Jak informuje nas prokurator Tomasz Ozimek z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie, myszkowska prokuratura po uzyskaniu wszystkich opinii biegłych, w tym biegłego z zakresu budowy maszyn, na koniec XII 2023 do Sądu Rejonowego w Myszkowie został przesłany akt oskarżenia przeciwko brygadziście i kierownikowi zmiany: -Obaj oskarżeni nie przyznają się do winy i odmówili składania wyjaśnień.
Prokurator Ozimek tak opisuje stawiane pracownikom firmy Pureko odpowiedzialnym za bezpieczeństwo pracy stawiane im zarzuty:
Brygadzista zmiany Eryk S. oraz kierownik zmiany Paweł D. są oskarżeni o to, że 4 października 2022 roku brygadzista oraz kierownik zmiany w firmie Pureko sp. z o.o. w Myszkowie jako osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo i higienę pracy nie popełnili wynikających stąd obowiązków poprzez dopuszczenie pracownika Dominiki S. do pracy przy obsłudze maszyny zintegrowanej, tzw. automatycznej linii do produkcji włóknik tekstylnych, podczas gdy wyłącznik krańcowy magnetyczny zintegrowany z osłoną odległościową ruchomą tj. furtką bezpieczeństwa, był niesprawny, przez co naraził Dominikę S. na bezpośrednie bezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci: urazu nadgarstków i częściową amputacją palców, w wyniku czego nieumyślnie spowodował ciężki uszczerbek na zdrowiu Dominiki S. w postaci ciężkiego kalectwa całkowitej albo znacznej trwałej niezdolności do pracy, tj. o przestępstwo z art. 220 part. 1 Kodeksu Karnego.
Jest to przestępstwo zagrożone karą do 3 lat pozbawienia wolności.
Sprawę opisywaliśmy w artykule: OKROPNY WYPADEK: MASZYNA URWAŁA KOBIECIE 9 PALCÓW
„Kobiecie, obsługującej maszynę do produkcji włóknin maszyna wciągnęła dłoń. Gdy ta próbowała się oswobodzić, w rolki maszyny wpadła też druga ręka. Maszyna praktycznie rozszarpała końcówki palców kobiety. Z ciężkimi obrażeniami kobieta przewieziona helikopterem trafiła do Szpitala Wojskowego w Krakowie. Dziewięciu palców niestety nie dało się w pełni uratować.”
Kilka dni po wypadku, pani Dominika przebywając jeszcze w szpitalu w Krakowie tak wspominała traumatyczne wydarzenia:
-Z 1000 razy robiłam te same czynności. Przy rozruchu maszyny poprawiałam surowiec jak zwykle. Zaplątałam się. To były ułamki sekund. Tam są czujniki, miliony razy to robiliśmy. (...) -Wszystko było jak należy. Maszyna startowała. Robiłam to samo co zawsze.
Okazało się, że zabezpieczenia które miały przeciwdziałać właśnie takim tragicznym zdarzeniom były niesprawne, i wszystko wskazuje na to, że czujniki i zabezpieczenia blokowano w firmie celowo. Gdy się włączały, stawała produkcja.
Kilka miesięcy później pani Dominika odwiedziła naszą redakcję z mężem Piotrem i opowiedziała jak przebiega leczenie, oraz jak zapamiętała przebieg wypadku.
Część jej opowieści znalazła się w artykule:
TRWA ŚLEDZTWO. PODEJRZENIE OGROMNYCH NIEPRAWIDŁOWOŚCI W FIRMIE, W KTÓREJ KOBIETA STRACIŁA 9 PALCÓW z marca 2023.
„Czułam okropny ból, jakby moje ręce się paliły, jakbym włożyła je do wrzątku nie mogąc jednocześnie ich wyjąć” -opowiadała Dominika S. po kilku miesiącach od wypadku.
„I ten dźwięk. Jakby ktoś kruszył suchy makaron. A to był odgłos moich mielonych w maszynie kości” - opowiadała Dominika.
W rozmowie kobieta opowiadała też o warunkach pracy w fabryce Pureko, o tym, jak brygadziści i kierownicy urządzali zawody, przyśpieszając pracę maszyny, mówią wtedy że „moje dziewczyny” (o pracownicach) szybciej, zap…. Opowiadała, o tym, że nie miała pojęcia iż maszyna, która urwała jej palce była włączona, ponieważ miała otwarte osłony, a wtedy nie miała prawa działać. Maszyny miały też inne zabezpieczenia, reagujące na nacisk: -Gdy ktoś tam wszedł, np. potknął się, czy właśnie maszyna go wciąga, powinna natychmiast stanąć, gdy stanie się na taki podest z czujnikiem nacisku. Ale nad tym podestem zamontowano drugi z siatki, żeby czujniki nie reagowały i żeby maszyna nie stawała -opowiadała nam Dominika S. w marcu 2023 roku.
Dziś znamy finał sprawy, która trafiła właśnie do sądu. Brygadzista i kierownik zmiany zostali przez prokuraturę oskarżeni o dopuszczenie Dominiki S. do pracy przy maszynie z niesprawnymi zabezpieczeniami. Ciekawe jednak, kto dopuścił do sytuacji, że te zabezpieczenia były niesprawne lub celowo blokowane? Oskarżeni Eryk S. i Paweł D.?
Pureko sp. z o.o. to zakład produkcyjny w Myszkowie produkujący pianki poliuretanowe oraz włókniny poliestrowe. Są to wyroby wykorzystywane np. w meblach, materacach, odzieży, śpiworach czy kołdrach. Firma rozpoczęła działalność w Myszkowie w 2009 roku.
aktualizacja: najbliższa rozprawa w procesie oskarżonych brygadzisty i kierownika zmiany z Pureko 10 czerwca godz. 10:00 w Sądzie Rejonowym w Myszkowie.
Napisz komentarz
Komentarze