Ten artykuł był publikowany w Gazecie Myszkowskiej nr 42 z 21.10.2022:
Janusz R. to były burmistrz Myszkowa, a obecnie wiceprzewodniczący Rady Powiatu Myszkowskiego z PiS-u. 17 Maja 2021 roku spał na środku drogi w Koziegłowach w samochodzie Toyota Auris. Gdy zatrzymali się inni przejeżdżający, sądząc, że może kierowca zasłabł, ten przebudził się, i trochę przestawił samochód, który blokował drogę. Gdy świadkowie zdarzenia poczuli woń alkoholu i powiedzieli, że wezwą policję, kierowca uciekł w pola. Ale wrócił, gdy na miejsce dojechali policjanci.
Sąd Rejonowy w Myszkowie uznał, że doszło do przestępstwa. Ale wyrok, który zapadł w Myszkowie, jest dla Janusza R. zapadł niezwykle łagodny: warunkowe umorzenie postępowania karnego na okres próby wynoszący 3 lata. Aby taki wyrok był dopuszczalny, oskarżony musiał być osobą niekaraną i dawać -zdaniem Sądu-rękojmię tego, że nie popełni przestępstwa w przyszłości.
Wyrok zaskarżyła Prokuratura Rejonowa w Myszkowie, zarzucając w apelacji, że jej zdaniem sprawca nie zasługuje na tak łagodne potraktowanie. Wyrokowi I instacji prokuratura zarzuciła błąd w ustaleniach faktycznych, poprzez uznanie, że stopień szkodliwości społecznej czynu oskarżonego jest nieznaczny. Prokuratura kwestionowała też ustalenie Sądu, że wobec oskarżonego można postawić pozytywną prognozę kryminologiczną, co do jego zachowania w przyszłości, że nie popełni on już przestępstwa. Prokuratura wskazała, że przeczy temu znaczny stopień jego nietrzeźwości w chwili zarzucanego mu czynu, oraz dotychczasowy sposób życia oskarżonego, jego zachowanie i postawa po popełnieniu przestępstwa. Te okoliczności wg prokuratury prowadzą do wniosku przeciwnego: nie nie zasługuje na zastosowane przez sąd warunkowego umorzenie postępowania karnego. Prokuratura w apelacji wnioskowała o uchylenie wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.
Sędzia Marek Garlik podsumował ustalenia sądu I instancji: „oskarżony kierował samochodem na dość krótkim odcinku, przestawił go o około 1 metr. Tych ustaleń prokuratura w apelacji nie kwestionuje w apelacji.” Nad tym wątkiem warto chwilę się zatrzymać. Otóż Sąd Rejonowy w Myszkowie, w sprawie orzekał sędzia Marek Zachariasz, ustalił, że Janusz R. w obecności świadków zdarzenia przestawił samochód o 1 metr, żeby pojazd nie tarasował drogi. Sąd nie ustalił ponad wszelką wątpliwość, jak pijany kierowca tam się znalazł, kiedy się upił. W samochodzie był sam i na bocznej drodze w Koziegłowach, z zawartością alkoholu prawie 1,6 promila, jakoś musiał się znaleźć. Dotrzeć tam. Ale sąd tego nie ustalił, a wszystkie okoliczności nie wyjaśnione muszą być rozstrzygane na korzyść oskarżonego. Sąd ustalił jednak, że Janusz R. kierował samochodem w stanie nietrzeźwości, ale zasługuje na warunkowe umorzenie postępowania karnego. Bo nie karany, i zdaniem sądu I instancji daje nadzieję, że już w przyszłości po pijanemu za kółko nie siądzie. Czy na pewno?
Apelacja prokuratury: WYSOKA SZKODLIWOŚĆ CZYNU! WYSOKIE STĘŻENIE ALKOHOLU!
Te same wątpliwości miała Prokuratura. W imieniu Prokuratury Rejonowej w Myszkowie obecna na sali rozpraw prokurator Anna Chowańska-Trela podtrzymała apelację, kwestionując właśnie usalenia sądu I instancji co do niskiej społecznej szkodliwości czynu i szans, że oskarżony nie będzie już jeździł na podwójnym gazie:
-Wnoszę jak w środku odwoławczym, wniesionym przez Prokuratora Rejonowego podkreślając wysoki stopień szkodliwości społecznej tego czynu, którego dopuścił się oskarżony, oraz z uwagi na wysokie stężenie alkoholu znajdującego się w wydychanym powietrzu.
Janusz R., oskarżony wniósł o utrzymanie wyroku I instancji w mocy.
Wyrok SO w Częstochowie: WARUNKOWE UMORZENIE ZOSTAJE W MOCY
Orzekający w II instancji sędzia Marek Garlik z Sądu Okręgowego w Częstochowie utrzymał w mocy wyrok Sądu Rejonowego w Myszkowie. Zdaniem sądu wyrok z Myszkowa jest słuszny. Jak sędzia to uzasadnił? Niestety w uzasadnieniu ustnym, którego wysłuchaliśmy sędzia Garlik ani słowem nie odniósł się do kwestii podnoszonej przez prokuraturę: czy Janusz R. zasługuje na warunkowe umorzenie postępowania karnego, czy daje szansę, że już nie siądzie pijany za kółko, skoro w przeszłości miał już wyroki za to samo przestępstwo?
Sędzia Garlik zaczął uzasadnienie od stwierdzenia, że okolicznością obciążającą jest to, że oskarżony jest funkcjonariuszem publicznym, ale sąd „nie wie i nie interesuje go to” gdzie ewentualnie oskarżony jest radnym”.
„Nie oceniamy kim jest, tylko jaki jest jego czyn”-mówił sędzia Marek Garlik.
Sędzia mówił też, że prokuratura w apelacji nie kwestionuje ustaleń sądu, co do przebiegu wydarzeń, że okoliczności czynu nie budzą wątpliwości, ale „prokuratura chce skazania oskarżonego, bo pełni funkcję publiczną”. Sędzia Garlik stwierdził, że ustawowe przesłanki do warunkowego umorzenia są spełnione i „taki sam wyrok zapadły wobec każdego innego człowieka”. Jedno zdanie później sędzia drugi raz przyznał, że osoby publiczne obowiązują wyższe standardy: „Ale jak ktoś pełni funkcję publiczną powinien bardziej starannie przestrzegać prawa”. Wcześniej padł jeszcze przykład, że przecież, gdyby oskarżony był np. ślusarzem, nie politykiem, to wyrok byłby umarzający, a jak polityk to prokuratura chce skazania. Sędzia podkreślił, że z takim rozumowaniem się nie zgadza.
Nasz komentarz (aktualizowany 16 maja 2023):
Czy „ślusarz” na pewno dostałby warunkowe? Sędzia Marek Garlik orzeka też w procesie apelacyjnym inego polityka z Myszkowa!
Sąd uzasadniając wyrok skupił się tylko na tym, że taki wyrok jest dopuszczalny. Nikt tego nie kwestionuje. Oskarżony formalnie niekarany, rajd po pijanemu pod Sandomierzem z 2010 roku się przedawnił, a inne przypisywane Januszowi R. ekscesy, nawet dość niedawne, nie były „za kółkiem”. Warunkowe umorzenie postępowania karnego było dopuszczalne, ale czy na pewno radny, polityk PiS-u został tak samo potraktowany jak przywoływany przez sędziego Garlika „ślusarz”? Doświadczenie życiowe pokazuje, że właśnie ślusarz, stolarz czy dekarz, a może nawet nauczyciel, od skazania, choćby na karę grzywny, w podobnych okolicznościach to by się raczej nie wywinął. Sędzia ani jednym zdaniem w uzasadnieniu nie odniósł się do podnoszonych przez prokuraturę zarzutów z apelacji, że czyn oskarżonego nie ma znikomej szkodliwości społecznej. Że -jak podnosiła prokuratura- ta szkodliwość społeczna jest znaczna, biorąc pod uwagę, że oskarżony był mocno nietrzeźwy, a jego zachowanie zarówno wcześniejsze jak i w dniu zdarzenia, nie rokuje dobrze na przyszłość. Sędzia Garlik w zasadzie podkreślił, że osoby publiczne, a taką jest oskarżony, może spotkać ostrzejsza ocena ich czynów, sędzia dwa razy o tym mówił. Ale ani słowo nie padło, dlaczego jednak ta okoliczność nie jest brana pod uwagę. Bo oskarżony jest z PiS-u?
Dzisiaj dowiedzieliśmy się, że również w przypadku skazanego nieprawomocnie innego polityka PiS z Myszkowa, chodzi o Wojciecha P. który w Radzie Powiatu Myszkowskiego siedzi obok Janusza Romaniuka, sędzią sprawozdawcą będzie sędzia Sądu Okręgowego w Częstochowie Marek Garlik. Wojciech P. został skazany nieprawomocnie na 10 miesięcy kary łącznej w zawieszeniu na 3 lata za popełnienie kilkudziesięciu oszustw, polegających na fałszowaniu dokumentacji medycznej pacjentów. Wyrok zapadł przed Sądem Rejonowym w Myszkowie. Wyrok nie jest surowy, w naszej ocenie, podobnie jak wyrok wobec Janusza Romaniuka. Ten jest nawet bardzo, bardzo łagodny. W apelacji oceny postępowania obu polityków związanych z PiSem dokona sędzia Marek Garlik. Rozprawę apelacyjną Wojciecha P. wyznaczono na 6 czerwca godzina 10.40, sala 48. Mam nadzieję, że w sprawie Wojciecha P. jeżeli usłyszymy 6 maja wyrok, to uzasadnienie -bardzo na to liczę- będzie bardziej logicznie spójne i mniej chaotycznie, niż ustne motywy sądu ogłoszone w sprawie karnej Janusza Romaniuka.
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze