(Żarki Letnisko) Wyjaśniła się tajemnica „listu w butelce”, odkrytego przez robotników remontujących wieżę na kościele w Żarkach Letnisku. O znalezisku pisaliśmy w ostatnim wydaniu Gazety Myszkowskiej. Okazało się, że na ukrytym w szklanym opakowaniu pergaminie wypisano nazwiska fundatorów kościoła i wszystkich pracujących przy jego budowie osób. To bardzo cenne informacje, wzbogacające historię parafii i całej miejscowości.
Wieżę kościoła w Żarkach Letnisku, który liczy 81 lat zdobił krzyż. Czas jednak zrobił swoje i uszkodzeniu uległo mocowanie krzyża do drewnianej kopuły. To spowodowało, że wieńczący wieżę element odpadł. Do pracy przystąpili robotnicy, którzy na powrót chcieli zamocować go na kościele. Podczas prac, w wydrążonym w kopule wieży otworze natknięto się na zakurzoną, zakorkowaną butelkę. Po wyczyszczeniu flaszki okazało się, że w jej środku, zwinięty w rulon, spoczywa jakiś dokument. Butelki nie otwarto od razu, obawiając się, że nagły dostęp powietrza mógłby negatywnie wpłynąć na stan ukrytego dokumentu.
Specjaliści, z którymi się w tej sprawie skonsultowano orzekli jednak, że butelkę można śmiało odkorkować. „Przesyłkę sprzed lat” otworzono w środę 23 sierpnia. Okazało się, że to dokładny spis nazwisk fundatorów świątyni oraz osób, które uczestniczyły w jej budowie.
Nie pominięto nikogo. Obok nazwisk Hrabiego Karola Raczyńskiego, jego małżonki Hrabiny Stefanii Raczyńskiej z Czetwertyńskich i syna Rogera znalazły się nazwiska murarzy, cieśli, kowala, a nawet furmanów, którzy dowozili materiał służący do budowy. Informacje te są doskonałym materiałem poznawczym, o dużej wartości historycznej, wzbogacającym historię „Miasta Ogrodu”, jakim w zamyśle Hrabiny Raczyńskiej miały być Żarki Letnisko.
Dokument został skopiowany (jedna z kopii została udostępniona na kościelnej tablicy ogłoszeń, by parafianie mogli odszukać na niej nazwiska swych przodków), po czym trafił z powrotem do butelki i … otworu w kopule wieży. Do flaszki włożono także drugi „list”, w którym dokładnie opisano okoliczności „odkrycia”, z jego datą na czele. Kto i kiedy znów je przeczyta?
Robert Bączyński
Napisz komentarz
Komentarze