(Myszków) W Sądzie Rejonowym w Myszkowie zakończył się 31 marca proces, w którym burmistrz Żarek Klemens Podlejski był oskarżony o sfałszowanie podpisu. Sędzia Marta Michalska umorzyła postępowanie karne z racji niskiej szkodliwości czynu. W uzasadnieniu wyroku sędzia podkreśliła, że w związku ze sfałszowaniem podpisu Podlejski nie odniósł żadnych korzyści, a donos do prokuratury należy traktować jako element gry politycznej. Wyrok w tej sprawie jest nieprawomocny.
Przypomnijmy, że prokuratura myszkowska oskarżyła Klemensa Podlejskiego o to, że gdy prowadził kancelarię prawną (w 2002 r) podrobił podpis na dwóch drukach złożonych do urzędów. Podlejski przyznał się do tego, że podpisał się za Zdzisława Seweryna, dla którego firmy – jako radca prawny – świadczył usługi. Zaznaczył jednak, że zrobił to za wiedzą i w interesie biznesmena.
Jeden z druków, to wniosek o wypis z planu zagospodarowania przestrzennego. Drugi: wniosek o wypis z rejestru gruntów został złożony do Starostwa Powiatowego w Myszkowie. Choć sprawa złożenia podpisu za inną osobę była ewidentna, sąd uznał, że karanie Podlejskiego nie jest konieczne i umorzył postępowanie. Innego zdania była prokurator Barbara Gawrońska, która na ostatniej rozprawie wnioskowała o karę w wysokości 1 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata oraz karę grzywny w wysokości 4 tys. zł. Argumentowała to tym, że oskarżony – prawnik z wykształcenia – miał świadomość, że podpisanie się za kogoś jest przestępstwem.
Klemens Podlejski, który w procesie sam się bronił, wnioskował o umorzenie postępowania z racji niskiej szkodliwości czynu. Powiedział, że nierozważnie postąpił, a podpisanie się na wniosku za Seweryna nie przyniosło mu żadnych korzyści finansowych czy osobistych. Dodał również, że złożone przez Seweryna doniesienie do prokuratury to nic innego jak zemsta polityczna za zamknięcie szkoły w Kotowicach oraz za interwencję w sprawie składowania odpadów niebezpiecznych na terenie działek przy ul. Niegowskiej.
31 marca w Sądzie Rejonowym w Myszkowie sędzina Marta Michalska wydała w tej sprawie wyrok. Umorzyła postępowanie karne wobec Klemensa Podlejskiego z racji niskiej szkodliwości czynu. Koszty sądowe pokryje Skarb Państwa. Zarówno Klemens Podlejski, jaki i Zdzisław Seweryn nie byli obecni podczas publikacji wyroku.
Sędzia Michalska w uzasadnieniu do wyroku podkreśliła, że Podlejski, składając wnioski ze sfałszowanym podpisem działał za przyzwoleniem i w interesie Zdzisława Seweryna. To działanie nie wyrządziło żadnych strat, a uruchomiona procedura przyniosła korzyści Sewerynowi. Dla sądu zastanawiające jest to, że Seweryn sfałszowane dokumenty odnalazł po kilku latach, a przecież musiał je przeglądać już wcześniej – podczas zakupu działek czy podczas starania się o pozwolenie na rekultywację.
Sąd nie miał wątpliwości, że stosunki pomiędzy Podlejskim, a Sewerynem przerodziły się w nienawiść i gdyby nie spór ekonomiczno – polityczny wnioski ze sfałszowanym podpisem nie ujrzałyby światła dziennego. Zdaniem sądu, Seweryn, składając donos do prokuratury, działał przeciwko Podlejskiemu. Jego działanie miało lub mogło mieć na celu usunięcie Podlejskiego z funkcji burmistrza.
Co prawda sędzia zauważyła, że Podlejski jako prawnik z wykształcenia, miał świadomość, że podrobienie podpisu jest przestępstwem, ale popełniony przez niego czyn miał niską lub prawie żadną szkodliwość czynu. Sędzia uznała, że rozgłos medialny są wystarczającą karą dla Podlejskiego. Dlatego też postanowiła umorzyć postępowanie.
Z wyroku nie był zadowolony obecny na sali sądowej Arkadiusz M., opozycyjny radny i partner w interesach Seweryna. Podczas odczytywania wyroku i uzasadnienia „podśpiewywał się”, co też sędzina nakazała zapisać w protokole.
Leszek Kasprzyk – pełnomocnik Zdzisława Seweryna po zakończonej rozprawie powiedział, że będzie składał wniosek do prokuratury o to, aby ta odwołała się od wyroku.
Aleksandra Kubas
Napisz komentarz
Komentarze