(Myszków) Wraz z nadchodzącym terminem wyborów samorządowych sesyjne posiedzenia miejskich radnych coraz bardziej przypominać będą chyba wyborcze potyczki i walkę o realizację przedwyborczych obietnic. Pierwsze takie „próby sił” można było obserwować podczas ostatniej sesji Rady Miasta Myszkowa, 27 sierpnia.
Po raz kolejny powrócił na sesję temat drogi dojazdowej do przedszkola Nr 2 oraz drogi do osiedli położonych po lewej stronie ul. Krasickiego (tzw. droga przy OHP).
Zdaniem radnej Małgorzaty Kłósek burmistrz Janusz Romaniuk, robi wszystko by odebrać „zarezerwowane” przez radnych na tą drugą inwestycję (kosztem drogi do przedszkola) 90 tys. złotych.
- Mieszkańcy czują się bardzo zdegustowani oczekiwaniem i brakiem zainteresowania.
Nie rozumiem, jaką stosuje pan politykę wobec nich? Dlaczego traktuje ich pan, jak mieszkańców drugiej kategorii? – mówiła Małgorzata Kłósek.
Odpowiadający jej burmistrz Janusz Romaniuk stwierdził, że żadnej polityki wobec mieszkańców osiedla nie prowadzi, nie traktuje ich także gorzej od innych. Dowodem na to ma być dla nich właśnie wspomniana droga, ale taka „ z prawdziwego zdarzenia”, z asfaltem i kanalizacją, tyle że zrobiona później.
- Tę drogę trzeba wykonać, ale porządnie, przyzwoicie. Żeby nie był to tylko wyborczy ruch. A za 90 tysięcy porządnie się tego zrobić nie da. Wcześniej czy później zostanie ona zrobiona, bo ta droga jest nam potrzebna. I ja bardziej się przyczynię do jej powstania niż pani, ale zrobię to nie „hałasując” – odpowiadał radnej burmistrz.
Kłósek forsowała jednak przeznaczenie wspomnianych 90 tys. złotych na drogę przy OHP i zakwalifikowanie jej remontu w poczet miejskich zadań inwestycyjnych. Tak też się stało. Radni podjęli uchwałę, że droga do osiedli będzie robiona. 90 tysięcy wystarczy jednak tylko na wyrównanie jej nawierzchni i zasypanie olbrzymich dziur co poprawi nieco komfort jazdy, ale na pewno nie zadowoli na długo mieszkańców. Zdaniem M. Kłósek będzie to jednak początek gruntownego remontu drogi w przyszłości. Tym samym „zabrakło pieniędzy” na wykonanie drogi dojazdowej do Przedszkola Nr 2. Radni zdecydowali tylko, by 18 tysięcy złotych przeznaczyć na osuszenie i odwodnienie newralgicznej ściany placówki, zdaniem jej dyrekcji, bezpośrednio narażonej na działanie wody spływającej z drogi.
Wymianie zdań pomiędzy radną Kłósek a burmistrzem Romaniukiem towarzyszyło wiele „osobistych wycieczek”. Ich efektem było stwierdzenie radnej, że burmistrz nie zasługuje na to by podawać mu rękę. Po tych słowach radna opuściła salę obrad, co – naszym zdaniem- miało wyglądać jak trochę bardziej eleganckie danie burmistrzowi w twarz.
NIE BYŁO: DZIĘKUJĘ?
Z pytaniem czy jest możliwość przekazania boiska w Mrzygłodzie zwrócił się do burmistrza radny Tomasz Szlenk (znany ostatnio jako „miłośnik” Żołądkowej Gorzkiej).
- Byłem na festynie organizowanym na tamtym boisku i było naprawdę bardzo fajnie. Wiem, że boisko jest w zarządzie jakiegoś stowarzyszenia, ale to, niewiele tam robi. Czy nie mogłoby przejąć go to, które organizowało tam udany festyn, które z tego co wiem chce się tam zaangażować bardziej? – pytał Szlenk.
- Też słyszałem, że była to udana impreza i bardzo dziękuję firmie (festyn sfinansowała firma TRIBAG – przyp. red.) za jej inicjatywę. Każdy sponsor takich imprez wart będzie, żeby mu podziękować – odpowiadał Romaniuk. Dodał jednak, że przekazując teren byłby bardzo ostrożny, bo według jego wiedzy grupa mieszkańców skupionych wokół szefów TRIBAGA chce przejąć teren na własność.
- Może byłoby to dobre, bo by tam zainwestowała, ale należy pamiętać, że teren przekazywany na własność przekazuje się tylko raz – dodał burmistrz.
Tu warto wspomnieć, że w sprawie boiska od dawna niewiele się robi, a boisko w Mrzygłodzie głównie porasta chwastami.
Być może ta wypowiedź spowodowała, że na koniec sesji o głos poprosił przysłuchujący się obradom Wojciech Łubianka z firmy TRIBAG (jak pisaliśmy jeszcze przed wakacjami, rozważa start w wyborach na burmistrza Myszkowa):
- W tym roku przeznaczyliśmy na klub MKS ponad 120 tysięcy złotych, czego efekty mam nadzieję państwa, jako radnych cieszą. Sukcesy tego klubu przekładają się na promocję tego miasta. Dlatego nie chciałbym żeby jakiekolwiek wątpliwości utrudniały nam współpracę z klubem i pozwoliły odnosić wrażenie, że jako sponsor jesteśmy tam w jakiś sposób miej lub bardziej oczekiwani bądź niechciani – mówił Łubianka.
-Wspólnie z Prezesem firmy – Rafałem Kołakowskim niemal trzy lata temu wraz z mieszkańcami Mrzygłodu zwróciliśmy się do pana z petycją, podpisaną przez 500 mieszkańców Mrzygłodu, o podjęcie działań, które doprowadziłyby do tego, aby stadion w Mrzygłodzie ponownie, zafunkcjonował, by dawał radość młodzieży i możliwość spędzenia tam wolnego czasu. Broń Boże nie było tam mowy o kupnie stadionu, co mogą poświadczyć uczestnicy tego spotkania. Nie chodziło o kwestię zakupu tego obiektu, a tylko wspólne wypracowanie formy, która pozwoliłaby firmie prywatnej zainwestować w ten obiekt, bez zmiany jego funkcji. A czy to będzie dzierżawa długoterminowa, najem czy też przetarg i w efekcie sprzedaż, to dla nas nie istotne. Chodziło jednak by coś w tej sprawie zrobić, a od tego czasu nie wydarzyło się w tej kwestii zupełnie nic - stwierdził W. Łubianka.
Nawiązał do tego w kontekście uczestnictwa TRIBAGU, jako sponsora w MKS-ie. Jego zdaniem brak jest pozytywnego klimatu pomiędzy urzędem a firmą, przeznaczającą środki na myszkowski klub. - Prosiłbym jednak, by pan burmistrz zadbał o pozytywny klimat współpracy pomiędzy prywatnymi firmami, a Urzędem, który pan reprezentuje. TRIBAG –i mówię tu w kontekście MKS-u – inwestuje prywatne pieniądze, pieniądze które równie dobrze mógł przeznaczyć dla swoich pracowników, a przeznacza na klub – klub myszkowski. Pan, jak mi się wydaje, powinien dążyć do tego, by klimat pomiędzy przedsiębiorcami z tego regionu a samorządem był jak najlepszy. Powinien pan próbować pozyskiwać przychylność takich firm jak TRIBAG, bo one dają dużo dobrego, a niewiele oczekują w zamian. Są takie firmy panie burmistrzu! My taką firmą jesteśmy. Nie burzmy tego, co udało się na przestrzeni tego roku stworzyć w MKS-ie - zarzucał Romaniukowi Łubianka. A tak na marginesie Panie Burmistrzu – kontynuował W. Łubianka - dzisiejszą noc przeznaczyłem na zapoznanie się z segregatorami korespondencji, która przychodzi do naszej firmy, ale proszę wybaczyć panie burmistrzu, nie znalazłem tam żadnego potwierdzenia pańskiego zainteresowania tym tematem, czy TRIBAG uczestniczy mocniej bądź słabiej w sponsorowaniu klubu – powiem więcej - do tej pory nie dotarło do nas nawet zwyczajne słowo „dziękuję”, co jako gospodarzowi tego miasta wypadałoby - kierując się nawet podstawowymi zasadami kultury - skierować na ręce zarządu firmy, która w ciągu zaledwie kilku miesięcy tego roku wykłada ponad 120 tys. zł na rzecz MKS-u. Ten sposób reprezentowania miasta w kontaktach z prywatnymi przedsiębiorcami od dawna się nie sprawdza i mam nadzieję, że przyszłość zmieni tę sytuację, bo proszę wziąć pod uwagę, że może to odstraszyć takie firmy jak my. Budujmy ten klimat panie burmistrzu, proszę się zaangażować w tym temacie! Apeluję do Pana nie tylko jako przedstawiciel firmy TRIBAG, mieszkaniec Myszkowa, ale również jako osoba, która ma kontakt z przedsiębiorcami z Myszkowa i proszę mi wierzyć, że wygląda to naprawdę mizernie – podsumował W. Łubianka.
- Za wsparcie firmy dziękowałem już tu na tej sesji. Ale jeszcze raz podziękuję i proszę, by wszyscy państwo byli tego świadkami. Dziękuję po raz kolejny firmie TRIBAG, za to że zdecydowała się na finansować ten klub. Cieszę się, że teraz, żałuję, że nie rok czy pół roku wcześniej, kiedy jeszcze nie było sukcesów – bo te sukcesy się pojawiły i wtedy nagle pojawiła się firma TRIBAG. Ale szanuję to. Te pieniądze, o których pan mówił przekazaliście państwo w ostatnich dniach, to znaczy w sierpniu. I choć nie wiem jak chciałbym podziękować w inny sposób, to ta forma, czyli podziękowanie na sesji, wydała mi się jedyna właściwa i godna – bronił się burmistrz. Zaraz jednak wspomniał o krążących ponoć po mieście głosach, że wsparcie firmy i jej zainteresowanie MKS-em pojawiło się teraz, „ponieważ za rok są wybory, no i jest to taka najlepsza trampolina do tego”.
KŁOPOTY Z PAMIĘCIĄ CZY NIEWIEDZA?
Tu jednak warto przypomnieć burmistrzowi, że TRIBAG pojawił się w MKS-ie nie w ostatnich dniach, ale jeszcze w ubiegłym sezonie, kiedy to sytuacja myszkowskiego klubu daleka była od komfortowej, a zespół do końca bronił się przed spadkiem do niższej klasy rozgrywek. Rzadko zdarza się, by w takich momentach firmy angażowały swój wizerunek w takie przedsięwzięcie, bo „spuszczenie” klubu do niższej ligi nikomu splendoru nie przynosi. Tym bardziej warto za to firmie podziękować, że zgodziła się zaryzykować. Być może spadku udało się uniknąć właśnie dzięki jej pomocy. Co do obecnych sukcesów klubu – już widać, że przyczyniają się do tego zawodnicy kupieni do klubu za pieniądze TRIBAGU.
Z dyskusji burmistrza Romaniuka i Wojciecha Łubianki (wyglądało to jak swoisty pojedynek wyborczy) mogą wyniknąć dla MKS-u i Myszkowa same korzyści. Decyzją radnych, przyjmujących uchwałę o zmianach w budżecie przeznaczono 110 tys. złotych dla stowarzyszeń. Ich podziałem zajmować się będzie specjalna komisja konkursowa. Ile z tego „tortu” przypadnie dla klubu? Jeśli burmistrz potraktuje podział jak „wyborczą trampolinę” sądzić można, że sporo.
STRAŻACY DOFINANSOWANI
Myszkowscy radni zdecydowali podczas sesji o dofinansowaniu miejskich jednostek OSP. 10.400, 00 zł. otrzymała jednostka z Nowej Wsi, 8.300,00 z Mrzygłodu, 3.489,00 ze Smudzówki, 6.500,00 z Mrzygłódki i 6.300,00 z Myszkowa. Pieniądze będą wykorzystane przez jednostki na utrzymanie gotowości bojowej.
DZIAŁKI NA SPRZEDAŻ BEZ PRZETARGU
Radni wyrazili także zgodę na bezprzetargowe zbycie działek leżących przy ul. Sucharskiego. Chodzi o działki, na których zlokalizowane są pawilony handlowe. Ich właściciele, którzy zainwestowali w nie sporo pieniędzy obawiali się, że miasto mogłoby im „kiedyś” wymówić a ich dotychczasowy majątek przejść w „obce ręce”. Dlatego od dłuższego czasu zabiegali o możliwość ich bezprzetargowego pierwokupu. Punkt wzbudził nieco emocji. Właścicielem jednej z działek jest jeden z opozycyjnych do burmistrza radnych, Eugeniusz Bugaj. Do tej pory miasto miało z dzierżawy tych terenów ponad 55 tysięcy złotych rocznie.
Robert Bączyński
Napisz komentarz
Komentarze