(Koziegłowy) Za „nieprawdziwe i noszące znamiona celowego działania zmierzającego do zdyskredytowania aktywnych działań pracowników Urzędu Miasta i Gminy Koziegłowy w obszarze pozyskiwania środków zewnętrznych” – uznał burmistrz Koziegłów Jacek Ślęczka zarzuty Zenona Kurzaka z Rzeniszowa, który skierował do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji skargę, w której wskazuje na - jego zdaniem - nieprawidłowości przy przebudowie gminnej drogi Krusin – Rzeniszów. Czy swoich racji burmistrz Ślęczka dochodził będzie w sądzie? Zobaczymy. Na razie burmistrz Ślęczka przegrał inną sprawę w Trybunale Konstytucyjnym, o czym w dniu sesji „zapomniał” poinformować radnych.
Na sesji 29X burmistrz Ślęczka skomentował skargę Zenona Kurzaka w związku z budową drogi Rzeniszów - Krusin. Zdaniem Kurzaka doszło przy realizacji tej inwestycji do wielu nieprawidłowości.
- Do zgłoszenia tej inwestycji w Starostwie Powiatowym w Myszkowie burmistrz Jacek Ślęczka posłużył się dokumentacją projektową wykonaną przez projektanta Stanisława Smalca. Dokumentacja ta, na polecenie burmistrza Jacka Ślęczki, została przerobiona przez pracownika gminy Zbigniewa Polaka i opatrzona jego pieczęciami, tak, że miało to świadczyć, iż jest on jego autorem. Na podstawie tej sfałszowanej dokumentacji burmistrz Jacek Ślęczka wystąpił z wnioskiem do Wojewody Śląskiego o dofinansowanie tej inwestycji. Takie działanie nosi znamiona przestępstwa – wyłudzenia środków publicznych na podstawie przerobionych dokumentów – napisał do ministra Zenon Kurzak.
Dalej pisze w skardze, że drogę tę wybudowano nie tylko po śladzie biegnącej dotychczas drogi, ale i też na gruntach osób prywatnych, bez uzgodnienia tego z ich właścicielami i bez ich formalnej zgody. - Takie działanie niezgodne jest z prawem zamówień publicznych, prawem budowlanym, ustawą o finansach publicznych dla zadań finansowania inwestycji na obcych gruntach – napisał mieszkaniec Rzeniszowa. Dodał, że skorzystanie z cudzej dokumentacji projektowej przez burmistrza wygląda na kradzież własności intelektualnej. -Szanowny Panie Ministrze, jak opisane wyżej sytuacje mają się do tego, że gmina Koziegłowy jest członkiem programu „Przejrzysta Gmina”? – pyta na koniec autor skargi Zenon Kurzak.
Podczas sesji burmistrz Jacek Ślęczka odniósł się do zarzutów zawartych w piśmie do MSWiA. - Gmina i Miasto Koziegłowy w ramach Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych zrealizowała zadanie pod nazwą: „Przebudowa drogi gminnej Krusin – Rzeniszów”. Zadanie to zgłoszone zostało do tego programu i pozytywnie przeszło ocenę formalną i merytoryczną, kwalifikując się do dofinansowania. Zawarte w piśmie zarzuty uważam za nieprawdziwe i noszą one znamiona celowego działania zmierzającego do zdyskredytowania aktywnych działań pracowników Urzędu Miasta i Gminy Koziegłowy w obszarze pozyskiwania środków zewnętrznych – oświadczył Ślęczka.
- Nie zamierzam odnosić się do insynuacji i obraźliwych sformułowań kierowanych pod moim adresem, ale nie mogę pozostać obojętny wobec dyskredytowania ciężkiej i uczciwej pracy moich pracowników przez pana Zenona Kurzaka.– dodał burmistrz.
J. Ślęczka oświadczył radnym, że stosowne dokumenty mające potwierdzać zgodność z prawem wszystkich podejmowanych przez niego i pracowników magistratu działań złożył w Komendzie Powiatowej Policji w Myszkowie.
Zdaniem Ślęczki „od pewnego czasu uaktywniła się grupa osób, wcześniej nieznanych z imienia i nazwiska – wcześniej podpisująca się za osoby trzecie, pisząca doniesienia do prokuratury, wypowiadająca się w sposób anonimowy do prasy, posługująca się paszkwilami i wycinkami z gazet w sprawach tzw. szemranych działań burmistrza i jego rodziny”.
- Demokracja się tego nie boi. Ktoś kiedyś określił tych ludzi, że są to mali, podli ludzie, małe karzełki bez honoru, bez normalnej cywilnej odwagi, by przyznać się do tych absurdalnych anonimowych paszkwili – mówił J. Ślęczka.
Stwierdził, że początkowo chciał reagować, pisząc stosowne sprostowania, tłumaczyć, „że nie jest wielbłądem”. Zabolało go, że w - jak to określił - paszkwilach poruszane są także osoby, które od pewnego czasu nie żyją. Przykładem ma być informacja, że jest zatrudniony u nieżyjącego od roku Stanisława Kuci z Janowa. - To był mój serdeczny przyjaciel, mój kolega, lekarz weterynarii. Nie żyje, a w dalszym ciągu widnieję w tych paszkwilach jako osoba zatrudniona u tego pana. Otóż oświadczam, że nigdy nie byłem u niego zatrudniony, a miałem jedynie możliwość współpracy z nim. – zapewniał Ślęczka.
- Nie mogę być obojętnym w stosunku do moich pracowników i współpracowników, którzy są szargani i pomawiani w sposób niezgodny z prawdą czy pewnymi regułami – mówił burmistrz. Czy to stwierdzenie, jak i wcześniejsze, że zarzuty Kurzaka uważa za nieprawdziwe, oznacza, że sprawa skargi i innych, jak to określił burmistrz, paszkwili trafi do sądu? Jednoznacznej deklaracji burmistrza na sesji w tym temacie zabrakło.
„AFERY BIBLIOTECZNEJ” NIE MA
Do Rady Gminy i Miasta Koziegłowy trafiło pismo z Biblioteki Śląskiej w Katowicach, która zarzuciła Miejsko - Gminnemu Ośrodkowi Promocji Kultury w Koziegłowach bezprawne połączenie bibliotek filialnych z terenu gminy z bibliotekami szkolnymi. Dyrektor MGOPK Agata Morawiec pismo z Katowic nazwała nieporozumieniem, twierdząc, że o żadnym łączeniu bibliotek nigdy nie było mowy. Przekazano jedynie do szkolnych bibliotek część księgozbioru z placówek filialnych, których główna biblioteka w Koziegłowach nie była w stanie przyjąć. Książki z likwidowanych bibliotek trafiły już do szkolnych czytelni w Koziegłówkach, Pińczycach i Koziegłowach, a wkrótce otrzyma je także szkoła w Cynkowie. Dyrektor Morawiec zapewniła, że do Biblioteki Śląskiej skieruje pismo wyjaśniające.
ROLNIKU IDŹ NA KURS
Wchodzące w przyszłym roku w życie przepisy dotyczące osób prowadzących gospodarstwa rolne i pobierających z tego tytułu dotacje narzucają na nie obowiązek ukończenia specjalnego kursu chemizacyjnego. Dodatkowo właściciel opryskiwacza musi posiadać zaświadczenie potwierdzające stan techniczny urządzenia. Ci rolnicy, którzy opryskiwaczy nie mają, ale nawożą pola środkami chemicznymi, w razie kontroli muszą wskazać osobę, która wykonuje w ich gospodarstwie opryski.
Kto kursu mieć nie będzie, straci część dotacji. Odpowiednie szkolenie zorganizuje już wkrótce dla rolników z gminy Koziegłowy Ośrodek Doradztwa Rolniczego z Częstochowy. Zajęcia odbywać się będą w koziegłowskiej szkole. Koszt kursu to 80 zł. Wydane po nim zaświadczenie ważne jest przez 5 lat, zaś przegląd opryskiwacza 4 lata.
POGODZĄ SIĘ W SPRAWIE SKŁADU?
Problem składu opałowego z ulicy Wojsławickiej w Koziegłowach, o którym pisaliśmy m.in. w nr 42 GM, być może znajdzie wkrótce rozwiązanie. Na kolejne posiedzenie Rady Gminy (8 grudnia br.) zaproszeni zostaną przedstawiciele składu opałowego oraz mieszkańcy Koziegłów, narzekający na jego sąsiedztwo i przedstawiciele Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
Robert Bączyński
Napisz komentarz
Komentarze