-Czemu on nas ignoruje? Czemu ignoruje wszystkich? Sprawozdanie prezydenta - z kim mamy rozmawiać? Znowu się mamy z panią jedną zastępczynią i drugą wykłócać? Mnie was (do wiceprezydentek) jest szkoda mimo wszystkiego. To prezydent zarządza i tak inaczej, te rozmowy (z wami) schodzą, że tak powiem na psy -mówił na wstępie radny Paweł Kaziród.
-Ciągle się pytam gdzie jest pan prezydent? -dodaje radny Henryk Mól.
Odpowiedź banalna - w domu. Jak informowała jego zastępczyni, w tygodniu, w którym odbyła się sesja Łukasz Konarski przebywał na L4.
Niewątpliwie wszyscy zebrani byli oburzeni, że to już kolejna sesja z rzędu, w której nie uczestniczył włodarz miasta. Zapowiadają, że jeżeli na kolejnych obradach sytuacja się powtórzy wyjdą z sali sesyjnej i zjawią się dopiero wtedy, kiedy Łukasz Konarski się pojawi.
Temat prezydenta Zawiercia i jego nieobecności przewijał się przez całe obrady.
Ponadto radny Paweł Kaziród zauważył, że prezydent wstawił na profilu na Facebooku relację, jakoby znajdował się w dniu sesji nad stawami holenderskiego. -Prezydent umie pisać komentarze na Facebooku, a na sesje nie przychodzi -dodaje radny.
Zastępczyni Łukasza Konarskiego wskazała, że jego relacja wstawiona na Facebooku nie musi odbywać się w czasie rzeczywistym. Z obroną prezydenta wystąpił także radny Dominik Janus twierdząc, że fanpagem prezydenta Zawiercia może równie dobrze zarządzać ktoś inny.
Wypadek podczas delegacji. Służbowy Superb kompletnie rozbity
Radny Michał Myszkowski przypomniał o dwudniowym wyjeździe delegacyjnym do Gorzyc wiceprezydentki z prezydentem Zawiercia. Delegacja była związana z obejrzeniem instalacji do przetwarzania osadników ściekowych. Jak wskazuje radna: -Chcieliśmy się przekonać do tego, że rzeczywiście ta inwestycja jest opłacalna, konieczna. Wniosek o dofinansowanie instalacji gmina złożyła do programu Polskiego Ładu. Dofinansowanie uzyskała, ale z niego zrezygnowała.
Podczas delegacji doszło do wypadku samochodowego, a auto, którym podróżowali aktualne jest w naprawie. Z czyjej winy był wypadek oraz kto kierował samochodem gdy doszło do kraksy? Nie za bardzo wiadomo - Justyna Miszczyk, która była w aucie wstrzymywała się od głosu w tej sprawie, a odpowiedź na nie udzieli tylko na piśmie. Ze sprawy zrobiła się więc wielka tajemnica. Może dlatego, że osoba kierująca nie miała odpowiednich do tego uprawnień? Na tę kwestię zwrócili uwagę radny Myszkowski oraz Henryk Mól. Radny Mól tym samym podkreślił, że obejmując urząd prezydenta Konarski zrezygnował z samochodu służbowego i oficjalnie ogłosił, że będzie używał własnego pojazdu do celów służbowych.
Problem Odnawialnych Źródeł Energii
Pierwszy etap projektu pod nazwą: “Budowa instalacji odnawialnych źródeł energii w podregionie sosnowieckim Irządze, Łazy, Poręba, Sosnowiec, Szczekociny, Zawiercie”, udało się zrealizować, pomimo sceptycyzmu prezydenta Zawiercia. Przy drugim etapie prezydent był nastawiony optymistycznie - został dokonany wstępny nabór na magazyny energii, pompy ciepła czy fotowoltaikę wśród mieszkańców. Radni z mediów i od włodarzy innych gmin dowiedzieli się jednak, że gminy wypowiedziały umowę OZE, liderowi projektu, czyli miastu Zawiercie. Mówiąc prościej, pozbyły się lidera.
-Gmina złożyła wniosek samodzielnie. Założyliśmy, to nasze szacunki, że aby wszyscy mieszkańcy, którzy złożyli wnioski dostali dofinansowanie całości inwestycji to ponad 120 000 000 zł. Biorąc pod uwagę, że alokacja środków w tym konkursie jest to 179 000 000 zł. Więc tutaj mamy możliwość, że dostaniemy 100% w partnerstwie. Teoretycznie byśmy dostali więcej punktów. No niestety zadziało się to, jak się zadziało. W tym momencie gdybyśmy złożyli wniosek w partnerskie najprawdopodobniej dostalibyśmy około 50% alokacji na naszą gminę, czyli 50% mieszkańców mogłoby dofinansowanie uzyskać. Jeżeli chodzi o okoliczności wykluczenia nas z partnerstwa - mieliście państwo okazję zapoznania się z pismem, które wypowiedziało nam to partnerstwo. Przede wszystkim byli partnerzy odnosili się do obaw przed współpracą z radą miejską naszego miasta -mówiła wiceprezydentka Zawiercia.
Jedna z radnych przytoczyła argument mówiący o tym, że Zawiercie nie zabezpieczyło odpowiedniej kadry do realizacji i złożenia wniosków. Sądzi, że odpowiedzialna za to była jedna z pań, zastępców prezydenta.
-Jeżeli chodzi o złożenie wniosku o partnerstwo mieliśmy zabezpieczoną kadrę, mieliśmy koordynatora, który koordynował całą realizację projektu, mieliśmy służbę związaną z zamówieniami publicznymi. My wiemy doskonale, że byliśmy przygotowani, mieliśmy możliwość -odpowiada na zarzuty.
Radni zatrzymali się nad kwestią finansową twierdząc, że nie jest raczej możliwe, aby gmina otrzymała tak wysokie środki, gdyż przewiduje się, że kwota alokacji może wzrosnąć nawet do 1.000 000 000 zł. (1 miliard)
Radni przywołali także pismo koordynatora projektu z 10 lipca, który to zidentyfikował ryzyka, mogące stanowić zagrożenia dla prawidłowej realizacji przedsięwzięcia, mającego na celu ubieganie się o środki na OZE. W piśmie wskazano możliwe problemy, wynikające z braku porozumienia prezydenta Zawiercia z radą miejską. Ponadto była mowa o wadliwie przygotowanym projekcie uchwały, co zgłaszali radni. Projekt uchwały w wadliwym kształcie przygotował przecież Prezydent Zawiercia i jego służby. Zarzucano również, że gmina Zawiercie nie zaangażowała wystarczającej kadry do obsługi projektu i nie wykazuje gotowości organizacyjnej dla zapewnienia sprawnego zarządzania przedsięwzięciem, a zaplanowane działania spotkały się z opóźnieniem.
Jednak co dalej i co z projektem? Jak podaje zastępczyni Łukasza Konarskiego:
-Czekamy na weryfikację wniosków o dofinansowanie. To, że składaliśmy wniosek samodzielnie w ostatnim tygodniu, to nie znaczy, że były składane na chybcika. Nasz wniosek ogłosiliśmy wcześniej niż nasi byli partnerzy i myślę, że przede wszystkim największym wsadem był program funkcjonalno-użytkowy, który był przygotowany wcześniej. Mieliśmy go, to była tylko kwestia ułożenia wniosku o dofinansowanie. Teraz czekamy na rozstrzygnięcie.
Problem z dodatkowymi zajęciami dla uczniów zawierciańskich szkół. Co Prezydent Miasta robi, żeby nasze dzieci nie szorowały dna tabeli?
Jak wiadomo w tym roku szkoły podstawowe w Zawierciu nie mogły szczycić się wysokimi wynikami egzaminu ósmoklasisty. Radna Justyna Wesołowska poruszyła ten temat na sesji z zapytaniem do zastępczyni prezydenta, dlaczego miasto nie przystąpiło do napisania projektu, który mógłby pomóc uczniom w ich brakach edukacyjnych podczas organizacji dodatkowych zajęć. Justyna Miszczyk wskazała, że Zawiercie chciało przystąpić do projektu, ale czas, w którym był realizowany nie był trafny przez instytucję, która owy konkurs ogłosiła, gdyż odbywał się on w sezonie wakacyjnym. Randa wskazała natomiast, że nabór trwał od 23 maja do końca lipca - czas więc był, tylko z chęciami gorzej.
Miasto stwierdziło, że weźmie udział w kolejnym naborze, jednak ten odbędzie się dopiero w przyszłym roku…
-Pani pozbawia dzieci jednego roku nauki dodatkowej -komentuje radna Wesołowska, -Nie robicie nic w tym zakresie, nic nie pomagacie uczniom, rodzicom -dodaje. Na zakończenie wskazuje na to jak zastępczyni Konarskiego się uśmiecha: -I to jest podsumowanie tego, co pani prezydent robi.
Inna radna zaproponowała uruchomienie dodatkowych środków z budżetu miasta na organizację dodatkowych zajęć dla uczniów klas siódmych i ósmych. Miasto stwierdziło, że po rozpoczęciu roku szkolnego odbędą się rozmowy z dyrektorami szkół, aby zobaczyć jakie są potrzeby.
Zepsute wozidło i smród. ZGK na skraju nierentowności w 2022 roku!
Radna Ewa Mićka poruszyła temat wozidła należącego do ZGK Zawiercie. Przedstawiła zdjęcia, na których widać wał pojazdu ubrudzony olejem. Radna od znajomego dowiedziała się, że najprawdopodobniej “strzelił silnik”, a cały, znajdujący się w nim, olej wylał się na ziemię. ZGK w tym przypadku powinno wezwać straż pożarną w celu zabezpieczenia terenu i zapłacić karę za zanieczyszczanie środowiska.
Ewa Mićka również przedstawiła wskaźnik rentowności spółki, który to pokazuje kondycję przedsiębiorstwa. W 2018 roku wskaźnik ten wynosił ponad 15%, a w 2022 - 0,79%. Mimo że śmieci ciągle zwożono to rentowność spada, czyli nie przełożyło się to w żaden sposób na zyski.
Radna wskazała, że interesującą sprawą jest także procentowy wzrost w kolejnych latach udziału usług obcych w przychodach spółki.
Ponadto radna poruszyła, sprawę fetoru. Podczas rozmowy z mieszkańcami Zawiercia, jeden z nich wskazał, że smród, który utworzył zakład jest już „nie do wytrzymania”. Mieszkańcy najlepiej wyprowadziliby się z tego terenu. Radna poinformował mieszkańca, że zapach może jeszcze przybierać na sile, a to za sprawą decyzji środowiskowej, wydanej przez prezydenta miasta - Konarski wyraził zgodę o podwyższeniu o 10 m rzędnych składowiska odpadów, które i tak już wystarczająco zatruwa życie.
Tajemnicze spotkanie z mieszkańcami ul. Aptecznej
W kamienicy przy ul. Aptecznej w Zawierciu z inicjatywy mieszkańców oraz prezydenta miasta zorganizowano spotkanie, na które przybyli m.in. włodarz miasta oraz jego zastępczyni. Rozmowy dotyczyły sytuacji mieszkaniowej lokatorów, a zebrani mogli ponadto obejrzeć klatki kamienicy oraz jej mieszkania. Zawiercianie poczuli się jednak zignorowani przez radnych, ponieważ na spotkaniu nie zjawił się ani jednej z nich. Ponadto dostali informację, że radni o spotkaniu wiedzieli - zostali na niego zaproszeni, ale nie przyszli. Radni jednak temu zaprzeczają, a żadna informacja na ten temat nie została im przekazana.
Jak podkreśla jedna z zastępców prezydenta - spotkanie nie było formalne, więc nie trzeba było informować o nim poszczególnych osób. Zaznacza, że nie pamięta nawet czy takie stwierdzenie padło i tym samym nie wie kto stwierdził, że radni się na nim zbiorą, i kto wprowadził mieszkańców w błąd.
-Czy pan prezydent boi się takiego spotkania, gdzie będzie musiał się skonfrontować z radnymi przy ludziach? Bo tam gdzie nas nie ma możecie państwo opowiadać wszystko, a tam gdzie będziemy? No to już jest kłopot - podsumowuje sytuację jedna z radnych.
Zastępczyni prezydenta milczy w tej kwestii.
Napisz komentarz
Komentarze