Jedność Boronów - Jura Niegowa – 0:1 (0:1)
Jura nigdy nie umiała pokonać Jedności na ich własnym terenie. Sztuka ta udała się ekipie Jana Gromady, której w tym sezonie do tej pory wiatr wiał w oczy. Bramkę za trzy punkty zdobył po asyście Sławomira Janochy – Adam Haładus.
Jura podniosła się po pechowej serii wygrywając w Boronowie. Losy potyczki rozstrzygnęły się w 36 minucie. Po serii podań w środku pola piłka trafiła do Sławomira Janochy, który dośrodkował niezwykle celnie na głowę zamykającego akcję Adama Haładusa. Młodszy z braci snajperów nie zmarnował okazji i wpakował futbolówkę do siatki. Jeszcze przed zmianą stron na listę strzelców mógł wpisać się Michał Haładus, ale zabrakło mu zimnej krwi w sytuacji sam na sam z golkiperem. W drugiej połowie groźnie strzelał Krzysztof Dorobisz, lecz piłka nie odnalazła drogi do bramki. W końcówce znowu podwyższyć mógł Michał Haładus. Niestety bramkarz wyczuł go i sparował piłkę na róg.
- Rozegraliśmy bardzo dobre spotkanie. Nigdy nie mogliśmy wygrać na boisku Jedności. Udało nam się przerwać złą passę. Najbardziej cieszy mnie to, że oddaliśmy sporo strzałów na bramkę i stworzyliśmy dużo dogodnych sytuacji. Wynik powinien być wyższy, ale cieszą trzy punkty. Przed nami starcie z liderem. Cała drużyna zagrała dobrze, ale na wyróżnienie zasłużył sobie najlepszy na boisku Sławek Janocha. Był aktywny w ofensywie i bezbłędny w defensywie – powiedział trener Jury Niegowa Jan Gromada.
Jura Niegowa: Kowalski – Bochenek, Janocha, Nowiński, Mirosław Lamch, Dorobisz (82 min Kieraś), A. Haładus, Fronczyk, M. Haładus, Michał Lamch, Maciąg. (RUC)
Napisz komentarz
Komentarze