(Myszków) Po kilkumiesięcznej przerwie powiatowi radni obradowali wreszcie „u siebie”. Remont sali sesyjnej znajdującej się w budynku starostwa zmusił ich do organizowania posiedzeń w salach konferencyjnych Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej oraz Powiatowego Urzędu Pracy. Remont dobiega jednak końca, radni wrócili zatem „na stare śmieci”. Choć określenie „stare” – nie bardzo tu pasuje. Sala błyszczy nowością, jest funkcjonalna i nowocześnie urządzona. To nie to samo miejsce. W przenośni i dosłownie.
Gmach Starostwa Powiatowego od kilku miesięcy zmienia swój wygląd i funkcjonalność. Wejść możemy ponownie przebudowanym już głównym wejściem, dobiegają końca prace przy remoncie tzw. budynku niskiego. Tam, gdzie do tej pory mieściła się w nim sala sesyjna, swoje miejsce znajdzie teraz biuro obsługi interesantów. W jego nie wykorzystywanej od lat części, a dokładnie w byłej stołówce pracowniczej, urządzona została zaś nowa sala na posiedzenia radnych. Swój „chrzest bojowy” przeszła 27 sierpnia. Przecięcia wstęgi dokonali starosta Łukasz Stachera i Przewodniczący Rady Powiatu Janusz Jakubiec. Uroczystość była szybka i skromna. Można się spodziewać, że bardziej okazałe będzie oddanie do użytku biura obsługi interesantów, a ma to nastąpić już 21 września. Koszt prac związanych z przebudową całości budynku niskiego to ponad 2 mln zł.
- W nowej sali znajdzie swe miejsce m.in. stanowisko komputerowe z dostępem do Internetu, za pośrednictwem którego można będzie dokonywać np. bezgotówkowych przelewów bankowych za czynności administracyjne. Otwarty zostanie także punkt ubezpieczeń samochodów, w którym osoby załatwiające w starostwie formalności związane z rejestracją pojazdów będą mogły je także na miejscu ubezpieczyć. Ułatwień dla naszych petentów, usprawniających też pracę urzędu będzie więcej – informował radnych starosta Łukasz Stachera.
ORLIK UWIJE GNIAZDO W ŻARKACH
Radni podjęli podczas sesji uchwałę intencyjną o dofinansowaniu budowy kompleksu sportowego „Orlik” przy Zespole Szkół w Żarkach. Było to potrzebne do złożenia przez starostwo wymaganych dokumentów (m.in. „pozwolenia radnych” na partycypację samorządu w kosztach inwestycji). Czas na złożenie wniosku upływa 31 września. Z podjęcia uchwały cieszyła się szczególnie Mariola Piątek-Piłat, dyrektor Zespołu Szkół w Żarkach. Jeśli inwestycja uzyska dofinansowanie, a jest na to duża szansa, budowa boisk z zapleczem sportowym rozpoczęłaby się w przyszłym roku. – To z pewnością poprawiłoby naszą sportową bazę dydaktyczną – dziękowała radnym dyrektor. My przypomnijmy, że boisko którym obecnie dysponuje szkoła jest w takim stanie, że zakazano na nim prowadzenia zajęć.
SPECJALNA STREFA… WYBORCZA?
O konkretne ustalenia, jakie padły podczas lipcowego spotkania w starostwie, poświęconego utworzeniu w Myszkowie Specjalnej Strefy Ekonomicznej pytał na sesji radny Ryszard Woszczyk. Do wspomnianego spotkania w którym wziął udział m.in. prezes Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej Piotr Wojaczek doszło z inicjatywy starosty Stachery.
- Prezes Wojaczek nie był zbyt przychylny, żeby tu przyjechać, pomogły namowy pracownika strefy Włodzimierza Żaka i myślę, że teraz o strefie będzie się w Myszkowie mówiło inaczej. Z tym, że temat jest trudny. Nie jest to takie proste, jakby się mogło wydawać. Strefa jest w Myszkowie realna i w tym kierunku będziemy zmierzać. Nie ma jednak hurra optymizmu, bo wiele jest miejsc dużo tańszych i dużo atrakcyjniejszych niż Myszków, a nie znajdują one nabywców. Teraz takie strefy niełatwo jest tworzyć – wyjaśniał starosta. Przedstawił też konkretne ustalenia lipcowego spotkania. - Mamy czas do końca stycznia na przygotowanie wymaganej dokumentacji, potrzebnej do utworzenia podstrefy w Myszkowie. Mamy też wtedy zgłosić do KSSE teren części pól będuskich, jakieś 10 do 15 hektarów, z przeznaczeniem na podstrefę. Przetarg na sprzedaż części tego terenu nie stoi z tym w kolizji, bo zawsze możemy odstąpić od sprzedaży jeśli będzie ona stawała w sprzeczności z naszymi zamierzeniami - mówił Łukasz Stachera. Dodał też, że do kolejnego spotkania poświęconego myszkowskiej strefie ma dojść jeszcze w tym miesiącu.
Wyjaśnienia starosty nie przypadły do gustu radnemu Piotrowi Bańce. – Nie wiem dlaczego wymyślacie SSE przed wyborami. Powracacie do tematu po trzech latach, kiedy jest kryzys ekonomiczny. Kiedy temat SSE rozpoczęła poseł Jadwiga Wiśniewska nie było woli, by ją tworzyć. A można było to zrobić, bo było 2 – 3 inwestorów, którzy mogli ją „pociągnąć”. Co się takiego stało, że dziś zmieniacie zdanie? Radny Woszczyk wiele razy pytał na sesjach o strefę i był zwyczajnie zbywany. Nas, jako klubu nikt na to spotkanie lipcowe nie zaprosił. Jestem zszokowany obłudą, którą reprezentujecie – nie szczędził gorzkich słów Piotr Bańka.
Czy temat strefy będzie nadal aktualny po wyborach? Abstrahując od wypowiedzi starosty i radnego wydaje się, że SSE mogłaby być dla Myszkowa szansą na rozwój. Tylko w styczniu tego roku obszar KSSE zwiększył się o ponad 400 hektarów (jej obecna wielkość to 1917 ha). Do końca kwietnia KSSE wydało 291 zezwoleń na działalność gospodarczą, których wysokość nakładów to ponad 16 mld zł. Dzięki temu stworzono ponad 31 tys. nowych miejsc pracy.
W SPRAWIE INTERNATÓW STAROSTWO MÓWI MIASTU: NIE
Po raz kolejny fiaskiem zakończyły się nieudolne negocjacje władz Myszkowa w sprawie internatów na Będuszu. Tym razem miasto chciało od Starostwa Powiatowego wynająć odpłatnie mieszkania dla 18 rodzin z kamienicy przy ulicy Kopernika. Budynek ma być remontowany i dla jego mieszkańców trzeba na co najmniej 4 miesiące znaleźć lokum zastępcze. Spojrzenie władz miasta, jak zawsze w takich sytuacjach, padło na będuskie internaty, a właściwie na jeden z nich (bo jeden jest już sprzedany). Starostwo jednak, podobnie jak podczas wcześniejszych „negocjacji” z miastem o sprzedaży budynków, odmówiło.
- Zanim pismo z Urzędu Miasta z propozycją wynajmu do nas trafiło Zarząd Powiatu ustalił już wcześniej, że w sprawie internatu do końca roku nie będzie podejmować żadnej decyzji. Czekamy na rozstrzygnięcia przetargu na sprzedaż części pól będuskich, być może przy tej okazji znajdzie się chętny na jego zakup. Interes miasta nie może kolidować z planami powiatu. Wiem, że miasto ma trudną sytuację mieszkaniową, ale dodatkowo urząd nie określił w piśmie, na jak długo chce lokale wynająć. W budynku trwają obecnie też prace remontowe. To wszystko złożyło się na to, że odpowiedź dla miasta była taka, jaka była, czyli odmowna – wyjaśniał starosta Łukasz Stachera. Dodał, że budynkiem internatu zainteresowany jest sąsiadujący z nim Zespół Szkół nr 2. Szkoła zarobiła nieco na swoje potrzeby, wynajmując jego pomieszczenia uczestnikom niedawnego zlotu PTTK. Wyraziła zatem zainteresowanie dalszym jego zarządzaniem. - O to, czy w przyszłości widzą możliwość wynajmu pomieszczeń internatu na lokale socjalne, będziemy pytać Radę Rodziców szkoły, jej dyrekcję i Radę Pedagogiczną – deklarował starosta. Odpowiedź, już dziś, wydaje się oczywista i zgodna z tym, o czym już parę razy decydował Zarząd Powiatu.
W BANKU ZOSTAJEMY
W programie sesji znalazł się projekt uchwały, na mocy której, o ile zostałaby przyjęta, Starostwo Powiatowe przestałoby być udziałowcem Międzypowiatowego Banku Spółdzielczego w Myszkowie. Zanim jednak radni na dobre zajęli się tematem, projekt uchwały został przez Zarząd Powiatu wycofany. – Z tego co wiem wnioskodawcy w ogóle zrezygnowali z tego pomysłu i nie będą wracać do sprawy – tłumaczył nam Przewodniczący Rady Powiatu Janusz Jakubiec. - Bardzo dziękuję za Państwa decyzję. Chcę tylko powiedzieć, że dla nas, jako banku, każdy udział jest ważny – mówiła obecna podczas sesji prezes banku Zofia Jakubczyk.
Robert Bączyński
Napisz komentarz
Komentarze