Artykuł: PIŁKARZE KS MYSZKÓW OTWARCIE O PREZESIE BARTNIKU: OSZUKUJE LUDZI
ukazał się 5 kwietnia 2024. Dotychczas przeczytało go prawie 9 tysięcy osób na gazetamyszkowska.pl i kurierzawiercianski.pl
Jak zapowiadaliśmy, do sprawy wracamy, gdyż odezwali się do nas kolejni piłkarze, którym klub winien jest pieniądze.
Filip Czapla opowiada o lewej kasie: WSZYSTKO BYŁO NA GĘBĘ
-Grałem jeszcze w rundzie 2022/23 do czerwca. Kasa w klubie była zawsze „na gębę”. Ja miałem dostawać 1200 zł +premie. Później 1400 zł. Prezes BARTNIK ma bardzo dobrą gadanę.
Po roku mojej gry zaczęły się zaległości. Prezes Tadeusz Bartnik zawsze się tłumaczył, że „ma problemy z burmistrzem” , że miasto ma zaległości wobec klubu.
Teraz mam 21 lat, w MKS grałem jako młodzieżowiec, więc klub jak podejrzewam, płacił mi z dotacji miasta, albo przynajmniej tak mnie rozliczali w papierach, jako szkolenie młodzieży. Nie wiem, czy tak można, niech się miasto tym zajmie.
-Ile klub panu zalega?
Filip Czapla: -Za maj i czerwiec, czyli 2100 zł. To była norma, że jak ktoś odchodził z klubu to pieniędzy za ostatnie miesiące już nie wiedział, więc niech się piłkarze z obecnej drużyny tak nie cieszą…
Nigdy nie zobaczyłem obiecanych premii. Trener Domagała nam ustalał zasady premii. Ja grałem dużo, więc powinienem dostać 800 zł. Inni, mogli mieć za premie 300-500 zł. Najwyższe obiecane premie dochodziły do 1000 złotych. 600 zł miałem dostać za dojazdy. Tej kasy nikt nie dostał.
Przeszedłem do Bolesława Bukowno, i dzięki pomocy prezesa tego klubu, oni mi pomogli, udało się od Bartnika wyrwać część zaległości. Ale to opowiem panu tylko prywatnie, nie do publikacji.
(ten fragment rozmowy nie jest więc drukowany).
ZIMNO, BRUDNO, NIEBEZPIECZNIE!
Flip Czapla sporo też opowiedział o warunkach sanitarnych i bezpieczeństwie w klubie. A raczej braku i tego i tego. Te informacje są szokujące. Te sprawy poruszali w rozmowie z nami również inni piłkarze, ale dopiero Filip przedstawił nam te kwestie tak szeroko o wyczerpująco.
Filip Czapla: -Przyszła zima, a nie było ciepłej wody. Wyobraźcie sobie, jak po treningu umyć się w zimnej wodzie. Na treningach mieliśmy tylko 6 piłek, brakowało pachołków. W zasadzie to nie było czym trenować. Nasze koszulki i dresy śmierdziały, bo klub przestał prać odzież. Prezes tłumaczył, że sprzątaczka odeszła.
To przecież IV liga, lepsze warunki do gry mają w A klasie, B klasie. Masakra.
Na koniec rozmowy Filip Czapla dodaje: -I bezpieczeństwo. Bramka przenośna, treningowa, od dawna była uszkodzona. Raz doszło do wypadku, ale o sprawie cisza, bo na szczęście nikomu nic się nie stało. Bramka pieprznęła metr od Mateusza Czyża, bramkarza (podajemy jego nazwisko, gdyż dalej rozmowa z Mateuszem). Z nim pogadajcie. Gdyby nie unik jaki zrobił, bramka by go przygniotła. Wiatr zawiał i bramkę przewrócił.
Cztery sprawy, które w MKS najbardziej mi się nie podobały: sprawy finansowe, ciągłe oszukiwani nas na kasie, brak piłek, lodowata woda i ta bramka. Cudem nikomu nic się nie stało, a od dawna było wiadomo, że ten sprzęt jest niebezpieczny.
GM: -Jeszcze ostatnie pytanie. Chłopcy z obecnej drużyny podpisali oświadczenie, że wszystko jest OK, prezes wspaniały, zaległości nie ma.
-Wszyscy się z tego śmiali. Podobno powiedziano im, że jak nie podpiszą, to kasy nie zobaczą do końca rundy. Jeden z chłopaków mówił, że jak nie podpiszą to kasy nie będzie. Moim zdaniem byli zastraszeni, klub te same chwyty stosuje dalej.
Ja studiuję prawo. Prezes się dowiedział, że rozmawiam z chłopakami nad pismem w którym wezwiemy klub do zapłaty. Mieliśmy zagrozić tym, że jeżeli nie dostaniemy zaległości, skierujemy sprawę do sądu. To było jakoś we wrześniu 2023. Prezes Tadeusz Bartnik, który wcześniej się nie odzywał, zaprosił mnie do znajomych na FB, na jednym meczu sam podszedł, przepraszał, mówił że w lutym, najpóźniej w marcu spłaci zaległości. Mówił że zapłaci zaległości tym, zawodnikom, który odeszli, a obecnie grającym w drużynie później. Czyli jakby nam zapłacił, to chłopaki z obecnej drużyny mieliby jeszcze większe zaległości.
Myślę, że Bartnik próbował tylko ukryć problemy, żeby to nie wyszło przed wyborami, bo wszyscy wiedzieli, że chce być burmistrzem Myszkowa.
BRAMKARZ KS Myszków: BRAMKA PADŁA METR ODE MNIE
Jak mówił nie tylko Filip Czapla w KS Myszków oszczędzano nie tylko na ciepłej wodzie, ale też na bezpieczeństwie. Naszym zdaniem informacje, które przekazują piłkarze, muszą być zbadane przez służby. Klub szkoli przecież też dzieci. Czy rodzice nie powinni być pełni obaw czy ich pociechy są tu bezpieczne? Zanim opiszemy historię byłego bramkarza KS Myszków Mateusza Czyża, dla przestrogi przypomnimy tragiczny wypadek z Małopolski. 12 letnia dziewczynka huśtała się na bramce, która nie była zabezpieczona. Bramka się przewróciła, tak nieszczęśliwie, że 7 metrowa metalowa bramka uderzyła ją w głowę. Dziewczynka zmarła.
O tej tragicznej historii pisały media z Małopolski i ogólnopolskie:
BRAMKA PRZYGNIOTŁA DZIEWCZYNKĘ. 12 LATKA ZMARŁA -donosiła Polska Agencja Prasowa.
„29 kwietnia 2023 dziecko huśtało się na bramce, która nie była prawidłowo zabezpieczona do podłoża. Bramka uderzyła ją w głowę. Dziecko na chwilę podniosło się, ale kilka minut później straciło przytomność. 12 łatkę w stanie krytycznym zabrał śmigłowiec do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie -Prokocimiu” - pisał PAP.
Jak później donosił szpital, dziewczynka zmarła. Stwierdzono u niej śmierć mózgu.
W Myszkowie na stadionie KS Myszków doszło do bardzo podobnego wypadku, ale na szczęście nikomu nic się nie stało. W klubach używa się bramek do treningów, które są przenośnie. Ale jak mówią nam byli zawodnicy KS Myszków, ta bramka od dawna była uszkodzona, więc była niestabilna. Tego dnia, gdy trening miał bramkarz Mateusz Czyż nikt się na bramce nie huśtał, ani też nie padł strzał w w konstrukcję bramki. Po prostu… zawiał wiatr.
-Wyszedłem „sam na sam”.. Wtedy bramka po prostu się zwaliła. Padła metr ode mnie. Gdyby mnie przygniotła, mogło być różnie. Na pewno uległym co najmniej kontuzji.
-Gdzie teraz grasz? Czy KS Myszków też zalega ci pieniądze?
-W Myszkowie grałem do końca rundy w 2022 roku. Przeszedłem do Unii Oświęcim, ale teraz niestety nie gram. Kontuzja, zerwałem ścięgno Achillesa, jeszcze dochodzę do formy. A oczywiście, że klub mi zalega pieniądze. 1000 zł. Dzwonili nawet do mnie z Myszkowa, żebym wrócił, bo im brakuje bramkarzy. Przecież mi zalegacie pieniądze- mówię. Co z kasą? Przestałem się upominać, bo przecież w wśród zawodników powszechna jest wiedza, że prezes Tadeusz Bartnik zawodnikom nie płaci.
II tura wyborów samorządowych już 21 kwietnia. JEST OCZYWISTE ŻE TO ZDERZENIE PARTII DEMORARATYCZNYCH Z PIS
Sportowa retoryka tu będzie bardzo na miejscu. W dogrywce zmierzą się prowadzący po I turze Tadeusz Bartnik, obecny prezes KS Myszków, prawnik, choć niezbyt chyba dobry, skoro nie wie nawet, że togę to się nosi w sądzie, a nie na plakacie wyborczym. Bezpartyjny… czyli z PiS. Kandydat na burmistrza nie może się zdecydować, co mu się bardziej opłaci: ukrywać poparcie PiS czy się nim chwalić? Najnowsza wiadomość jest taka, choć trudno ją potwierdzić, że w przypadku zwycięstwa wiceburmistrzem będzie Urszula Bauer, słynna pisowska Kurator Oświaty, która w Cynkowie nie widziała, jak starosta z PIS wódkę roznosi w szkole. Na dożynkach. Sprawę PiS wypchnął do Bielska-Białej i tam na razie utknęła w prokuraturze.
Z Bartnikiem rywalizuje rządzący Myszkowem od 13 lat, czyli już 3 kadencje Włodzimierz Żak. Kiedyś członek Platformy Obywatelskiej, obecnie bezpartyjny, ale popierany przez najważniejszych polityków Koalicji Obywatelskiej. Gdyby wygrał wybory, będzie to jego ostatnia kadencja, gdyż wg obecnych przepisów wprowadzonych przez wyborami z 2018 roku, wójtem, burmistrzem, prezydentem miasta można być tylko przez 2 kadencje, które wydłużono do 5 lat. To bardzo dobre rozwiązanie, które daje szansę, że burmistrz, który wie iż nie będzie mógł już ubiegać się o trzecią kadencję, może skupić się np. na tych działaniach, które są dla miasta konieczne, a mniej popularne i drogie. Np. inwestycje w infrastrukturę. Obecnie w Myszkowie kończy się np. I etap budowy kanalizacji w dzielnicy Podlas. Dzielnica czekała na tę inwestycję kilkadziesiąt lat.
21 kwietnia 2024 wynik wyborów poznamy szybko. Na kartce do głosowania w Myszkowie wyborcy będą mieli tylko jeden krzyżyk do postawienia, gdyż wybory dotyczą tylko wyboru Burmistrza Myszkowa na kadencję 2024-29.
Na kogo oddasz głos?
Tadeusz Bartnik
Włodzimierz Żak
II tura jeszcze w Żarkach, Niegowie i Poraju
W Żarkach obecny burmistrz Klemens Podlejski zmierzy się z Adamem Zamorą. Można nazwać tę potyczkę „doświadczenie przeciwko młodej krwi”.
W Niegowie obecny wójt Mariusz Rembak w Krzysztofem Motylem, który już w przeszłości rządził gminą.
A w Poraju dogrywkę mamy pomiędzy Katarzyną Kaźmierczak, obecną wójt popieraną przez Koalicję Obywatelską i Anną Socha -Korendą z Trzeciej Drogi. Gdyby patrzeć na siłę nabywczą obu koalicji, to zdecydowanie silniejsze poparcie w społeczeństwie ma KO, choć obie koalicje współtworzą rząd Donalda Tuska. Obecna wójt wyraźnie prowadzi po I turze, więc jeżeli nie będzie demobilizacji Wyborców, wynik II tury wydaje się przesądzony na jej korzyść.
Były piłkarz KS Myszków: Na gębę to jest krem Nivea, a nie umowa w „szanującym się” 4 ligowym klubie
Filip Czapla odezwał się do nas ponownie, już po opublikowaniu artykułu: "-Jeszcze jedna kwestia mi przyszła na myśl. A propos ciepłej wody. Żeby dodać trochę jeszcze bolesnej prawdy, jeśli Pan zechce można dopisać, że parę razy po zejściu z boiska w zimę nie byłem w stanie jak większość zawodników wejść pod zimną wodę i postanowiłem grzać wodę w czajniku żeby się pod nią wykąpać. Teraz to brzmi nieco zabawnie i abstrakcyjnie ale miało to miejsce i tak naprawdę było to dla nas czy dla mnie jako zawodnika poniżenie, iż woda z czajnika ma służyć za prysznic. Natomiast zawsze złośliwi powiedzą, że mogliśmy się w ogóle nie myć natomiast chyba nie w tym rzecz.
I bardzo ważna kwestia która mi umknęła, a mogą ja potwierdzić osoby które schodziły czasem do A klasy:
Była taka runda, dokładnie 2 runda zeszłego sezonu że ten kto nie grał lub zagrał mniej w 1 drużynie schodził do A klasy z reguły w niedzielę. Wszystko by było w porządku gdyby nie fakt że ten kto do A klasy nie zszedł bo np. miał pracę dorywczą tak jak ja, czy studia zaoczne jak niektórzy, czy jakiekolwiek inne zajęcie to zabierano mu z wypłaty 100 zł za każdy brak zejścia do A klasy. Suma sumarum jak ktoś się „postarał” i mówię to z dużą dozą ironii, od końcowej wypłaty mógł mieć odjęte 4/5 stówek. I niestety mówię to ze smutkiem, bo niektórzy realnie mieli odjęte po kilka stów z końcowej wypłaty. Był to rodzaj kary, a dla Bartnika czysty zysk. No bo jak umowy na gębę to można zrobić co tylko się chce. Mnie odjęto raz 100 zł. Napisałem wtedy w tej sprawie do prezesa, ale jak już moi przedmówcy wspomnieli prezes po prostu nie odpisuje. I tu było to samo. Ja zawsze powtarzam: Na gębę to jest krem Nivea, a nie umowa w „szanującym się” 4 ligowym klubie."
Napisz komentarz
Komentarze