(Myszków) Ostatni mecz sezonu myszkowskiego MKS- u miał wyjątkowy, familijny charakter. Pewni awansu swej drużyny do III ligi kibice przyprowadzili na stadion całe rodziny. Przed meczem, jak i w trakcie spotkania, na klubowym terenie trwał rodzinny piknik.
Na stadion można było przyjść już o 15.00, czyli dwie godziny przed pierwszym gwizdkiem arbitra. Wstęp był oczywiście bezpłatny. Organizatorzy pikniku przygotowali atrakcje dla dzieci, które mogły między innymi pomalować sobie twarze w klubowych barwach. Dla milusińskich zorganizowano także wiele konkursów, w których nagrody ufundował prezes MKS- u Wojciech Łubianka z firmy „Tribag”. Dostępne były także dmuchańce i cukrowa wata. Dzieci mogły szaleć bez końca, bez obawy o nadwyrężenie stanu portfeli swych rodziców, bo i za te atrakcje zapłacił prezes.
Po spotkaniu, które biało – niebiescy zremisowali, na murawę stadionu wbiegli szczęśliwi kibice, którzy pozbawili swych ulubieńców koszulek. Dla kibica posiadanie takiej „historycznej pamiątki” to prawdziwa gratka. Drużyna otrzymała okazałe puchary za I miejsce wywalczone w swojej grupie IV ligi oraz za awans do wyższej klasy rozgrywek. Wystrzeliły też korki szampana, ale trunku wypito niewiele. Szczęśliwi zawodnicy oblewali się nim nawzajem, kibiców i trenera.
Z awansu do III ligi niezwykle zadowolony był prezes MKS-u Wojciech Łubianka. Kiedy „wchodził” do klubu w zeszłym sezonie, ten rozpaczliwie walczył o utrzymanie w gronie czwartoligowców. Miejsce udało się utrzymać, a dzięki zaangażowaniu sponsora – firmy TRIBAG, w kolejnym pokusić się o awans. To nie koniec ambicji sportowych prezesa Łubianki. W luźnej rozmowie podkreśla, że Myszków „stać” nawet na II ligę. Na to jednak trzeba trochę czasu. – Na razie chcemy w III lidze okrzepnąć. Potrzebne są kolejne wzmocnienia. Zgodnie z wymogami PZPN, w drużynie musi grać trzech zawodników młodzieżowych, do 21 lat. O takich właśnie, mających już jakieś doświadczenia z wyższych lig musimy się postarać – mówi Wojciech Łubianka. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze