Koziegłowscy policjanci przez kilka miesięcy pracowali nad włamaniami do firm recyklingowych na terenie Koziegłów i powiatu myszkowskiego. Dochodziło w nich do kradzieży, a łupem sprawcy był złom miedziany i pieniądze, które znajdowały się w biurach firm. Policjanci gromadząc materiał dowodowy, zawężali wciąż krąg podejrzanych. Ostatecznie ustalili, że włamań i kradzieży dokonywał 27-letni mężczyzna z Chorzowa.
W doprowadzeniu mundurowych do podejrzanego pomógł jego zepsuty samochód. - Śledczy wpadli na jego trop po tym, jak natknęli się na pozostawiony i zdezelowany pojazd, którym mężczyzna najprawdopodobniej przyjechał na „robotę”. Jak się później okazało, samochód odmówił mu posłuszeństwa. I tak „po nitce do kłębka” na podstawie wnikliwych analiz i zgromadzonego materiału dowodowego, namierzyli włamywacza i zapukali do jego mieszkania – relacjonuje Komenda Powiatowa Policji w Myszkowie.
27-latek był zaskoczony widokiem policjantów. Został zatrzymany, a podczas przesłuchania przyznał się, że ma na swoim koncie 20 czynów. Mężczyzna dobrowolnie poddał się karze. Jak informuje myszkowska policja, był on już wcześniej notowany za przestępstwa przeciwko mieniu. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
LICZNE WŁAMANIA I KRADZIEŻE MOGĄ GO KOSZTOWAĆ 10 LAT WOLNOŚCI
(Koziegłowy) Policjanci zatrzymali mężczyznę, który na terenie Koziegłów i powiatu myszkowskiego okradał firmy recyklingowe. Straty, jakie odnotowano w wyniku kradzieży, których dopuszczał się mężczyzna szacowane są na ponad 70 tysięcy złotych. Zatrzymany 27-latek przyznał się do winy i dobrowolnie poddał karze. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
- 05.06.2020 11:25 (aktualizacja 20.09.2023 15:50)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze