Z właścicielką ośrodka rozmawialiśmy w poniedziałek 20 kwietnia przed budynkiem ośrodka. Piękne otoczenie, ośrodek przez ostatnie lata rozwijał się. Rodzinne przedsiębiorstwo zaczynało od sali weselnej, która ciągle stoi obok ośrodka. Agnieszka Pękalska, właścicielka ZO-L „Złota Jesień” uspokaja: -To już drugi tydzień kwarannanny, która potrwa do 22 kwietnia. Nikt z naszych pacjentów, mieszkańców nie wykazuje objawów choroby, wszyscy zostali przebadani i zarówno personel jak i pacjenci, i wszyscy mają wynik ujemny.
GM: -Jakie było źródło kontaktu z zakażonym?
Agnieszka Pękalska: -8 kwietnia był u nas fizjoterapeuta z Częstochowy (od redakcji: do nas dotarła nieprawdziwa informacja, że była to kobieta z Nowej Wsi), u którego później niestety wykryto wirusa. Cały czas ten nasz fizjoterapeuta -jak się od niego dowiaduję- przechodzi zakażenie bezobjawowo. Miało z nim u nas kontakt kilka osób, w tym ja sama. Wszyscy mieliśmy wykonane badania, wszyscy mają wynik ujemny.
Już od początku epidemii, od początku marca stosujemy u nas procedury, aby minimalizować zagrożenie. Gdy odwiedziny były możliwe, naszych pensjonariuszy mogła odwiedzać tylko jedna osoba, po przejściu dezynfekcji. Nasz personel, to w całości personel medyczny, znający procedury.
GM: -Co to za gąbka przed wejściem?
-To nasza mata dezynfekcyjna.
GM:- W takich ośrodkach jak wasz, szczególnie ważne jest zachowanie bezpieczeństwa. Czegoś wam brakuje?
-Mamy wystarczające zaopatrzenie w środki ochrony. Rodziny naszych podopiecznych też nas w tym wspierają, przywożą maseczki, rękawiczki. Ale przede wszystkim dumna jestem z moich pracowników, którzy pracują bardzo ofiarnie.
Oby dalej z ośrodków pomocy starszym, ze wszystkich, nie tylko ze Złotej Jesieni w Zaborzu docierały do nas tylko dobre informacje.
W ostatni dzień kwarantanny do właścicielki ośrodka Złota Jesień nie udało nam się dodzwonić. W Zaborzu bardzo słaby jest sygnał komórkowy. Dzwonimy więc do męża, Sebastiana Pękalskiego: -Mogę powiedzieć, że jestem po prostu szczęśliwy! Przeszliśmy przez te trudne chwile, nikt nie zachorował, to po prostu fantastyczna wiadomość, że dzisiaj możemy zakończyć kwarantannę. Ja też byłem objęty kwarantanną, ale odbywałem ją w domu, bo dzieci, psy. Ktoś musiał się nimi zajmować. Żony nie widziałem przez te dni. Kwarantannę mamy do godz. 24:00, po dwunastej w nocy natychmiast wsiadam w samochód i jadę do Zaborza! Wreszcie będę mógł żonę ucałować!
Jak informuje nas Sebastian Pękalski ze Złotej Jesieni, w ośrodku mimo zakończonej kwarantanny dalej będzie obowiązywał całkowity zakaz odwiedzin. Dla bezpieczeństwa pensjonariuszy.
Kwarantanna w ośrodku w Zaborzu. Nikt nie zachorował!
(Zaborze, gm. Żarki) Jeszcze 14 kwietnia ilość osób objętych kwarantanną domową w gminie Żarki wynosiła 2 osoby. 15 kwietnia wg danych podawanych przez Sanepid liczba skoczyła do 80-ciu, i gmina Żarki z dnia na dzień stanęła na czele listy gmin pod względem ilości osób objętych kwarantanną domową. Co się stało? Kwarantanną objęci zostali pracownicy i pensjonariusze Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego w Zaborzu. 100 osób. Nie wszyscy to mieszkańcy gminy Żarki i podopieczni placówki. W środę 22 kwietnia kwarantanna w ośrodku zakończyła się. Najważniejsza, rewelacyjna wiadomość jest taka, że u żadnego z pacjentów mieszkających w Złotej Jesieni, ani osób z personelu nie wystąpiło zakażenie koronawirusem!
- 07.05.2020 10:35 (aktualizacja 20.09.2023 15:50)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze