Czy sesja, w której zgodnie z prawem nikt z zewnątrz nie mógł wziąć udziału będzie legalna? Wiele wskazuje na to, że nie. Sesję co prawda można oglądać w internecie, jednak nie wypełnia to prawa obywateli do udziału w pracach organu samorządu. Radni co prawda nie są na sali, ale jest przewodniczący, obsługa techniczna, protokolantka. Sesja nie została zwołana z wyłączeniem jawności, nic o tym nie mówi Postanowienie o zwołaniu sesji z 19 maja, które podpisał Przewodniczący Rady Powiatu w Myszkowie Wojciech Picheta.
Już po zakończeniu sesji rozmawialiśmy z radnymi, którzy podzielili się uwagami na temat sesji on-line. Przewodniczący Wojciech Picheta podczas obrad tryskał optymizmem, że technicznie wszystko idzie sprawnie: -Mamy bardzo dobre łącze internetowe, obraz jest dobrej jakości -mówił Picheta. Dosłownie chwilę po tych słowach wszystko zaczęło się, mówiąc kolokwialnie "pieprzyć" radnym znikał głos, sesja stawała się niema. Radna Marlena Wiśniewska zwróciła uwagę, że u któregoś z radnych w tle słychać małe dziecko. Czyżby brało udział w obradach? - no, w zasadzie nie jest to zabronione...
Do kilku radnych zdążyliśmy wysłać wiadomość, że obrady mogą być nielegalne, że na salę nie jest wpuszczana publiczność i dziennikarze.
Dariusz Lasecki: -Chciałem tę sprawę poruszyć, ale odłączyło mnie od obrad, nie mogłem pod koniec już uczestniczyć, a Przewodniczący Picheta zakończył obrady. Nie było możliwości zadania pytań.
Rafał Kępski: -A na sali obrad przez okna było kogoś widać?
-Nie. Sala była ciemna. Nabieramy w redakcji wątpliwości, gdzie odbywały się obrady, bo za Przewodniczącym Pichetą była inna ściana, może z gabinetu na IV piętrze, ale na pewno nie była to sala sesyjna. Sejm RP gdy obradował on-line, część posłów była na Sali Plenarnej Sejmu, część w innych salach, ale miejscem obrad Sejmu był SEJM. Tam była Marszałek Sejmu. Rada Powiatu Myszkowskiego nie wiadomo gdzie się odbyła, mamy poważne wątpliwości, czy takie obrady były legalne.
-Mam nadzieję, że była to jedyna taka sesja, i kolejna będzie już na miejscu. Nie jestem zadowolony z tego systemu, trudno było zadawać pytania, głos znikał. Poza tym, gdy odbywała się komisja on-line, to obrady komisji, były na sali sesyjnej, tam był przewodniczący komisji i goście. Radni mogli uczestniczyć zdalnie -mówi radny Rafał Kępski.
Do sprawy na pewno wrócimy wkrótce.
Napisz komentarz
Komentarze