I to nie jest Prima Aprilis! Nie od dzisiaj widać, że zanieczyszczenie powietrza w "letniskowych" Żarkach potrafi być większe niż w Myszkowie, Żarkach. Stacja prywatna na ul. Żurawiej jest zlokalizowana na szczycie lekkiego wzniesienia. Wokół nikt nie pali węglem, tylko instalacje gazowe i pompy ciepła. Więc skąd zanieczyszczenie? Wnioski są proste. Podczas gdy w szczególnie złych warunkach pogodowych gdy smog gromadzi się w miejscu, nie jest rozwiewany, w centrum Żarek Letnisko poziom pyłów potrafi być przekroczony o 1400%. Tak! Podobnie złe wskazania, zdarzają się wtedy w dolince Nowej Wsi. Na ul. Żurawiej czujnik Looko2 pokazuje wtedy np. przekroczenie normy pyłów "tylko" o 400-500%. Taka sytuacja jest widoczna w godzinach wieczornych, gdy "kopciuchy" włączają najwyższy bieg. Ale nad ranem, wszędzie,. również na Żurawiej jest tak samo jak w centrum Zarek Letnisko czy w Nowej Wsi.
Jak z tego wniosek?
Jeżeli wydaje się nam, że jakaś dzielnica, czy ulica "bo obok nikt nie kopci" jest wolna od zanieczyszczeń, to jesteśmy w błędzie. Zanieczyszczenia powietrza choć wykazują chwilowe znacznie różnice, to najpóźniej za kilka godzin wszędzie powietrze jest tak samo złe.
I nie zmieni się to, do czasu aż nie usuniemy kopciuchów, a nawet tylko nieco mniej kopcących kotłów węglowych z podajnikiem, na pseudo eko-groszek
Napisz komentarz
Komentarze