Gdzie odpowiedź?
Radna Krystyna Rok poruszyła sprawę chyba już przez burmistrza zapomnianą. 29 czerwca 2020 roku wraz z radną Eweliną Janeczek i Jolantą Łakomską skierowały do włodarza miasta interpelację w imieniu handlowców z tzw. Krupówek, czyli pasażu handlowego przy ul. Wojska Polskiego. W piśmie tym poproszono o jego modernizację, czyli naprawę deptaka, montaż koszy na śmieci i, co będzie w tym temacie teraz istotne, montażu dodatkowego oświetlenia.
-W odpowiedzi na interpelację z 13 lipca 2020 rok czytamy: „Budowa punktu oświetleniowego wraz z rozbudową sieci oświetleniowej powinna nastąpić przed realizacją nawierzchni. O możliwościach takiej realizacji przez spółkę Tauron poinformujemy Państwa w odrębnym piśmie”. Do dnia dzisiejszego, tj. 25 września (2023!), nie otrzymaliśmy pisma w tym temacie, natomiast prace naprawy nawierzchni deptaka są w toku. Pytanie brzmi: w którym momencie prac remontowych nastąpi budowa punktów oświetlenia na tym terenie? Powołując się na odpowiedź pana burmistrza z 13 lipca 2020 roku w tej sprawie, liczymy, że realizacja tego zadania nastąpi wraz z modernizacją deptaka na tzw. Krupówkach -mówiła radna Rok.
Doświetlanie pasażu handlowego z całą pewnością jest istotne. Przejście wąską, ciemną uliczką po zapadnięciu zmroku wywołuje strach i niepokój, a więc jej doświetlenie z całą pewnością wpłynęłoby na poprawę poczucia bezpieczeństwa mieszkańców Poręby. Prace remontowe deptaka na Porębskich Krupówkach mają zakończyć się w przyszłym roku. Czy po interwencji radnych pojawią się nowe lampy? O tym zapewne przekonamy się wkrótce.
Emeryci pozbawieni funduszu socjalnego
Na sesji rady miasta głos zabrała również Elżbieta Żółkowska - mieszkanka Poręby, będącą byłą pracownicą urzędu miasta. Swoje pytania głównie chciała skierować do burmistrza Spyry, jednak ten na sesji się nie pojawił, wobec tego skierowała je do zgromadzonych przedstawicieli miasta. Pierwszą sprawę jaką poruszyła był funduszu socjalny wypłacany na Święta Bożego Narodzenia dla emerytów, byłych pracowników urzędu.
-Chodzi mi o fundusz socjalny dla emerytów. Był wypłacany przez kilkadziesiąt lat za czasów śp. burmistrza Włodzimierza Spyry. Został utworzony bo pan burmistrz był człowiekiem, który dbał o pracowników i emerytów -mówi pani Ewelina. Jak dalej podaje, od 2022 roku zaniechano wypłacania „dzieła troski o emerytów”.
-Chciałam zapytać na jakiej podstawie prawnej został zlikwidowany fundusz socjalny obejmujący wypłatę świadczenia świątecznego na Boże Narodzenie?
-Prosimy o pytanie na piśmie, my tu nie prowadzimy dyskusji -odpowiedziała Barbara Baran, sekretarz miasta.
-Dostawaliśmy 200 złotych. To było takie symboliczne, ale to był taki symbol, że jest taka więź, że urząd docenia tych pracowników, że nie są mu obojętni. Kiedyś oni pracowali i poświęcali się -dodała w tej sprawie pani Elżbieta, która jednak w dalszym ciągu była przez sekretarz miasta odsyłana do złożenia sprawy na piśmie. Baran nie była w stanie odpowiedzieć nawet na krótkie pytanie mieszkanki Poręby, gdy ta zapytała, kto jest przewodniczącym funduszu socjalnego.
-Nie ma dyskusji nie zrobimy wyjątku odpowiadając na jakiekolwiek pytanie. Proszę złożyć na piśmie, udzielę odpowiedzi na piśmie -dodała Barbara Baran.
Wątek tej sprawy zakończyła pani Elżbieta pytaniem, dlaczego o wycofaniu tego funduszu nie zostali powiadomieni emeryci, dodając: -Burmistrz Spyra (Włodzimierz) nigdy by tak nie postąpił, żeby zabrać emerytom 200 złotych świadczenia na święta.
Już po sesji Krystyna Żółkowska podzieliła się swoimi uwagami dzwoniąc do redakcji Kuriera: -Chciałabym dodać, dlaczego, z tego co się mówi w Porębie, radni tak długo bronili się przez obradami na sali, tak długo obradując zdalnie, choć dawno przepisy covidowe przestały obowiązywać, życie toczy się normalnie. Otóż radny Marcin Kucia pracuje gdzieś daleko, w Krakowie lub nawet Rzeszowie i przyjeżdża tylko na weekendy, więc żeby mógł uczestniczyć w sesjach odbywały się tak długo zdalnie. Dlatego teraz zaczęli sesje robić w poniedziałek, dla jego wygody.
MPWiK psika Roundupem?
Kolejno mieszkanka miasta opowiedziała zgromadzonym krótką opowieść z jej życia. Historia ta rozegrała się 12 sierpnia. Kobieta o godzinie 14.00 wyszła ze swoim psem na spacer i nieopodal starej stołówki zauważyła pracownika MPWiK z tornistrem na plecach, rozpryskującym pewną substancję. Porębianka podeszła więc zapytać mężczyzny co robi, na co ten odpowiedział jej, że pryska Roundupem. Preparat ten sanowi przecież zagrożenie zarówno dla zdrowia ludzi jak i zwierząt. Jak przekazuje pani Elżbieta, sąsiadka ostrzega ją przed spacerowaniem w tamtych okolicach, gdyż niedawno jej pies został poparzony na podbrzuszu najprawdopodobniej przez tą samą substancję, która była używana 12 sierpnia przez pracownika MPWiK.
Pani Ewelina skierowała więc swoje pytanie do prezesa MPWiK, Mariusza Grabarczyka: -Czy na terenie miasta Poręba jest używany Roundup?
-O godzinie 14 nasi pracownicy nie pracują, to nie był na pewno nasz pracownik -odpowiedział prezes Grabarczyk.
-Chciałam tylko nadmienić, że Roundup na chwilę obecną na terenach ogrodów miejski i parków jest zakazany. Jest to środek rakotwórczy i trujący -dodaje mieszkanka Poręby, a sprawa ma być wyjaśniona, oczywiście - na piśmie.
Petycja sprzeciwiająca się podwyższeniu stawek za odpady komunalne
-Na koniec chciałam powrócić do sprawy petycji o obniżenie kosztów opłaty za wywóz nieczystości, to było dwa lata temu. Wiem, że to już jest sprawa odległa, ale chciałam zapytać radnych, którzy głosowali za odrzuceniem tej petycji, na jakich faktach się opierali głosując, że ta petycja jest bezpodstawna? Tam było podpisanych ponad 400 mieszkańców -mówiła mieszkanka Poręby.
Sprawa petycji z 9 marca 2022 roku nie jest pewnie każdemu dobrze znana, więc postaramy się pokrótce wyjaśnić o co chodzi. 417 mieszkańców Poręby, w marcu 2022 roku podpisało dokument, w którym sprzeciwiało się, jak czytamy „Uchwale (..) dotyczącej podwyższenia opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi ze stawki 29,00 zł na 36,60 zł za odpady segregowane oraz ze stawki 58,00 zł na 73,20 zł za odpady niesegregowane oraz przywrócenia stawek sprzed podwyżki”. Z dalszej części petycji możemy dowiedzieć się, że „Poprzednie stawki tych opłat były już bardzo wysokie w porównaniu do innych miejscowości, gdzie standard tych usług znacznie przewyższa jakość usług w naszym mieście”, „czy władze miasta wiedzą, że mieszkańców po prostu nie stać na ponoszenie takich kosztów?”, „Powyższa petycja została napisana, aby władze miasta w końcu zaczęły słuchać głosu swoich mieszkańców i ustaliły uczciwe i realne do naszych warunków życia stawki za wywóz śmieci”.
30 maja 2022 roku, rada miasta podjęła niekorzystną dla mieszkańców uchwałę w sprawie wystosowanej petycji. W jej uzasadnieniu czytamy:
„Rada Miasta Poręba odmawia uwzględnienia petycji mając na uwadze, iż obniżenie wysokości stawki zgodnie z żądaniem petycji spowodowałoby powstanie wysokiego deficytu. To zaś wpłynęłoby na konieczność zaangażowania środków własnych Gminy na pokrycie tej straty, kosztem zaniechania realizacji inwestycji”.
Mieszkanka Poręby zapytała również czy radni sprawdzali m.in. jakie koszty ponoszone są za wywóz śmieci w Porębie, z czego mogą wynikać takie, a nie inne stawki.
Sekretarz BARAN: NIE BĘDZIEMY SIĘ PRZED PANIĄ TŁUMACZYĆ!
-Była komisja wspólna, była informacja o tej komisji, trzeba było przyjść i wsłuchać się, a nie to żebyśmy tutaj się przed panią tłumaczyli. Oczywiście, że nic nie jest brane z palca. Była prezentacja, była dyskusja, było za i przeciw -mówiła w tej stawie Barbara Baran.
-Pani przywołuje sprawę sprzed 2 lat, a siedzi pani tutaj na sesji, widzi pani w jaki sposób my to procedujemy, wykazy, projekt, uchwały, więc jest omawiany każdy projekt uchwały. Zanim zagłosujmy przygotowujemy się do tego, więc proszę nam nie zarzucać, że podjęliśmy coś pochopnie, bo była cała sytuacja zbadana i podjęliśmy taką, a nie inną decyzję większością głosów -mówiła przewodnicząca rady miasta Elżbieta Kołodziej.
Na zarzuty niestawienia się na komisji pani Elżbieta zaznaczyła, że było to w trakcie pandemii, gdy urząd był zamknięty.
-Były komisje gdzie można było się połączyć zdalnie -powiedział wiceprzewodniczący Rady Miasta Tomasz Turek.
-Kiedyś wnioskowałam o zdalne połączenie i nic z tego nie wyszło.
Na koniec pani Elżbieta, poprosiła by pomyśleć nad organizacją sesji w sali kinowej.
Jednak jak się dowiedzieliśmy, taka możliwość już była rozważana, ale ze względu na akustykę, oświetlenie i jakość nagrania ma to być niewykonalne.
Zmiany na ulicy Przyszłości
Przemysław Kiliański spytał kiedy na ul. Przyszłości będą usuwane drzewa, które wyrastają z chodników. Opisał sytuację rodziny, której dom znajduje się naprzeciwko jednego z nich. Drzewo już od dłuższego czasu przechyla się w stronę jezdni, a jego konar powoduje u mieszkańców tejże ulicy problemy z płotem oraz pęknięcia na murze domu. Co się okazało - zgoda na wycinkę drzewa już jest, a ich wycinanie rozpocznie się po 15 października.
Dezorientacja wśród mieszkańców
Jarosław Machura: -Chciałem nawiązać do mojego pytania, które zadałem na komisji odnośnie łatania dziur. Zadałem pytanie czy został już ogłoszony przetarg czy dopiero będzie?
Radny twierdził, że udzielono mu odpowiedzi, że ten przetarg jeszcze jest nieogłoszony, a na drugi dzień na stronie Urzędu Miasta pojawiła się informacja, że we wrześniu - październiku planowane jest łatanie dziur. Mężczyzna dodaje: -Dlaczego jest dawana dezorientacja dla mieszkańców? Mieszkańcy dzwonią, pytają się kiedy to będzie. Jak może być jak nie ma przetargu? Jak nie ma przetargu skoro na stronie miasta wszystko jest? W Niwkach nie nastąpiło żadne łatanie z wyjątkiem kilku dziur na ulicy Wiosennej.
-To nie jest wprowadzanie w błąd. Z dnia na dzień borykamy się z problemami kadrowymi. To nie jest tak, że dowolny wskazany pracownik sobie sobie wejść na stronę BIP i opublikuje ogłoszenie. Spodziewamy się, że pracownik, który jest uprawniony wróci do pracy, jeżeli nie to sobie poradzimy i w tym tygodniu to ogłoszenie się na stronie zamieści -mówiła sekretarz miasta.
Radnemu chodziło jednak o dezinformacje mieszkańców, że coś będzie zrobione, na co nawet nie został ogłoszony przetarg. Co na to sekretarz miasta?
-Ale jeszcze się październik nie skończył- mówiła sekretarz.
MUZYKA CZY CHODNIKI?
Ponadto radny stwierdził, że trzeba zrezygnować z potrzeb kulturalnych mieszkańców, na rzecz ważniejszych inicjatyw, które na ten moment wydają się istotniejsze, czyli poprawy stanu jakości dróg czy chodników: -Może trzeba odstąpić od zbaw, muzyki, tańców.
-Jak będzie pan burmistrzem to będzie pan decydował -odpowiedziała Barbara Baran, po czym dodała: -Jeżeli pan myśli o tym, żeby zrezygnować z prażonek porębskich to jest pan w błędzie. Jak można rezygnować z tradycji?
Jarosław Machura zaznaczył, że nie chodzi mu o prażonki, a o inne występy, które również pociągają za sobą pewne koszta.
-Ludzie na pewno woleliby mieć zrobione chodnik, drogę, czy doświetlenie niż iść posłuchać przez 2 godziny muzyki, bo samą muzyką człowiek się nie nakarmi -dodał radny.
Wiceprzewodniczący natomiast nie zgadzał się ze słowami radnego Machury, gdyż uważa, że mieszkańcy mówią na ten temat co innego.
-To jest przekazane od mieszkańców nie wsłuchujecie się w głos mieszkańców -bronił się radny Machura.
Do dyskusji włączyła się Jolanta Łakomska: -Są rzeczy naprawdę ważne, tak jak to łatanie dziur.
-Są prażonki i jest łatanie dziur, to jest tylko organizacja ze strony urzędu. I ja się tutaj przyznaję do tego, że no niestety mamy problem, ale postaramy się ten problem rozwiązać w tym tygodniu. Procedura jest przygotowana i czeka tylko na zamieszczenie jej na stronie zamówień publicznych i po 2 tygodniach powinniśmy mieć wykonawcę. Mam nadzieję, że do końca października roboty zostaną w znacznej części wykonane -mówiła Barbara Baran.
“Skwer Burmistrza Włodzimierza Spyry” czy „imienia burmistrza?”
Na koniec sesji, przewodnicząca Elżbieta Kołodziej przypomniała wszystkim zgromadzonym i oglądającym o ważnej dla miasta dacie - 3 października. Wtedy to o godzinie 11.00 terenowi zieleni przy ulicy Rzecznej w Porębie oficjalnie zostanie nadana nazwa imienia byłego burmistrza miasta wraz z uroczystym odsłonięciem tablicy. Radna Jolanta Łakomska miała jednak co do niej uwagę. Jak słusznie zauważyła brak w niej słowa “imienia”, przez co napis “Skwer Burmistrza Włodzimierza Spyry” wskazuje, że właścicielem tego terenu jest były burmistrz, a nie, że skwer nosi jego imię. Na sali zaczęły padać propozycje, aby literki wydrukować i dokleić. Mamy jednak wątpliwości czy przy zbliżającej się jesieni napis w takim stanie długo przetrwa.
Napisz komentarz
Komentarze