(Poraj) Po raz kolejny radni gminy Poraj wzięli się za walkę z podtopieniami, jakie dotknęły w ostatnim czasie także ich teren. Po uchwale zobowiązującej wójta do wnioskowania o wprowadzenie na terenie gminy Poraj stanu klęski żywiołowej podczas ostatniej sesji zobowiązali wójta do natychmiastowej odbudowy na terenie gminy rowów odprowadzających wodę. - Mechanizm przygotowania tej uchwały jest trochę spóźniony, ale rozumiem, że kalendarz wyborczy działa - komentował wójt Marian Szczerbak.
Pod koniec maja, na wyjazdowej sesji w Jastrzębiu radni poświęcili remontom rowów dużo miejsca, mając świeżo w pamięci powodzie i podtopienia, które nie ominęły także i gminy Poraj. Radny Janusz Błaszczyk zaproponował wówczas, by zmusić do odtworzenia rowów (widniejących w dokumentacji geodezyjnej) tych mieszkańców, którzy zasypali je w sąsiedztwie swych posesji. 11 radnych przyklasnęło wtedy temu pomysłowi.
KTO TU ROBI „PARTYZANTKĘ?”
Na ostatniej sesji Rady Gminy (27 sierpnia) pojawił się nagle projekt uchwały zobowiązującej wójta gminy Poraj do natychmiastowego przystąpienia do prac związanych z odbudową i udrożnieniem rowów na terenie całej gminy. „W związku z bardzo licznymi i powtarzającymi się zalaniami i podtopieniami gruntów i budynków na terenie gminy Poraj, Rada Gminy zobowiązuje wójta gminy Poraj do natychmiastowego przystąpienia do prac związanych z odbudową i udrożnieniem rowów odprowadzających wody deszczowe” – napisano w projekcie uchwały, pod którym podpisało się sześciu radnych, m.in. wspomniany Janusz Błaszczyk. – Ktoś tu robi jakąś „partyzantkę” – komentował projekt uchwały radny Leszek Glinka. – Przecież ten temat był już podnoszony wcześniej - dziwił się radny. Za majowymi ustaleniami z Jastrzębia poszły bowiem konkretne działania. Wójt Marian Szczerbak spotkał się w lipcu z sołtysami wszystkich miejscowości na terenie gminy i przygotowano wtedy wykaz rowów, które w pierwszej kolejności wymagają odtworzenia. A gmina zabezpieczyła 80 tysięcy na ten cel. Rozstrzygnięto także przetarg na wykonawcę prac. Te ruszyły na początku września. Po co zatem uchwała?
„KALENDARZ WYBORCZY DZIAŁA”
- Uchwała jest bardzo ogólna, nie ma do niej szczegółowych zapisów, co ma być robione i kiedy, a my, tak jak mówię jesteśmy po przetargu - jest ustalony wykonawca, są zarezerwowane środki. Nie wiem, dlaczego radni wystąpili z tą uchwałą. Wybory się zbliżają, każda inicjatywa jest wtedy dobra – komentował dla nas wójt Marian Szczerbak. Dodał, że wrześniowe prace to dopiero początek. – We wszystkich wymienionych w wykazie miejscowościach ile by się nie zrobiło, to będzie mało. Ale od czegoś zacząć trzeba – dodaje.
Szczerbak uważa, że całą sytuację za podtopienia w gminie radni usiłują obecnie zrzucić tylko na niego, a inicjatywy podejmowane są „pod publikę”. Ma o tym świadczyć poprzedzająca projekt wspomnianej uchwały zbiórka podpisów wśród mieszkańców domagających się naprawy rowów.
- To jest nasza wspólna odpowiedzialność. Weźcie sobie państwo statut, czy regulamin rady i zobaczcie. Bo nie jest tak, że po jednej stronie jest tylko wójt, a po drugiej rada. Co to jest? Egzekucja? Rozumiem, że kalendarz wyborczy działa. Państwo zapominacie, na jakim terenie Poraj był pobudowany. Może nie chcecie sobie przypomnieć, jak to było 40 – 50 lat temu. Ja pamięć mam dobrą. Kupowano działki na terenach zalewowych. Wtedy projektant, świętej pamięci pan Kot, nie dawał pozwolenia na budowanie domów z piwnicami. A wielu z nas porobiło piwnice mieszkalne na 2,40, w których dziś mamy wodę. Niech każdy weźmie do ręki plan i sprawdzi: o ile zostały pogłębione sutereny, a na jakich wysokościach były przewidziane. Rowy zakopaliśmy sami, jako mieszkańcy. Za działką mojego teścia płynął rów. Zasypali go ludzie popiołami, kiedy było trochę sucho. Ja wiem, że trzeba działań i to kosztownych. Tu nie ma dwóch zdań. Tylko nie można mówić, że nic nie pamiętamy. Wcześniej takiej pogody też nie było, żeby w pół godziny potrafiło spaść tyle wody. Podwórka zabrukowaliśmy kostką, wodę z dachu podłączamy do deszczówki i woda „wali” na ulicę. Nie można mówić, że tylko wójt jest winny. Ja jestem jednym z was, który takie same ciężary ponosi w tej sytuacji. Też mam wodę w piwnicy. 85 procent mieszkańców w Poraju ma. Pan Glinka słusznie mówi, że to jakaś „partyzantka”. Bo kiedy zaczęto zbierać podpisy, to do mnie ludzie dzwonili, za czym te dzieci chodzą po ulicach. Bo dzieci wysłaliście na ulice. A one mówiły, że to gmina zbiera podpisy. Wszyscy jedziemy na tym samym wozie, przecież wspólnie odpowiadamy za to i musimy ponieść jakąś odpowiedzialność – zwracał się do radnych wójt Szczerbak.
KLĘSKA UCHWAŁY „KLĘSKOWEJ”
Porajscy radni pod koniec maja specjalną uchwałą zobowiązali wójta Mariana Szczerbaka, by wystąpił do premiera Donalda Tuska z wnioskiem o ogłoszenie stanu klęski żywiołowej w gminie Poraj oraz w innych gminach, które dotknęła majowa powódź.
Podjęli ją kilka godzin po tym, jak starosta Łukasz Stachera, w związku z unormowaną sytuacją hydrologiczną …odwołał obowiązujący na terenu powiatu myszkowskiego stan zagrożenia powodziowego. Uchwałę, której projekt wniosło pięciu radnych: Janusz Błaszczyk, Jolanta Kozak, Anna Czarnecka, Leszek Glinka i Władysław Madejski organ nadzoru – czyli wojewoda – odrzucił, jako niezgodną z przepisami. Czy podobny los czeka uchwałę o odtworzeniu rowów? Wszystko na to wskazuje. – Czy radca prawny zaopiniował tę uchwałę? – pytał wnioskodawcę Błaszczyka radny Glinka. – Tak. jest zaopiniowana negatywnie –usłyszał w odpowiedzi. Swojej roli w projekcie uchwały dziwił się Przewodniczący Rady Zbigniew Konieczko, któremu wnioskodawcy powierzyli nadzór nad wykonaniem uchwały. – Nie bardzo wiem w jaki sposób miałbym to robić – zastanawiał się.
Zastrzeżenia do wniesionego w ostatniej chwili projektu miała także radna Zdzisława Polak. – Na komisje, w których zasiadam nie wpłynęły na ten temat wymagane materiały. Wpłynął tylko sam projekt, bez żadnych załączników. Nie wiem nawet, kto go podpisał. Sprawa na pewno jest słuszna, ale opinia radcy prawnego- „brak podstaw prawnych do jej przyjęcia” mówi sama za siebie – mówiła radna. Prócz niej, tylko radny Krzysztof Klimek zagłosowali przeciwko jej przyjęciu. 11 radnych zobowiązało wójta do tego, co już zaczął robić.
- Skoro radni z Żarek Letniska nie chcą odnowy rowów, to wnioskuję, by w ich miejscowości takich prac nie wykonywać – denerwowała się po głosowaniu radna Anna Czarnecka z Jastrzębia.
Robert Bączyński
Poniżej prezentujemy wykaz rowów w poszczególnych miejscowościach, które wykonane zostaną we wrześniu:
Poraj: odtworzenie rowu przydrożnego w okolicach Leśniczówki (dł. 200 mb), odtworzenie rowu przy ul. Kolejowej (dł. 700 mb), odtworzenie rowu przy ul. Dębowej (dł. 340 mb)
Gęzyn: odtworzenie rowu przydrożnego na końcu miejscowości (dł. 400 mb), wykonanie przepustu i rowu (dł. ok. 50 mb) do istniejącego rowu przy posesji p. Florczyka, wykonanie trzech przepustów ( po 10 mb każdy) pod drogą w Gęzynie przy posesjach nr 499, 165 i 148
Choroń: odtworzenie rowów odwadniających w rejonie boiska piłkarskiego przy ul. Ludowej (ok. 700 mb), odtworzenie rowu w rejonie ulicy Leśnej (dł. 600 mb), wykonanie rowu przydrożnego przy ul. Krzywej (dł. 90 mb – rów odkryty i 70 mb rów zakryty + dwie studnie rewizyjne)
Kuźnica Stara: odtworzenie rowu odwadniającego do zalewu (dł. ok. 200 mb), odtworzenie odcinka rowu od strony osiedla „Liszczyka” do zalewu (dł. ok. 300 mb)
Masłońskie: odtworzenie rowu odwadniającego w rejonie ul. Letniskowej (dł. ok. 1000 mb + wykonanie przepustu)
Jastrząb: wykaszanie rowu odwadniającego na odcinku od ul. Mickiewicza w kierunku rzeki Warty (dł. 600 mb)
Żarki Letnisko: odtworzenie rowu odwadniającego od ulicy Okrężnej do ulicy Słonecznej (dł. 600 mb), odtworzenie rowu przydrożnego przy ulicy Letniskowej (dł. 440 mb + dwa przepusty), odwodnienie rejonu ulic: Wiejskiej, Jasnej i Ogrodowej, odtworzenie rowu od terenu PKP do ulicy Porajskiej i dalej w kierunku rzeki Warty (dł. ok. 700 mb).
Napisz komentarz
Komentarze