Z właścicielką ośrodka rozmawiamy przed budynkiem. Piękne otoczenie, ośrodek przez ostatnie lata rozwijał się. Rodzinne przedsiębiorstwo zaczynało od sali weselnej, która ciągle stoi obok ośrodka. Agnieszka Pękalska, właścicielka ZO-L „Złota Jesień” uspokaja: -To już drugi tydzień kwarannanny, która potrwa do 22 kwietnia. Nikt z naszych pacjentów, mieszkańców nie wykazuje objawów choroby, wszyscy zostali przebadani i zarówno personel jak i pacjenci, i wszyscy mają wynik ujemny.
GM: -Jakie było źródło kontaktu z zakażonym?
Agnieszka Pękalska: -8 kwietnia był u nas fizjoterapeuta z Częstochowy (od redakcji: do nas dotarła nieprawdziwa informacja, że była to kobieta z Nowej Wsi), u którego później niestety wykryto wirusa. Cały czas ten nasz fizjoterapeuta -jak się od niego dowiaduję- przechodzi zakażenie bezobjawowo. Miało z nim u nas kontakt kilka osób, w tym ja sama. Wszyscy mieliśmy wykonane badania, wszyscy mają wynik ujemny.
Już od początku epidemii, od początku marca stosujemy u nas procedury, aby minimalizować zagrożenie. Gdy odwiedziny były możliwe, naszych pensjonariuszy mogła odwiedzać tylko jedna osoba, po przejściu dezynfekcji. Nasz personel, to w całości personel medyczny, znający procedury.
GM: -Co to za gąbka przed wejściem?
-To nasza mata dezynfekcyjna.
GM:- W takich ośrodkach jak wasz, szczególnie ważne jest zachowanie bezpieczeństwa. Czegoś wam brakuje?
-Mamy wystarczające zaopatrzenie w środki ochrony. Rodziny naszych podopiecznych też nas w tym wspierają, przywożą maseczki, rękawiczki. Ale przede wszystkim dumna jestem z moich pracowników, którzy pracują bardzo ofiarnie.
Oby dalej z ośrodków pomocy starszym, ze wszystkich, nie tylko ze Złotej Jesieni w Zaborzu docierały do nas tylko dobre informacje.
Napisz komentarz
Komentarze