Stare latarnie na wiadukcie w Myszkowie rzeczywiście nie wyglądają najlepiej. Nieco krzywe, odrapane, ale stały. Aż do wietrznej wyjątkowo środy. Czy pochylenie słupa spowodował stan samej latarni, czy dopięty do niej baner reklamowy, który zadziałał jak żagiel? Prawdopodobnie obie przyczyny razem. Jedna z latarni nie wytrzymała naporu wiatru, wygięła się i zaczęła zwisać w stronę jezdni. Myszkowska Straż Miejska szybko zabezpieczyła teren, wiadukt na ponad godzinę był nieprzejezdny. Strażacy z PSP Myszków przy pomocy spalinowej piły tarczowej, wykorzystywanej na przykład do rozcinania karoserii samochodów uczestniczących w wypadkach, sprawnie najpierw podcięli latarnię, później ścinając ją całkowicie. Razem z plakatem Kurator Bauer. Latarnia i baner padły pięknie, z hukiem, nie robiąc nikomu krzywdy, nie uszkadzając też barier jezdni. Perfekcyjna robota strażaków z Myszkowa. Pozostałe latarnie z panią kurator jeszcze stoją. Podobnie jak latarnie z flagami narodowymi, które, nie wiedzieć dlaczego, wiszą na nich od wiosny. Film i więcej zdjęć z wycinania Kurator Bauer nasi czytelnicy znajdą pod adresem: http://gazetamyszkowska.pl/artykul/jak-wycinano-kurator-bauer
Napisz komentarz
Komentarze