Jako były Prezes MFNE „Światowit” S.A., w latach 1998-2002, doskonale pamiętam wszystkie okoliczności towarzyszące działalności firmy Electrolux w Myszkowie oraz przyczyny, które spowodowały jej wyprowadzkę do Siewierza. Nie był to, jak twierdzi p. Ryszard Burski efekt decyzji „podjętej na wyższym szczeblu i podyktowanej głównie położeniem tego miasta przy drodze ekspresowej”, gdyż droga ekspresowa istniała już dużo wcześniej, a mimo to Electrolux zawitał do Myszkowa, a nie do Siewierza. Myszkowska lokalizacja była efektem dokonanych wcześniej drobiazgowych analiz gospodarczych i marketingowych. Zadecydowało doskonałe położenie Myszkowa na mapie przemysłowej Polski, obszerny dostęp do bocznicy kolejowej, rozwinięta sieć mediów i znakomite warunki infrastrukturalne dla rozwoju potencjalnych firm kooperujących. Pierwszą z nich był „Światowit”, na którego terenie uruchomiono montownię pralek i lakiernię proszkową. Obok niego wyrosło od podstaw kilku innych kooperantów, min. dostawców elementów z tworzyw sztucznych, wytłoczek stalowych, opakowań itp. Nikt zdrowy na umyśle, chcąc rozwijać swój biznes nie porzuca, nie będąc do tego zmuszonym, tak korzystnej lokalizacji na rzecz trzech hektarów lasu, który przed użytkowaniem trzeba najpierw wykarczować, doprowadzić drogi dojazdowe, bocznicę kolejową, media energetyczne i ponieść znaczne koszty dodatkowe. A tak się niestety potoczyły losy Electroluxa. Jedyną przyczyną opuszczenia przez Electrolux Myszkowa był brak woli współpracy ze strony ówczesnych władz miasta w dziele budowy od podstaw nowego zakładu przemysłowego. I nie chodziło tu o jakąś iluzoryczną politykę podatkową, a konkretną, rzetelną pomoc w zakresie dokonania niezbędnych zmian w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, uzyskania niezbędnych pozwoleń, dopuszczeń i innych dokumentów administracyjnych. Żenujące są stwierdzenia p. Ryszarda Burskiego, ówczesnego Zastępcy Burmistrza, który jak sam pisze uczestniczył w podejmowaniu najważniejszych, lokalnych decyzji, iż nie zna przyczyn wyprowadzki firmy Electrolux do Siewierza, a jedynie „przed laty przeczytał w Gazecie Myszkowskiej, że tym powodem miał być brak terenu pod budowę nowego zakładu”. Niemniej jednak dalej pisze, iż taki zakład miał powstać na wydzielonym terenie przy ulicy Partyzantów. Powstaje pytanie - gdzie leży prawda? A prawda jest taka, iż dla ówczesnych władz Myszkowa, podobnie, jak i wszystkich kolejnych temat rozwoju gospodarczego miasta i regionu, był i nadal jest tematem trzeciorzędnym. Po co się starać o inwestora, przysparzać sobie dodatkowej pracy i problemów do rozwiązania, kiedy można w spokoju, bezproblemowo trwać na ciepłej urzędowej posadce, a nieświadomy tego elektorat i tak wybierze na kolejną kadencję. Lenistwo przeważyło.
Dla uzupełnienia podam, iż opisane wyżej zdarzenia miały miejsce około 20 lat temu, kiedy to w Myszkowie panowało bezrobocie na poziomie 24%, a pracownicy miejscowych firm otrzymywali wypłaty z 1 – 2 miesięcznym opóźnieniem. Obecnie Electrolux w Siewierzu zatrudnia około 1500 osób i współpracuje z nim ponad 2200 firm kooperujących. Podejrzewam, że gdyby nie nieodpowiedzialne zachowanie ówczesnych władz Myszkowa, Electrolux wraz z dużą liczbą firm kooperujących nadal miałby siedzibę w Myszkowie. Co do przywołanej tradycji nie mówienia źle o zmarłych, odnosi się ona raczej do oceny ich przymiotów osobistych. W tym przypadku mówimy o zaistniałych faktach. Sam, jako Prezes „Światowita”, firmy stojącej wówczas na skraju bankructwa, przejętej po kolegach p. Burmistrza Knoffa wielokrotnie miałem okazję poznać jego stanowisko w kwestii współpracy z przemysłem. Odczucia negatywne. Ale o tym, może kiedyś przy innej okazji.
Z poważaniem,
Mariusz Cierpisz
Napisz komentarz
Komentarze