(Myszków, Niegowa) Jak potwierdza Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, inż. Zbigniew Drążkiewicz, jego urząd ponownie wydał nakaz rozbiórki odcinka drogi w gminie Niegowa, we wsi Dąbrowno. Zgodnie z decyzją, gmina Niegowa powinna rozebrać 641 metrów bieżących drogi Łączki - Zagaje, wybudowanej na cudzym gruncie. Jak zapowiada PINB, na przełomie maja i czerwca PINB wyda pierwsze z może nawet kilkunastu decyzji w sprawie dróg w Myszkowie. W XII 2017 roku były pracownik Urzędu Miasta w Myszkowie złożył do PINB zawiadomienie, z wykazem ponad 50 dróg, które jego zdaniem są samowolą budowlaną. Wkrótce dowiemy się, czy i nad Myszkowem zawiśnie widmo rozbiórki nawet… kilkudziesięciu dróg.
„Ze względu na ogólną ilość wniosków sądzę, że w sprawach gdzie dokonano kontroli decyzje administracyjne wydane zostaną na przełomie maj/czerwiec” - pisze do zgłaszającego PINB Zbigniew Drążkiewicz. W grudniu 2017 roku do PINB wpłynął wniosek o zbadanie legalności budowy i remontów wielu, bo prawie 60 dróg i chodników w Myszkowie, robót wykonywanych w czasie, gdy burmistrzem jest Włodzimierz Żak. Podejrzenia takiego nabrał inż. Andrzej Pałys, który krótko, przez ok. pół roku (w 2017) pracował w Urzędzie Miasta Myszkowa jako inspektor nadzoru, właśnie od robót drogowych. I dostrzegł, że w Urzędzie Miasta Myszkowa brakuje zgłoszeń robót budowlanych na większość wykonywanych prac na myszkowskich ulicach. Sprawie przygląda się Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego, Regionalna Izba Obrachunkowa w Katowicach, Prokuratura Rejonowa w Myszkowie. Na tym etapie wszystkie te instytucje czekają na wyniki kontroli prowadzonych przez myszkowski nadzór budowlany. A ten, jak wiemy, ma do skontrolowania w Myszkowie i Niegowie legalność budowy nawet… 70 dróg!
NIEGOWA: DROGA W DĄBROWNIE JEDNAK DO ROZBIÓRKI
Na początku sierpnia 2017 roku Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Myszkowie po przeprowadzonym postępowaniu nakazał rozbiórkę fragmentu drogi Dąbrowno Łączki –Zagaje (nr G680053S) na długości 631 metrów, po tym, jak jedna z mieszkanek Dąbrowna nie otrzymała pieniędzy za ziemię zajętą pod drogę. Kobieta zgłosiła się do obecnej wójt Doroty Hajto-Mazur, z zapytaniem co z pieniędzmi za ziemię, którą ma w Dąbrownie. Wtedy okazało się, że ich odzyskanie nie będzie łatwe, bo w dokumentach droga… nie istnieje. Wściekła kobieta poinformowała odpowiednie instytucje, które zaczęły badać legalność inwestycji. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Myszkowie po przeprowadzonym postępowaniu nakazał rozbiórkę fragmentu drogi Dąbrowno Łączki –Zagaje na długości 631 metrów. Gmina Niegowa od razu odwołała się od tej decyzji. Śląski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego uchylił decyzję myszkowskiego PINB-u, ale nie z powodu niesłuszności decyzji, tylko wskazując błędy formalne. Na koniec kwietnia Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Myszkowie wydał ponowną decyzję nakazującą Gminie Niegowa rozbiórkę odcinka drogi w Dąbrownie:
„Szanowny Panie Redaktorze, PINB w Myszkowie, zgodnie z Pana wnioskiem, prowadzi postępowania w przedmiocie dróg gminnych na terenie Gminy Myszków i Gminy Niegowa. Zgodnie z udzieloną Panu odpowiedzią przez Regionalną Izbę Obrachunkową w Katowicach kontroli poddano ok. połowę listy dróg w Myszkowie (wszystkie przebudowane w technologii płyt JOMB) i wszystkie drogi na terenie Gminy Niegowa. W dniu 27.04.2018 PINB w Myszkowie wydał kolejną decyzję nr 46/18 dotyczącą rozbiórki drogi Dąbrowno-Łączki-Zagaje na terenie Gminy Niegowa - decyzja nie jest ostateczna. Pozostałe postępowania są w toku. Organ jest w trakcie ustalania kluczowych faktów dotyczących realizacji wskazanych inwestycji, niezbędnych do zakończenia części postępowań, co będzie właściwym momentem do udzielenia konkretnych informacji. Z poważaniem Zbigniew Drążkiewicz.
Regionalna Izba Obrachunkowa rzeczywiście zainteresowała się myszkowskimi drogami. RIO, najpierw przy okazji rutynowej kontroli w Starostwie Powiatowym w Myszkowie, znając sprawę podejrzeń o samowole budowlane na myszkowskich drogach gminnych, zażądało od Wydziału Architektury i Budownictwa Starostwa Powiatowego wykazu zgłoszeń robót budowlanych i wniosków o pozwolenie na budowę na roboty drogowe, zlecane przez Miasto Myszków. RIO bada sprawę pod kontem „niewłaściwego wydatkowania pieniędzy na inwestycje drogowe przez Miasto Myszków”. RIO wyjaśnia dalej: „Wydawanie decyzji w sprawie pozwolenia na budowę, pozwolenia na użytkowanie należy do kompetencji Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, który podjął szereg działań. Działania PINB polegały m. in. na wezwaniu Burmistrza Miasta Myszkowa Włodzimierza Żaka do przedłożenia książek dróg, kontroli dróg wykonanych w technologii płyt JOMB, wszczęciu postępowań dotyczących legalności przebudowy dróg”.
Wg informacji RIO, do 23 lutego br. PINB miał jeszcze do skontrolowania 22 ulice, wobec których jest podejrzenie, że prace remontowe i budowlane zostały wykonane bez wymaganego zgłoszenia lub pozwolenia na budowę. Były to ulice: Graniczna, 1 Maja, Krótka, Millenium, Nowowiejska, Okrzei, Osińska Góra, Sobieskiego, Zacisze, Słowackiego, Grzybowa, Szeroka, Koronacyjna, Dworska, Prusa, 8 Marca, Czarnieckiego, Wyzwolenia, Piękna, Partyzantów, Skłodowskiej, Kopernika. Ale znamy też listę inwestycji i remontów drogowych, które PINB Myszków już skontrolował, i wobec których na dniach spodziewać się można decyzji administracyjnych: Mrzygłód - ul. Galenowa Boczna i Sikorka; ul. Sosnowa, Okopowa - boczna do ul. Wolności, Kraszewskiego - boczna do Jana Pawła II, Świerkowa, Akacjowa, Gospodarcza - boczna Siewierskiej, Żeromskiego, Kasztanowa, Wiśniowa, boczna od ul. Sikorka, Kwarcowa, Parkowa - boczna od ul. Bory, Miedziana, Jagiellońska, Olszowa („ślepa”). Wszystkie wymienione to drogi wcześniej gruntowe, które Gmina Myszków wykorytowała, nawieziono na nie nowe podłoże i ułożono nową nawierzchnię twardą z płyt JOMB. Na żadną z tych inwestycji drogowych gmina nie złożyła do Starostwa Powiatowego „zgłoszenia robót budowlanych”, ani nie uzyskała pozwolenia na budowę. A wg. wielu specjalistów i wg. orzeczeń sądów administracyjnych, budowa nawierzchni z płyt JOMB na drodze nieutwardzonej nie jest remontem drogi (wymagającej zgłoszenia) tylko inwestycją realizowaną z obowiązkowym pozwoleniem na budowę.
ILE TO BĘDZIE KOSZTOWAŁO?
Nie ma jeszcze decyzji nadzoru budowlanego (PINB), ale można sobie wyobrazić co się stanie, gdy ten potwierdzi zarzuty licznych samowoli budowlanych. Jeżeli możliwa będzie legalizacja samowoli, Gmina Myszków może to zrobić wnosząc opłatę legalizacyjną. Jej minimalna kwota to 5000 złotych za każdą samowolę. Przy 50 samowolach byłoby to 250.000 złotych. Nie licząc kosztów pracy urzędników. Jednak jak wylicza dla nas inżynier budownictwa, niezależny inspektor nadzoru - w przypadku dróg opłaty legalizacyjne mogą być bardzo, bardzo dotkliwe:
„Słono kosztuje budowa drogi bez pozwolenia na budowę. Opłatę legalizacyjną wylicza się na podstawie wzoru zawartego w prawie budowlanym. Stawkę 500 zł mnoży się przez 50 i przez odpowiedni współczynnik: kategorii obiektu i jego wielkości (zawiera je załącznik do prawa budowlanego)
S 50× k × w gdzie: s- stawka wynosi 500 zł k- współczynnik kategorii obiektu w-współczynnik wielkości obiektu 50. Reguluje to Art. 49 ust.2 Prawa Budowlanego, z czego wynika, ze podlega pięćdziesięciokrotnemu podwyższeniu (wg. załącznika do Prawa budowlanego) koszt legalizacji drogi bez pozwolenia wynosi:
500 x 50 x 10 jako kategoria obiektu x długość drogi do 1.5 km jest 1 od 1,5 km do 10 km 1,5 =250 000 tys. Zł
Przy pracach budowlanych wykonanych bez wymaganego zgłoszenia opłata legalizacyjna zaczyna się od 2,5 - 5 tys. zł, ale przy takim obiekcie: 50 000 zł. Doliczając koszty projektów od 50 - 110 tys. zł za każdy, nie licząc kosztów podziałów geodezyjnych. Takie koszty Gmina Myszków może ponieść za każdy zgłoszony projekt wymagający legalizacji. Ale inwestor sam decyduje o tym, czy „poddaje się legalizacji, czy decyduje na rozbiórkę obiektu budowlanego.” Burmistrz Włodzimierz Żak, kiedy dostanie choćby kilka decyzji potwierdzających samowolę budowlaną, może też „iść w zaparte” jak Niegowa. Wtedy PINB zmuszony będzie wydawać serię decyzji o rozbiórce, które z pewnością przy odwołaniach gminy nie będą prawomocne do jesiennych wyborów. Wtedy koszty są trudne do oszacowania, ale trzeba mówić o wielu, wielu milionach złotych. Na wyniki tych postępowań administracyjnych czeka też Prokuratura i RIO. Wtedy zapadną decyzje, czy właściwe jest postawienie zarzutu o niewłaściwym wydatkowaniu pieniędzy na inwestycje drogowe (RIO) lub wręcz zarzutu działania na szkodę gminy, poprzez przekroczenie uprawnień i przestępstw urzędniczych (Prokuratura).
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze