(Myszków) Z prawdziwą falą krytyki przyszło się zmierzyć staroście Marianowi Wróblowi podczas ostatniej sesji Rady Powiatu (27 marca). Na staroście skupiło się niezadowolenie radnych za odległe miejsca, jakie zajęły składane przez Powiat Myszkowski wnioski o dofinansowanie budowy dróg i hali sportowej. Żaden z pięciu wniosków powiatu nie uzyskał dofinansowania.
Dopiero na 41 miejscu znalazł się najwyżej oceniony wniosek powiatu myszkowskiego dotyczący przebudowy drogi powiatowej Moczydło – Trzebniów – Ludwinów – Gorzków. Na 44 pozycji znalazł się wniosek dotyczący przebudowy drogi powiatowej od krajowej „jedynki” przez Zabijak i Starą Hutę. Na 56 miejscu jest projekt na drogę Kotowice – Niegowa, a pozycję dalej droga Zaborze – Przybynów. Najmniej punktów wśród projektów powiatu otrzymała przebudowa drogi Helenówka – Jaworznik. Znalazł się na 60 miejscu.
Losy wniosku dotyczącego budowy sali gimnastycznej przy Zespole Szkół nr 1 w Myszkowie, o czym już pisaliśmy, były dość dramatyczne. Najpierw odpadł przy ocenie formalnej, ale zgłoszony przez starostę myszkowskiego protest został uznany i wniosek poddano ocenie merytorycznej. Po opinii ekspertów projekt znalazł się na liście rezerwowej (ta rozpoczyna się od 12 pozycji) na 24 miejscu.
- Przekonywał nas pan, że nasze wnioski są takie wspaniałe, a tymczasem przyszło przełknąć gorycz porażki – krytykował starostę Ryszard Chachulski.
- Wyniki konkursów są katastrofalne – wtórował Piotr Bańka. – Niepokojąca jest wynikająca z pana wypowiedzi jakaś zmowa ekspertów. Najbardziej niepokojące na przyszłość jest to, że wnioski są źle pisane i jeśli będziemy tak nadal je pisać, to źle to rokuje – mówił Bańka.
- Może trzeba było składać tzw. podwójne wnioski. Te same składać do kilku instytucji dofinansowującej przedsięwzięcia. My tego nie zrobiliśmy. Może to był błąd – zastanawiał się radny Mariusz Trepka. Okazało się, że były w naszym województwie przypadki składania w ten sposób wniosków, które okazywały się na tyle dobre, że otrzymywały dofinansowanie z dwóch źródeł. Składające je podmioty rezygnując z jednego z nich dają szansę „następnym w kolejce” na przejęcie przyznanych funduszy.
- Nigdy nie mówiłem, że nasze wnioski są wspaniałe, tylko, że prawidłowe. Co do „Schetynówek” nie tracę nadziei na pozytywny obrót spraw. Podtrzymuję, że nadal jest szansa by coś otrzymać. Nie uważam, że popełniliśmy błąd – odpowiadał na zarzuty Marian Wróbel. - Projekt na halę sportową w ocenie merytorycznej otrzymał 38,02 pkt. czyli ponad 95 % maksymalnej ilości punktów i w grupie podmiotów poniżej 50 tys. mieszkańców zajął 11 miejsce – dodał starosta, broniąc, jego zdaniem, dobrego wniosku.
Zdaniem starosty Wróbla projekty drogowe powiatu były ocenione nie zawsze sprawiedliwie. Już po zakończeniu piątkowej sesji zdecydowano o oprotestowaniu wniosku na drogę Huta Stara - Zabijak i na wspomnianą salę sportową.
- Werdykt Komisji Oceny Projektów był krzywdzący w stosunku do naszych projektów, które otrzymały zaniżoną ocenę – tłumaczył tę decyzję M. Wróbel. Starosta w imieniu Zarządu Powiatu skierował także do Marszałka Województwa dwa pisma w sprawie pozyskania środków pozabudżetowych na sfinansowanie projektów drogowych.
- Bez względu na ich rezultat Powiat Myszkowski będzie realizował w każdej gminie inwestycje drogowe - twierdził tuż po obradach zarządu Andrzej Kozłowski, rzecznik starostwa.
Podczas sesji pojawił się pomysł na poświęcenie osobnej debaty na temat sytuacji, jaka zaistniała po niekorzystnych dla powiatu rozstrzygnięciach konkursów.
- Dokonajmy modyfikacji zadań inwestycyjnych, zastanówmy się i skupmy nad tym co jest możliwe i realne do realizacji – proponował R. Chachulski. Pomysł takiej sesji podnosił również starosta Wróbel, którego zdaniem powiat musi w obecnej sytuacji „przegrupować siły”.
Robert Bączyński
Napisz komentarz
Komentarze