Wg Rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dnia 20 marca br. za organizację e-nauczania odpowiada dyrektor szkoły, który o nowych zasadach powinien powiadomić rodziców, uczniów i nauczycieli, określić formy kontaktu nauczyciela z uczniami, a także uzgodnić z nauczycielami tygodniowy zakres materiału dla poszczególnych klas.
Nauczyciele mają dokonać weryfikacji dotychczas stosowanego programu nauczania tak, by dostosować go do metody kształcenia na odległość, Nauka na odległość może być realizowana m.in. z wykorzystaniem materiałów udostępnionych przez nauczyciela lub platform edukacyjnych - w tym RTV.
Na platformie www.epodreczniki.pl udostępniony został moduł do śledzenia postępów w nauce dla wszystkich uczniów i nauczycieli - konta takie utworzy dyrektor szkoły. Dyrektor szkoły ma również obowiązek ustalić, w jaki sposób będzie monitorowana i sprawdzana wiedza ucznia i jego postępy w nauce.
Dla szkół zawodowych nowe regulacje wprowadzają taką modyfikację programu, aby część
niemożliwa do zrealizowania podczas nauki zdalnej mogła być realizowana w kolejnych latach nauki, a część zajęć przewidzianych na kolejne lata w obecnym roku szkolnym. To ważna wskazówka dla uczniów, bo do tej pory nie wszystkie szkoły zamieściły na swoim
portalu niezbędne informacje.
Ale kontakt z uczniami następuje nie tylko tą drogą. Wiele szkół już wcześniej uruchomiło inne systemy kontaktu - choćby Zespół Szkół Nr 1 im. Eugeniusza Kwiatkowskiego w Myszkowie, o czym rozmawiałam z dyrektorem szkoły Eugeniuszem Bugajem:
ZS 1 w Myszkowie: od dawna pracujemy na dzienniku elektronicznym!
Gazeta Myszkowska: -Odwiedziłam Państwa stronę internetową, na której spodziewałam się znaleźć informacje i wskazówki dla uczniów oraz rodziców... Czy takie wskazówki zamieścicie państwo na swojej stronie internetowej od jutra, gdy zacznie obowiązywać rozporządzenie ministra edukacji narodowej?
Eugeniusz Bugaj, ZS1 Myszków im. E. Kwiatkowskiego: -Skąd pani wniosek, że musi być wszystko upublicznione?
GM: -Może preferujecie inną formę komunikacji z uczniami? Chętnie dowiem się jaką?
-Dla mnie uczenie na odległość nie jest zaskoczeniem, bo tego typu metody wdrożyliśmy w naszej szkole dużo wcześniej, poprzez platformy e-learningowe, poprzez zadawanie materiału oraz tworzenie różnego rodzaju grup, nie tylko poprzez te zalecane przez ministerstwo.
Przede wszystkim my już funkcjonowaliśmy na dzienniku elektronicznym, co ułatwia pracę na odległość bo ma do niego dostęp nauczyciel i uczeń, gdzie wszystkie materiały niezbędne do realizacji podstawy programowej są zamieszczane. Mieliśmy już utworzone skrzynki e-mailowe – co w tej chwili stało się obowiązkiem. Założoną dla każdego jednego oddziału skrzynkę e-mailową z dostępem dla ucznia, nauczyciela, rodzica. Udostępnione hasła, loginy. W związku z tym bezpośredni kontakt już był i po ogłoszeniu zawieszenia zajęć natychmiast przyjęliśmy tą inicjatywę e-learningową. Na dzień dzisiejszy minister tylko wymusił sformalizowanie tego działania. Nie czarujmy się, że funkcjonujemy tylko o podręcznik, jakbyśmy nie wiedzieli, że mamy inne platformy edukacyjne. Dziś Internet jest kopalnią wiedzy w związku z tym pojawia się mnóstwo przeróżnych projektów, najczęściej odpłatnych ale ułatwiających funkcjonowanie przede wszystkim nam, nauczycielom.
GM: -Ile trwa zdalna nauka?
E. Bugaj: -Od wczoraj przyjęliśmy taką zasadę funkcjonowania, że będzie to zgodnie z tygodniowym rozkładem zajęć, który już mieliśmy.
GM: -Jak sprawdzana jest frekwencja uczniów?
-Poprzez dziennik elektroniczny.
GM: -W niektórych domach jest problem z Internetem, gdzie uczniowie nie mają poczty elektronicznej - jak można ich ocenić, jak się kontaktować, nauczać? Czy w waszej szkole zdarzają się takie sytuacje?
-Podczas wczorajszej rady pedagogicznej uzyskałem informację, że taki problem się u nas nie pojawił.
GM: -Przewidujecie video-nauczanie?
-Na ten moment jeszcze nie, ale zbieramy doświadczenia.
GM: -Zbliża się czas egzaminów maturalnych, a co za tym idzie wielkie obawy o termin egzaminów, o przygotowanie uczniów...
-Objęliśmy naszych maturzystów szczególną troską już od 12 marca żeby nie wytracili pędu do edukacji. Jeśli wszystko pójdzie normalnie, to zdążymy ich sklasyfikować do 24 kwietnia.
Boję się innej rzeczy... pani troski o nauczycieli, a dokładniej kto im zapłaci za korzystanie z prywatnego Internetu. Pan minister nie wspomniał o tym...
GM: -Wiem, że mogą korzystać ze sprzętu i Internetu, stacjonarnie w szkole...
-Tak, ale nie mogę ich zebrać więcej niż 20. w jednym czasie.
No więc co będzie?
E. Bugaj: -Ja jako dyrektor udostępniam sprzęt i narzędzia, ale łączy już nie.
GM: Wygląda na to, że i nauczyciele muszą dołożyć się do pandemii. Bardzo dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Natalia Mądry
Równolegle z ostatnimi wytycznymi edukacyjnymi rząd poszerzył zakres ograniczeń dla wszystkich obywateli. Patrząc na puste ulice, trzeba przyznać, że Polacy szybko zrozumieli powagę sytuacji, masowo włączając się w ogólnopolską akcję #zostanwdomu.
Rozregulowane życie wystawia nas na wielką próbę. Co robią dzieci, kto ich pilnuje, kto z dorosłych pracuje, co o tym myślą? Na podobne pytania odpowiedzieli nam myszkowianie –8-letnia Martyna P. i jej ojciec Artur P.:
GM: Ile godzin dziennie poświęcasz nauce? Czy to jest wystarczające?
Martyna P., uczennica Szkoły podstawowej: -Dziennie spędzam około 4 do 5 godzin nad lekcjami.
GM: Jak sobie radzisz z tematami, których nie ma ci kto wytłumaczyć? Szukasz w necie, czy odpuszczasz zostawiając to pedagogom? Masz z nimi kontakt? Możesz zadawać im pytania?
-Lekcje odrabiam z mamą. Dla zrozumienia informacji szukamy na Internetowym youtube materiałów z omówieniem i zrozumieniem, z nauczycielem mam kontakt znikomy. Pytań nie mogę zadawać. Z reguły nauczyciele zadają lekcje przez komunikator Messenger.
GM: Brakuje ci atmosfery szkoły? Jaki masz kontakt z uczniami/kolegami?
-Szkoły brakuje mi bardzo, bo tam jest fajna atmosfera. Za to w domu zaczyna być nudno. Z koleżankami i kolegami nie mam kontaktu bo nie mam telefonu.
GM: Co myślisz o epidemii? Jak wg ciebie zachowują się ludzie? Czy ograniczenia są konieczne?
-Epidemia jest zła, ludzie są nerwowi w sklepach, ograniczenia są niefajne, bo nie można spotykać się z koleżankami.
GM: Gdy twoi rodzice pracują poza domem kto się tobą w tym czasie opiekuje?
-Mama, babcia i dziadek.
***
GM: Co Pan sądzi o obecnej epidemii? Kogo wini?
Artur P.: -Obecna epidemia moim zdaniem jest sprawką USA wymierzoną w Chiny, bo Chińczycy zalewają świat tanimi towarami, a USA sprzedawałoby je za grube dolary. Już się mówi że szczepionka będzie za 1,5 roku, a niby testy już się zaczęły. Moim zdaniem szczepionka już jest dawno - z chwilą produkcji takiego wirusa.
GM: Czy polski rząd daje sobie radę? Jeżeli nie, co powinien jeszcze zrobić?
-Polska na tyle wcześniej się zorientowała o co chodzi, że przynajmniej nie jest u nas jak we Włoszech, czy w Hiszpanii, tam to „olali” na maxa, albo w Wielkiej Brytanii Boris Jonson gdy powiedział, że ludzie są jak w stadzie - jak zachorują to się muszą uodpornić, wiadomo zbagatelizował to w Wielkiej Brytanii zaczyna się dziać podobnie jak na południu Europy.
GM: Czy akcja #zostanwdomu w Pana otoczeniu jest przestrzegana?
-Uważam że w 80% tak. Nie przestrzegają jej te osoby, które mają za dużo pieniędzy. Właśnie takie osoby gdzieś podróżują, bo ich na to stać i właśnie tacy ludzie uważają, że są ponad prawem, takie co ja to jestem „mnie nie wolno?”. Była kara 5 tys. no teraz jest około 30 tys. to uważam jest hamulec dla takich osób.
GM: Kto na co dzień opiekuje się Pana dziećmi i w jakim są one wieku?
-Żona, bo jest na opiece oraz mam do dyspozycji teściową. Moje dzieci są w wieku 1 rok i 8 lat.
GM: Kto w Pana domu robi zakupy i jak często?
-Z reguły żona lecz w tym zwariowanym okresie robimy wspólnie 2x w tygodniu wieczorami i proszę mi uwierzyć, że wszystko w sklepach jest.
Bardzo dziękuję panu i córce za rozmowę. Redakcja zaznacza, że wyrażone na początku rozmowy poglądy pana Artura, nt. przyczyn epidemii, są jego opinią, z którą się nie zgadzamy. To raczej niczym nie poparta teoria spiskowa. Ale podajemy ją jako przykład krążących różnych plotek, czy mitów, zresztą nie dotyczących wyłącznie koronawirusa. Po prostu leży to w naturze ludzkiej, tworzenie różnych teorii spiskowych. Zachęcamy do krytycznej oceny takich rewelacji, szukania ich źródeł w celu potwierdzenia lub dementi.
(nM)
Napisz komentarz
Komentarze