie Liceum Ogólnokształcące otrzymało w ubiegłym roku szkolnym jedynie 4.020 zł. „na głowę”. To wystarcza szkole jedynie na bieżące wydatki i wynagrodzenia. Co się dzieje z resztą pieniędzy? Powiatowy Zespół Ekonomiczno Administracyjny Szkół rozdysponowuje je na inne szkoły.
– U nas średni koszt kształcenia ucznia był wyższy, bo składały się na niego także prowadzone w szkole remonty oraz wydatki związane z kształceniem zawodowym – tłumaczyła Mariola Piątek Piłat, dyrektor Zespołu Szkół w Żarkach. Czy zatem wina leży po stronie LO, że nie dość skutecznie domaga się należnych jej środków? Też nie. – Od dłuższego czasu zabiegamy o remont dachu na szkole, bo to naprawdę palący problem. W tym momencie powiedziałbym, że jego stan to nawet zagrożenia dla bezpieczeństwa - mówi dyrektor szkoły Aleksander Surma. - Czy uważa pan, że pieniądze z subwencji powinien pan dostać w całości? – dopytywał Surmę Piotr Bańka, choć tak naprawdę chciał chyba dowiedzieć się, czy dyrektora nie irytuje fakt, że z „jego” subwencyjnych pieniędzy korzysta hojnie np. „jedynka” z ul. Kwiatkowskiego. - Oczywiście, że byłbym zainteresowany by mieć jak największy budżet, ale ten jest dzielony pod względem zadań oświatowych realizowanych przez powiat – odpowiedział mu Surma. Zaraz jednak dodał: - Gdybym miał do dyspozycję tę „różnicę” dach na szkole dawno byłby zrobiony.
O sposób dzielenia pieniędzy chciano zapytać dyrektora ZEAS-u Leona Okraskę, tego jednak w momencie składania informacji o stanie powiatowej oświaty na sali sesyjnej nie było. Kiedy pojawił się na sali do tematu już nie powracano. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze