Około południa 1 lutego 2022 nasz dziennikarz naocznie zobaczył, że na szczycie hałdy na obszarze około 3 tys. mkw leży około 80 centymetrów nowej warstwy. Wszechobecny smród wskazuje, że na pewno nie jest to ziemia do rekultywacji. To, co znajduje się na miejscu wygląda na zmieszane bioodpady. Wszędzie worki z tworzywa. Na miejscu pracuje walec ubijający, fachowo nazywany kompaktorem. Wjeżdża wywrotka z nową partią „surowca”, ale kierowca wstrzymuje się w wywaleniem ładunku. Podchodzi do niego operator kompaktora „Bomag”, rozmawiają. Po chwili wywrotka odjeżdża bez wyrzucenia ładunku. Czyżby widok dziennikarza dokumentującego ich pracę wystraszył pracowników ZGK? Operator ubijarki wita się: -Ja robię co mi karzą, nie wtrącam się.
Za chwilę pojawia się dyspozytor składowiska, zaciekawiony „jak się tu dostałem”. Informuję, że jestem dziennikarzem, że za chwilę podjadę do Prezes ZGK Zawiercie Edyty Dudy, licząc na jakiejś wyjaśnienie, dlaczego firma wywozi odpady na nieczynne, zrekultywowane wysypisko.
Edyta Duda jest prezesem ZGK Zawiercie od 8 stycznia 2022. Wcześniej, mniej więcej od początku kadencji Prezydenta Zawiercia Łukasza Konarskiego prezesem ZGK był Krzysztof Tomczak. Nowe władze komunalnej spółki zajmującej się odpadami były jedną z pierwszych decyzji personalnych Łukasza Konarskiego. Teraz nagła rezygnacja prezesa Tomczaka wzbudziła spekulacje, na ile jego odejście z firmy jest skutkiem afery związanej z przepełnieniem składowiska. Z ujawnionymi przez Wojewódzki Inspektora Ochrony Środowiska w Katowicach nieprawidłowościami. W skrócie: WIOŚ stwierdził, że spółka gminna eksploatuje instalacje objęte pozwoleniem zintegrowanym niezgodne z wydanym pozwoleniem. Czy to powód nagłego odejścia Krzysztofa Tomczaka z firmy? Czy jego decyzja może mieć związek z dochodzeniem, jakie prowadzą policjanci z KWP Katowice? Nie jest w Zawierciu tajemnicą, że jesienią policjanci z Wydziału Przestępstw Gospodarczyk zabezpieczali dokumenty w ZGK Zawiercie sp. z o. o.
W listopadzie i grudniu 2021 w serii artykułów opisywaliśmy, że mieszkańcy okolicznych dziennic skarżą się na szybko rosnącą Zawierciańską Górę Śmieci, na fetor z wysypiska. Kontrole WIOŚ (cytowaliśmy wyniki) potwierdziły, że w gminnej spółce dochodziło bardzo wielu nieprawidłowości. Firmie grozi kara w wysokości do 1 mln zł.
Gdy udało nam się już zejść z hałdy, prosimy o rozmowę z nową prezes ZGK Zawiercie Edytą Dudą. Ta nie zgadza się na nagrywanie rozmowy, a na cytowanie jej wypowiedzi bez autoryzacji nie wyraża zgody. Z konieczności możemy więc tylko omówić naszą rozmowę, bez cytatów. Prezeska Duda zaprzecza, aby na stare wyłączone z eksploatacji wysypisko były wywożone nowe odpady. Gdy mówimy, że mamy dokumentację filmową, zdjęcia, że rozmawialiśmy z pracownikami i widać, trafiają tam odpady bio zmieszane z folią, workami, pani prezes twierdzi, że nic o tym, nie wie, że każe sprawdzić. Tłumaczy, że na nieczynne składowisko może być co najwyżej nawożona świeża warstwa ziemi, np. w celu posadzenia na niej nowych drzew. Dajemy do zrozumienia, że jej tłumaczenie jest niewiarygodne, że jej po prostu nie wierzymy, że „nie wie co się dzieje na składowisku”. Prezes Edyta Duda tłumaczy, że nie chodzi tam, ponieważ jest po wypadku; faktycznie widać, że ma problemy z poruszaniem się. Naszej rozmowie przysłuchuje się dyrektor ds. operacyjnych w ZGK Zawiercie Krzysztof Cybelski. Również on nie przyjmuje propozycji, by razem wjechać na hałdę, żeby wspólnie, na miejscu obejrzeć to, co zdaniem prezes Edyty Dudy się tam nie dzieje. Albo jak się dzieje, to bez jej wiedzy.
Wychodząc informujemy, że o swoich podejrzeniach natychmiast powiadomimy WIOŚ Katowice. Za pół godziny Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach otrzymuje nasze zawiadomienie, o podejrzeniach, że na nieczynne składowisko w Zawierciu są wywożone nowe warstwy odpadów. Udostępniamy inspektorom WIOŚ zdjęcia i nagrania video. O 15:31 otrzymujemy potwierdzenie od rzeczniczki WIOŚ, Małgorzaty Zielonki Naczelniczki Wydziału Administracyjno- Organizacyjnego Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach, że jeszcze dzisiaj inspektorzy WIOŚ pojechali na interwencyjne rozpoznanie terenu.
O tym, czy WIOŚ potwierdzi nasze ustalenia o podejrzeniu nielegalnego zwożenia odpadów na nieczynne wysypisko, oraz o innych naszych ustaleniach w sprawie afery związanej z nieprawidłowościami w ZGK Zawiercie sp. z o. o., spółki, której właścicielem jest Miasto Zawiercie będziemy pisać w piątek 4 lutego w wydaniu papierowym.
Czy Konarski wie co się tam dzieje?
Funkcję Zgromadzenia Wspólników w ZGK Zawiercie pełni Prezydent Zawiercia Łukasz Konarski, który powołuje Radę Nadzorczą w obecnym składzie: Krzysztof Kot, Zenon Torba, Mateusz Mania. Jest oczywiste, że Rada Nadzorcza realizuje politykę właściciela i w tym sensie wykonuje polecenia Prezydenta Miasta Zawiercie. Nie jest więc możliwe, aby zarząd spółki był wyłaniany bez akceptacji Prezydenta Konarskiego. I raczej nikt nie uwierzy, że to co dzieje się w spółce odbywa się bez wiedzy prezydenta. My nie wierzymy.
Rada Nadzorcza z dniem 8 stycznia 2022 powołała na stanowisko prezeski spółki Edytę Dudę, która twierdzi, że nie wie co się dzieje na nieczynnym składowisku, jakie prace są tam prowadzone. Nie jest to nowa osoba w spółce. Po powołaniu Krzysztofa Tomczaka na prezesa spółki gminnej w pod koniec 2018 roku nowy zarząd wymienił wszystkich kierowników. Z początkiem 2019 roku pojawiła się w firmie m. in. Edyta Duda. Została dyrektorem marketingu i handlu. Jak twierdzi nasz rozmówca, proszący o zachowanie anonimowości, jest to osoba, która musiała mieć pewną wiedzę, jakie odpady, w jakich ilościach trafiają na składowisko i do instalacji przetwarzających.
-Rekultywacja składowiska zakończyła się w 2008 roku i od tego czasu, może raz na pół roku wchodziła tam kontrola zbadać, czy wszystko jest w porządku. Tam dziki i sarny chodziły, drzewa miały po 2 metry. Nie miał prawa tam żaden kompaktor wjechać i od 2008 roku na pewno żaden ciężki sprzęt tam nie wjeżdżał. Tam można co najwyżej wjechać trawę dosiać -mówi nasz rozmówca.
Redakcja czeka na ustalenia WIOŚ, czy słuszny jest zarzut, że na nieczynnym, zrekultywowanym starym składowisku odpadów doszło wyrzucania nowych odpadów na ogromną skalę.
Napisz komentarz
Komentarze