(powiat myszkowski) Bronisław Komorowski w Myszkowie wygrałby już w I turze. To wynik sondażu przeprowadzonego przez Gazetę Myszkowską w poniedziałek 14 czerwca. Ogólnopolskie sondaże nie dają kandydatowi PO aż takiego poparcia i druga tura wyborów jest raczej nieunikniona.
150 ankietowanym, wyłonionym spośród przechodniów zadaliśmy pytanie: „Na którego kandydata na prezydenta RP pani/pan zagłosuje w niedzielnych wyborach?”. Bezapelacyjnym zwycięzcą okazuje się kandydat Platformy Obywatelskiej – Bronisław Komorowski. Uzyskuje on poparcie wynoszące aż 55 punktów procentowych. Oznacza to, że mieszkańcy naszego regionu wyraźnie opowiadają się po stronie prawicy liberalno – konserwatywnej, która oferuje program modernizacji dla Polski. Jeżeli tak dobry wynik, co w naszej sondzie, Komorowski uzyskałby w ogólnokrajowych wyborach, oznaczałoby to, iż druga tura byłaby zbędna.
Drugie miejsce w naszej ankiecie zajmuje kandydat Prawa i Sprawiedliwości – Jarosław Kaczyński uzyskując 31 punktów procentowych. Kandydat PiS kreuje się w świadomości elektoratu jako promotor państwa opiekuńczego, wspomagającego ofiary transformacji ustrojowej. Jarosław Kaczyński został wykreowany również przez swój sztab na największą ofiarę katastrofy smoleńskiej, która jest naturalnym spadkobiercą „poległego” brata bliźniaka.
Trzecie miejsce, podobnie jak w ogólnopolskich sondażach, uzyskuje w Myszkowie kandydat lewicy – Grzegorz Napieralski. Jego wynik wynosi aż 9 punktów procentowych.
Pozostali kandydaci uzyskali w sondażu (tj.: Kornel Morawiecki, Bogusław Ziętek, Janusz Korwin - Mikke) znikome poparcie, rzędu niecałego punktu procentowego. Zapewne, żadnego znaczenia w wyborach prezydenckich nie będą mieli znani politycy (Andrzej Olechowski, Waldemar Pawlak). Ich deklarowane poparcie wynosi również niecały punkt procentowy, czyli jest w granicach błędu statystycznego. Wskazuje to ewidentnie na fakt, że PO wraz z PiS na długie lata zmonopolizowały scenę polityczną, także i tę naszą, lokalną.
A JAK BYŁO PIĘĆ LAT TEMU?
Mimo że nazwiska kandydatów na prezydenta w tym roku znacznie się różnią od tych z 2005r, kolejność słupków poparcia znacząco się nie różni, jeżeli pod uwagę weźmiemy barwy polityczne osób ubiegających się o pierwszy urząd w państwie. W pierwszej turze wyborów prezydenckich przed pięcioma laty, podobnie, jaki w naszych badaniach wygrał ówczesny kandydat Platformy Obywatelskiej – Donald Tusk.
Jednak różnica między tamtym wynikiem a obecnym jest spora. Tusk w 2005r miał 32%. Z kolei wyniki Lecha i Jarosława Kaczyńskich są zbieżne. W tamtych wyborach, w naszym regionie, zmarły prezydent osiągnął 30%. Trzecie miejsce w ubiegłych wyborach prezydenckich, i tu różnica, zajął Andrzej Lepper. Jego wynik sięgał aż 23%, a dziś, spośród naszych ankietowanych nikt na niego nie chce zagłosować. Z kolei część dawnych wyborców Lecha Kaczyńskiego, o bardziej liberalnych poglądach, chce zagłosować na Komorowskiego.
Co w Myszkowie wpłynęło na zmianę nastrojów przez 5 lat?
Mieszkańcy Myszkowa, podobnie jak całej Polski idą do wyborów niedzielnych w bagażem opinii nt. jakości prezydentury zmarłego Lech Kaczyńskiego, zwykle ocenianego negatywnie. PiS-owi zapewnie nie pomógł kojarzony z tą patrią burmistrz Myszkowa. Jego 4 lata rządów do pasmo wpadek i kompromitacji.
Wyniki naszych badań, jak i wyniki wyborów pokazują jeszcze jedno. Lewica, która zaczyna polityczną drugą ligę utrzymała pozycję sprzed 5 lat. Wyniki poprzedniego kandydata tej frakcji politycznej w naszym powiecie – 9% Marka Borowskiego– jak obecnego są prawie identyczne.
Paweł Merta
Napisz komentarz
Komentarze